Czas na podsumowanie I rundy. Pisałem jakiś czas temu, że ostatnie mecze pokażą o co w tym sezonie może powalczyć Turów i trochę się to sprawdza.
1. Po zakontraktowaniu Nikolicia głośno mówiło się, że Turów może mieć najmocniejszy zestaw podkoszowych w lidze. Rzeczywistość okazała zupełnie inna. Nie dość, że Serb kompletnie się nie sprawdza to jeszcze Archibeq, który na początku był najjaśniejszą postacią drużyny całkowicie stracił formę. Mówią, że problemy zdrowotne, ale czy tak jest naprawdę? W każdym bądź razie w każdym mecz, jeśli przegrywamy zbiórkę, to przegrywamy też mecz.
2. Fatalne wyjazdy. Jedyny dobry mecz z Anwilem. Gramy beznadziejny indywidualny atak i jeszcze gorszą obronę. Turów zwycięstwa zapewnia sobie skutecznością, a jej na wyjazdach brakuje. Gdy połączymy to ze słabą walką na desce wychodzi to co dzisiaj.
3. Nie ma drużyny. Całkowicie wygasła motywacja i zaangażowanie z początku sezonu. Już nawet przestali się zbierać w kółeczku
.. Na dzień dzisiejszy Turów to Carter, Ikovlev, Michalak, Kostek i mimo wszystko waleczny Gospodarek. Reszta (może z wyjątkiem Bochno, który sobie po prostu nie radzi) wygląda jakby miała ten zespół w dup*e. Ogromne luki na wielu pozycjach, a brak kasy na jakiekolwiek wzmocnienia.
4. Fisher... Z pewnością mądry, poukładany facet. Muszę przyznać, że na początku byłem nim zachwycony. Po dłuższej obserwacji jednak coraz bardziej przekonuję się do tego, że nie jest to nikt wybitny, nie jest to ktoś, kto z przeciętnego zespołu ugra coś więcej niż się zapowiada (Krosno).
Podsumowując. Po pierwszej rundzie nie liczę na nic więcej jak PO. Szczerze uważam, że na ten sezon to jest max CHYBA, że poważnie się wzmocnimy lub uda się zmotywować do lepszego grania Archibeqa i Jacksona.