manzir pisze:
Jak będzie lepsza atmosfera wokół klubu i zespołu, to i zawodnikom będzie się lepiej grało, ponieważ kibice będą chcieli wtedy przychodzić na mecze i kibicować drużynie.
Uważam, że o lepszą atmosferę będzie bardzo trudno. Ludzie czują się oszukani, a wizerunkowo klub sięgnął dna. I prawdę mówiąc, nie widzą szans aby Łuczak , Kozłowski i inni chcieli cokolwiek zmienić. Po pierwsze - dobro klubu nie jest dla nich najważniejsze, dwa - co poniekąd wiąże się z punktem pierwszym - Łuczak nie był , nie jest i nie będzie emocjonalnie związany ze Zgorzelcem. Po trzecie w/w nie mają kompetencji do prowadzenia klubu sportowego, a tym bardziej prowadzenia go w sytuacji kryzysu, gdzie potrzebna jest determinacja, zaangażowanie i mocna pozycja. Ani Łuczak ani Kozłowski czy inni Platformersi takowej mocnej pozycji nie mają. Lokalna władza w wielkiej polityce nie znaczy NIC.W mojej ocenie mówienie, że przyszły sezon jest czasem przejściowym, jest tylko sposobem na odwrócenie uwagi "opinii publicznej" na faktyczny stan rzeczy. Ludzie już się w jajo zrobić nie dadzą. Jak Łuczakowi zależało na dobru klubu pokazał podczas play-off. Odrobiny wysiłku z jego strony - aby zwykłego Janusza przyciągnąć na halę.
Poza tym nie bez znaczenia dla klubu są zmiany polityczne, które mogą i najprawdopodobniej wstrząsnął stołkami, chociażby w takim PGE, gdzie najwyższe stanowiska obsadzone są przez zwolenników PO. Taki klub jak Turów uwikłany jest w układy polityczne i od polityki niestety nie uciekniemy.
Warto zwrócić uwagę, że PGE angażuje się w projekty w dużych aglomeracjach i inwestuje grube pieniądze w dyscypliny sportowe, które mają dużą oglądalność medialną. Ostatnio zaangażował się w Stadion Narodowy w Wa-wie. Zgorzelec, a co za tym idzie Turów jest "satelitą", obszarem peryferyjnym. W kryzysie najpierw lecą właśnie takie peryferia, a na sam koniec centrala - W myśl powiedzenia - zanim gruby schudnie, chudy zdechnie.
I na koniec włodarze klubu dali asumpt centrali, aby PGE postąpiło jak postąpiło. Przeinwestowanie jest najczęstszą przyczyną upadków klubów sportowych. Ktoś, źle policzył i mamy tego owoce. Nie wierzę, że nie wiedzieli ile będzie kosztowała Euroliga i puchary, ile pójdzie na kontrakty, czy sprawy związane z halą. Można się pomylić o 100 000 zł, ale o 3 bańki?