Zawodnicy to nie mnisi - jeśli chcą muszą się czasami "zabawić", tylko z pewnymi zastrzeżeniami:
a) muszą to robić z głową i w sposób umiarkowany (casus ""Atrapy" W Jeleniej Górze się kłania)
b) nie może to rzutować na formę, szczególnie podczas spotkań - niech się wyszaleją, gdy mają 1-2 dniową przerwę
c) stały i intensywny "tryb zabawowy" powinien jednak skutkować rozwiązaniem kontraktu
Osobiście znam szczególnie przypadki z ery "przedsasowej", gdy znaczna część naszej ekipy podczas meczów wyjazdowych (m.in. do Wawy) zabawiała się przed meczem w najlepsze. A potem wszyscy się dziwili jak oni słabo grali, jak mogli te mecze przegrywać?
Zdarzenie przedstawione przed amaru mogło mieć miejsce, szczególnie, że nasza drużyna została w Trójmieście i stamtąd dopiero leciała na mecz w Belgii. Ciekawe tylko jak goście-koszykarze dostali się na zamkniętą imprezę...? Gdyby amaru8 zrobił jakąś fotkę komórką to byśmy mu bardziej uwierzyli
A swoją drogą to Turkiewicz nie ma tak twardej ręki jak Saso, aby to wszystko mocno trzymać.
PS Wywiad z Pacesasem po meczu z Turowem - ładnie wykazał dyletanctwo dziennikarzyny wykazując przy tym szacunek do naszego klubu:
http://www.itvp.pl/player.html?mode=0&c ... o_id=53255