Harris przede wszystkim lepiej broni od Radojnica i to jest główny powód postawienia na Amerykanina. Turkiewicz często wystawia Alexa jako zmiennika dla Miljkovica, który co prawda znacznie lepiej zaczyna bronić ale tytanem obrony nie jest. Biorąc pod uwagę, że Tyus i Damir lepiej czują się w ataku dla przeciwwagi potrzebny był ktoś kto lepiej gra w obronie, a mając do dyspozycji Harrisa i Radojnica, wybór jest oczywisty. Poza tym warto zwrócić na jeszcze jeden szczegół. Zespół Turowa jest tak zbudowany, aby zawodnicy na poszczegółnych pozycjach się uzupełniali.
1. Tyus, konstruktor napędzający akcje, wprowadza spokój w drużynie. Górna półka jak na naszą ligę. Co warte podkreślenia - nie było chyba w naszej lidze zawodnika, który szczyciłby się tytułem MVP Euroligi. Prawdziwy mentor-dyrygent. Gorzej z obroną.
Bryan znacznie lepiej broni od Tyusa. Inny sposób rozgrywania akcji- trochę bardziej szalony. Tak jak to podkreslił w przerwie meczu z Polpharmą Jarek Posioł- to może być najlepsza para rozgrywajacych w naszej lidze. Ja będę bardziej "szowinistyczny"- to już jest najlepsza para rozgrywających. Dobrze się uzupełniają- rozgrywają inaczej i to dla przeciwnika jest utrudnieniem. Co do Edneya warto zacytować fragment z "Basketu"- czy odnośnie zakontraktowania Tyusa mamy do czynienia z szóstym zmysłem prezesa Michalskiego a może darem losu? Po jego przyjsciu Turów odmienił oblicze, odmienił w krótkim czasie. Tak jak za czasów gry w Chicago Bulls Jordana, nikt nie kwestionował jego pozycji w lidze, tak nikt nie kwestionuje kto jest w tej chwili nr 1 w zespole Turowa. Sama jego obecność daje więcej niż ktokolwiek inny.
2. Damir Milijkovic to nominalny strzelec wyborowy. Za Turkiewicza to również zawodnik, który potrafi świetnie obsłużyć partnerów. Kiedy jest podwajany, kiedy obrona przeciwnika jest skupiona na nim podaje. Za Saso "samicował", rzucał często nie zawsze dokonując właściwej selekcji. Co warte podkreślenia Damir zaczyna lepiej bronić, a wspomaga go w tym własnie elemencie Alex Harris. Alex grałby więcej ale przepis o Polaku- młodzieżowcu mu to uniemożliwia, choć we wczorajszym meczu grał chyba najdłużej. Saso Filipovski podkreślał, że Alex będzie gotowy na drugą część sezonu i choć drugim Kelatim nie będzie, to zespołowi się jeszcze przyda.
3. Krzysiek Roszyk- o tym że lepszego plastra w lidze nie ma każdy wie. Przy Edneyu, który przyśpiesza grę Krzysiek poczuł się jak ryba w wodzie, bo sposób rozgrywania przez Tyusa po pierwsze umozliwia rzucanie z czystych pozycji, ale również umozliwia kontratak, a że w tym elemencie Krzysiek jest dobry- to i mamy tego skutki. Zmiennikiem Roszyka jest "Stefan", inny charakterologicznie zawodnik. Co prawda nie wszedł jeszcze zupełnie w system ale już pokazuje, że walka na tablicach i granie dla innych nie jest mu obce. W kontekście ewentualnego finału z Prokomem jest to alternatywa dla Woodsa, bo Stefan mu nie odpuści.
4.Chris Daniels- przy Edneyu właśnie po nim widac największy Renesans. Jemu się po prostu chce robić to co zawsze grał, a co przez splot wydarzeń zostało uśpione. Bieganie do kontr, walka i te niesamowite przechwyty. W odróznieniu do Roberta Witki gra głównie pod koszem, a Robert z kolei jak ma dzień potrafi dziurawić kosz. Panie Robercie oby tak do ostatniego gwizdka sędziego.
5. Turek - Drobnjak. Dwa rózne typy. John robi wrażenie skupionego "pokerowa twarz", tak jakby wewnetrznie odprawiał mszę- medytację, przy tym świetnie blokuje a Dragisa- wg mnie dobrze się stało, że to on jest w Turowie a nie Townes. Mozliwe, ze w parze z Edneyem zobaczylibyśmy "nieziemski dunki", ale Drobnjak to oś obrony, kręgosłup linii defensywnej i jego IQ jest jak sadzę znacznie większe od Dariana. W play-off postawa Dragisy będzie bardzo ważna, bo o ile w ataku Tyus swoje zrobi o tyle w obronie dyspozycja Dragisy bedzie bardzo istotna. To zawodnik niezbędny zwłaszcza w grze destrukcyjnej. A co znaczy Dragisa dla zespołu, polecam 4 kwartę meczu we Włocławku.

Juniorzy- Sebastian i Bartek. Oni przy Turkiewiczu skorzystali, grają coraz pewniej, wszak to ich stały trener od kilku lat.

Mamy zespół, doswiadczony zespół wraz z młodymi gniewnymi. Jeżeli zostanie dobrze przepracowany właśnie ten okres- czas przed play-offami (mikrocykle, nadbudowa, powtarzane do znudzenia warianty taktyczne, odpowiedź na kazdą okoliczność) to powinniśmy w finale zagrać, a w nim wszystko sie zdarzyć może. Może będzie nawet.....ale coby nie zapeszyć.