na Slask chciales chodzisz?


mecz poziomem przypominal rozgrywki szkolne. Oby to co napisal WISNIACHAMPION bylo prawda.


PS. co do cen karnetow - Panie Michalski - wez pan zejdz na ziemie. To Zgorzelec, a nie Warszawka, tu ludzie nie zarabiaja po 10 tys.
A kibice to czesto mlodziez, ktora nie ma 400zl na karnet na pare meczow. Jesli ceny nie zostana zmniejszone, to w hali pozostana puste miejsca, a siedziec beda ludzie, ktorzy lubia lansik na meczach, a nie kibice.
Ceny karnetow na play off sa z kosmosu.

Krzywuss faktycznie pomyłka he he, ale to przez te nerwy wczoraj...

A co do meczu... jak zobaczyłem Roberta w wywiadzie, jak ledwie dyszy po rozgrzewce przed meczem, jak nie moze oddechu złapać aby sie normalnie wysłowic, to juz przeczuwałem kłopoty...

No i faktycznie, na boisku po prostu nasi nie mieli siły biegać... no i straty, straty, straty...

druga sprawa to zero obrony ale jak tu bronić skoro nie ma się świeżości i siły stać na boisku...

no i trezecia sprawa, chłopaki z Kołobrzegu po prostu mięli niesamowitą skutecznośc zza linii 6m, po prostu nas rozstrzelali trójkami...

Mam nadzieję, że Maciej Szlachtowicz, który przewidział niejako "odpuszczenie" PP na rzecz "nadbudowy" na PO miał rację. Oglądając wczorajszy Turów miało się wrażenie, że są naćpani. R.Witka w przedmeczowym wywiadzie mokry jak szczur, Edney strata za stratą, nawet nie wracał na własna połowę, rzuty z dystansu niczym cegłą. Masakrycznie to się oglądało. Na razie nic mi innego nie przychodzi do głowy jak to, że po prostu mają przykręcaną śrubę na treningach i na play-off będą gotowi. Szczerze mówiąc nie znam się na tzw. mikrocyklach, ale widocznie sztab szkoleniowy Turowa swoim zawodnikom to zaserwował. Przecież Edney nagle nie zapomniał jak się rozgrywa, a we wczorajszym meczu był cieniem tego zawodnika , jakiego zdąrzylismy poznać. Ręce chłopaki mają ciężkie,jak z ołowiu i szybkości brak. Pochlali? Nie sądzę.

Szkoda tego Pucharu bo ew. zwycięstwo to zawsze jakiś sukces i karta przetargowa w rozmowach ze sponsorami, no i prawo udziału w rozgrywkach europejskich.

Są w zasadzie 3 ew. powody takiej a nie innej gry Turowa:
1) mają obecnie ciężkie treningi (koszykarskie, wydolnościowe, siłowe)
2) zagrali na zasadzie - "jak najmniejszym nakładem sił, a nóż się uda"
3) odpuścili mecz, bo po co się męczyć i narażać na ew. kontuzje

Ten turniej to już przeszłość. Oby jednak takie jego potraktowanie przyniosło sukces w playoffie, a nie odwrotnie...

Z tego co słyszałem PP nie daje poza satysfakcją - NIC. Można otrzymać dodatkowe punkty w europejskim rankingu, za zdobycie pucharu, ale nie jest to gwarantem występu w europejskich pucharach. Zależy ile zostanie przyznanych miejsc drużynom z polskiej ligi. Włodarzom plk zależało na promocji basketa w Lublinie i ten turniej w tym mieście się odbył- kasy, gwarantowanego miejsca w pucharze nie przynosi. Również zależało mi aby Turów ten puchar zdobył, ponieważ dla klubu to byłby kolejny sukces. Natomiast ze sportowego punktu widzenia w piłce noznej, koszykówce i innych grach zespołowych w Polsce liczy się tylko liga- tytuł Mistrza Polski i to tak naprawdę daje jakieś "profity". Sądzę, że sztab szkoleniowy zaplanował sobie cały okres przed rozpoczęciem PO. Turów zakończył RS wcześniej niż inne zespoły, gwarantując sobie miejsce w 4ce. Nie mógł trenować na luzie pół miesiąca i czekać, zbijać bąki do 3 kwietnia. Trenowali ostro przed PP i mecz z Kotwicą wyglądał tak jak wygladał. Nie trzeba być zawodowym sportowcem aby wiedzieć jak się zachowuje ciało po wcześniejszym treningu (amatorskim) choćby na siłowni.Aby nie zanudzać. Turek&Adamek zadecydowali- poswiecamy PP kosztem "nadbudowy", a mecz pucharowy potraktujemy jako przetarcie nie narażajac zawodników na kontuzje. Takiej wersji się na razie trzymam, co najwyżej gorzko się rozczaruję.

Co do karty przetargowej ze sponsorem- nalepszą kartą jest medal w lidze i udział w europejskich pucharach.

Zawodnicy juz rano byli w Zgorzelcu. Jak na podróż z Lublina to niezly czas. Wyglada na to, że juz przed meczem ich bagaże czekały w autokarze.

Wobec powyzszych faktów wykreslił bym pkt. 2
Troche szkoda kibiców, ale mam nadzieje ze tego nie pożałujemy.

Ja mam tylko pytanie dlaczego Daniels gral tak malo? (12min)

wydaje mi sie, ze Daniels tak malo gral wlasnie z tego powodu:

Wczorajszy pojedynek byl niewatpliwie najgorszym obrazem Turowa jaki udalo mi sie zobaczyc w ostatnim czasie , jednak Pan Pawel po ostatnich 6 zwyciestwach ma u mnie ,,kredyt zaufania'' (ktorego przyznaje sie nie mial przejmujac paleczke po Sasy)i wierze w zwyciestwa w playoffach Celem minimalnym jakie nalezy osiagnac jest dojscie do finalu - miejmy nadzieje ze zmierzymy sie tam z Anwilem i powinno byc dobrze Mamy dobrych zawodnikow , jeszcze jak sie Alex wstrzeli i bedzie w kazdym meczu powtarzal swoje strzeleckie osiagniecia to mysle ze nic nam nie zabierze mistrzostwa . Troche zdziwily mnie latwe straty Edneya, ale mam nadzieje ze jest to wynikiem tylko i wylacznie ciezkich teningow i ta niedawno powstala ,,chemia'' miedzy zawodnikami naszego teamu nie ,,psuje sie''. Oby wczesniejsze zrozumienie swiezosc gry i wyzsza skutecznosc rzutow zza linii 6,25 towarzyszyla nam juz 3 kwietnia i trwala az do konca rozgrywek

Ciekaw jestem bardzo dzisiajszego starcia w PP, bo cos mi sie nie chce wierzyc ze Kotwica popusci Prokomowi i mam nadzieje bedzie interesujacy i zaciety pojedynek

Po 2q: no i tak jak sie spodziewalem mecz na dobrym poziomie : 37:51 dla 3 po SZ Kotwicy i oby wygrala ten mecz Edit : No i wygrana Kotwicy !!! Pokazali niesamowity charakter i zasluzenie wygrali . Widok pokonanych paczesasow - bezcenne !

W przerwie meczu niejaki Piotr - trener klubu z Lublina mowil ze slyszal ze Edney ma drobna kontuzje (dlatego wczorajsza slabsza dyspozycja) ktos cos o tym wie ?

Pasztetasy pokonane heh