Miałem się nie odzywać, bo czytam te forum i czytam i widzę jak wylewacie na trenera i pijaka wiadra z pomyjami no i mnie też podkusiło żeby zabrać głos w dyskusji.
Chodzę na mecze Turowa odkąd pamiętam, kibicuję ile się da, a że w tym sezonie się prawie nie dało, to mój laryngolog nie zarobił na mnie za dużo. Wielu z was ma rację, że sezon został koncertowo wręcz rozpieprzony przez pijaka, trenera oraz tych, którzy ich zatrudnili. I w całej tej rozpierdusze (chyba tak się pisze) najmniej winni są chyba tylko kibice. Tak, tak, bo mimo początkowych problemów pomiędzy kk i balkoniarzami w końcówce sezonu potrafili się dogadać i dawać z siebie wszystko. Zawodnicy też niestety się nie popisywali zaangażowaniem poza kilkoma wyjątkami: Dillon, Arczi, Szymański,Gospodarek (ci ostatni bardzo chcieli, ale nie dostawali szans). Pozostali niestety słabo: Dylu - oby dograć do końca sezonu, Kostek grał jak nie było Dyla, Tatum - wiecznie nieobecny, Prostak za mało i krótko grał do kontuzji aby go ocenić, Marek - wystraszony (młody), Novak - nonszalancki, Denis - za bardzo chciał być wszędzie no i Kuba, który po świetnym początku sezonu sprawiał wrażenie jakby przestał chcieć. O młodych zapchajdziurach nie wspominam, bo to tylko byli uzupełniacze protokołów. Podsumowując - końcowy wynik wg mnie jest wypadkową wszystkich tych puzzli, które tu wymieniłem, nie wspominając oczywiście o braku promocji klubu ze strony samego klubu (chociażby plakaty) i nie ma tu co winić nikogo personalnie. Stało się tak za sprawą wszelkich układów i układzików politycznych, które potrafią rozwalić nawet najsilniejsze organizacje. Mnie dziwi tylko fakt, że nikt nie rozwiązał umowy z trenerem po jego wypowiedzi po meczu z Czarnymi, że gdyby przegrał 8-9 cioma punktami, to byłoby Ok. Pokażcie mi jakiegokolwiek trenera na świecie, którego satysfakcjonuje rozmiar porażki jeżeli wynik ten nie daje bezpośredniej korzyści wynikającej z małych punktów. Kiedyś pamiętam zwolniono R.Witkę z naszego klubu jak powiedział do kamery, że obawiają się przeciwnika i uznano to za szkodzenie klubowi, czym więc różni się wypowiedź trenera mówiącego, że byłoby Ok przegrywając w mniejszym stosunku punktowym (
http://www.plk.pl/wideo/v/3663/konferen ... zelec.html). Amen.