Wiesz taki krótki wykład o niczym.



Np. literówki

Czy wyjdę nieco przed szereg, jeśli zaproszę na dzisiejsze spotkanie gejów, transwestytów i lesbijki zgorzeleckie? coś by się działo
To tylko propozycja i w żadnym wypadku nie biorę na siebie obowiązków gospodarza-zapraszającego

Może być tak, że żaden z facetów nie wstanie po piwo

tak, byłaby to być może skuteczna metoda na polepszenie kelnerskiej obsługi w P2Br

W 100% zgadzam się z tym co napisał makaron.
Ja homoseksualistów toleruję i nic do nich nie mam. Kilku nawet znam osobiście. Jestem w stanie zaakceptować wiele, ale nie to aby parom homoseksualnym pozwolono adoptować dzieci. To już jest przesada i krzywda dla dziecka. W szkołach też nie sądzę aby była potrzeba poświęcania temu tematowi zbyt wiele czasu. Wystarczy wspomnieć o tym na jednej godzinie lekcyjnej i to wszystko. Po co zaśmiecać młodym ludziom ich umysły. Zdecydowanie więcej czasu powinno poświęcić się na rozmowy o problemach alkoholowych, narkotykach bądź też przemocy fizycznej.

A ja jestem za adoptowaniem dzieci przez pary homoseksualne. Tacy ludzie moim zdaniem są w stanie dać czasem więcej ciepła dziecku niż niejedna "normalna" rodzina patologiczna. Dlatego jestem za adopcją dzieci przez samotne kobiety, samotnych ojców, pary hetero- i homo- seksualne. I nie widzę w tym niczego złego. Człowiek to człowiek. Dlaczego jednym takie prawo ma przysługiwać a innym nie? A co ten homoseksualny czy ta homoseksualna ma takiego, że nie może dziecka wychować: jakąś wrodzoną niepełnosprawność? Niedorozwój umysłowy? Obniżone IQ? Dlaczego ktoś ma w ten sposób selekcjonować ludzi? To nie fair moim zdaniem. Dlatego popieram adopcje dzieciaczków przez pary homoseksualne. Bo każdy ciepły dom, w którym znajdą miłość, będzie lepszy od domu dziecka.

To inna sprawa. Ona nie zjadła literki, a popełniła błąd Mozilla mi np. "azjatów" podkreśla

Wracając do temat - z parą homoseksualną (konkretniej: dwóch panów) miałam okazję mieszkać. Już nie jestem tolerancyjna

Asiu a wyobraź sobie czego to dziecko nauczy się patrząc na dwóch tatusiów jak się całują itp?? Nie wspominając już o tym jak będzie traktowane i wyśmiewane przez rówieśników w szkole. Sytuacja taka mogłaby nawet zmusić to dziecko w przyszłości do odebrania sobie życia. Nie raz już w mediach mówiono o skutkach piętnowania przez rówieśników.

Jestem przeciw. Dziecko wychowuje się w dużej mierze przykładem. Ciepło rodzinne to wiele, ale nie wszystko. Wzorce zachowania, postępowania etc. dziecko nabywa obserwując codzienność wokół siebie. Nikt mi nie powie, że wzorce rodziny z jednym rodzicem, lub dwoma jednopłciowymi wychowawcami, bo to przecież nie rodzice, będą lepiej skutkowały w wychowaniu dziecka, niż tradycyjni rodzice. Można eksperymentować na różne sposoby, jednak skutki tych eksperymentów ktoś w końcu poniesie. Mimo ciepła rodzinnego.
Można też podawać krańcowe przykłady, kiedy to dwoje tradycyjnych rodziców potrafi mniej dziecku dać niż rodzina nietypowa. Bywa. Ale generalnie i statystycznie wygrywa moim zdaniem rodzina z dwojgiem rodziców, mężczyzny i kobiety. Dobrze żeby oboje też mieli pracę, nie popijali za wiele, i żeby mieli podstawową wiedzę na temat wychowania dzieci i byli zrównoważeni. Rozpisałem się

A co to za różnica: mamusia i tatuś czy dwóch tatusiów? Czy nie najważniejsze, żeby dziecko miało dobrą opiekę, ciepło i miłość w domu? Ja nie widzę żadnego problemu. A co do wyśmiewania - z kobiet też kiedyś śmiano się, że chcą chodzić w spodniach albo pracować na wysokich stanowiskach. Teraz tym, którym uda się wspiąć wyżej, głośno się przyklaskuje.

Kwestia przyzwyczajenia społeczeństwa.

Pamiętam z czasów podstawówki, że moi rówieśnicy śmiali się z mojej koleżanki w klasie, która nie chodziła z nami na religię, bo była innej wiary. Gdyby nie to, że w domu dzieci słyszały od rodziców: bo to jest kocia wiara itd. dzieciaki nie miałyby pojęcia, że ta "inność" Ani mogłaby w jakikolwiek sposób stać się Jej słabym punktem, w który można atakować. Dzisiaj mało kto zdziwi się, jeśli jakieś dziecko na religię nie przyjdzie. Więc tak, jak mówiłam - kwestia przyzwyczajenia społeczeństwa do zmian. I tyle.

[ Dodano: Czw Sty 14, 2010 6:27 pm ]
To ja zapytam tak: a skąd dzieci wychowane w rodzinach heteroseksualnych wzięły przykład homoseksualizmu? Z oglądania "Love parade" w telewizji? Wątpię.

Oj Pani Oleszkiewicz czy naprawdę uważa Pani że dziecko patrząc jak tato i tato penetruje swoje ciało wychowa się bez żadnych zachwiań emocjonalnych . Czyżby zapomniała Pani jak to jest gdy dzieci bawią się w rodzinę w tatę i mamę ..... tak dla przypomnienia dodam że nie mają tego w genach a jedynie są czujnymi obserwatorami i się uczą bardzo szybko. A co będzie jak się za 100 lat wszyscy nauczą ......SEKSMISJA

Popieram Roberta. Jak wszyscy staną sie homoseksualistami to nawet nie będzie dzieci do adopcji bo w ogóle nie będzie przyrostu naturalnego społeczeństwa.


z problemów ze zdrowiem psychicznym

Z tego, co wiem, na forum zwracamy się do siebie per "Ty", więc i ja taką formę w odpowiedzi na Twój post Robercie zastosuję.

Rozbawiłeś mnie teraz. A czy w heteroseksualnej rodzinie mama i tata "penetrują swoje ciała" na oczach dzieci? Doprawdy, paradne stwierdzenie. W rodzinach heteroseksualnych wychowują się dzieci ze skłonnościami homoseksualnymi, a patrząc na przykłady państw, w których adopcja dzieci przez rodziny homoseksualne została prawnie zatwierdzona, w rodzinach homoseksualnych wychowują się dzieci o orientacji hetero.

Ale mnie rozbawiłeś... Naprawdę Uśmiałam się w głos na widok tego postu

Tu nie ma się co śmiać tylko płakać trzeba

tak, można ludzi do wszystkiego przyzwyczaić, no może prawie do wszystkiego , ale po co?


ale co to, nikt się nie wybiera na dzisiejsze spotkanie z mniejszościami seksualnymi?