Witam!
Mi niestety nie udało się tego tak załatwić. Byłem w Dekrze 4 razy, za każdym razem coś, za ostatnim razem jak w końcu zastałem pana który sie zajmuje robieniem wycen powiedział, że niestety nie może mi tego zrobić bo to ostatni dzień jego pracy w tej firmie. Dał mi numer do Zittau, gdzie moge to zrobić, jednak ostrzegł, ze w związku z tym że kolizja miała miejsce na terenie Polski to musze z góry zapłacić za wycene (ok. 400E ) i ze nie ma gwarancji, że odzyskam te pieniądze, ponieważ Polskie prawo jest zagmatwane.... wkońcu sie poddałem i zgłosiłem szkode do Polskiego korespondenta Niemieckiej firmy w ktorej był ubezpieczony winowajca....

WIELKIE DZIEKI DLA ALEXA, KTÓRY UDZIELIŁ MI WIELE INFORMACJI I POŚWIECIŁ MI TROCHE SWOJEGO CZASU.

Pozdrawiam!


Kuba

Wszystko pieknie ale pod warunkiem ze:
-mamy w miare mlode auto
lub
-szkoda jest niewielka
Jesli auto jest stare a szkoda duza to nalicza nam total schaden i jestesmy w plecy.
To ku przestrodze zeby za kazdym razem jak nas skasuje jakis niemiec bez ubezpieczenia nie latac do dekry i nie tracic pieniedzy

Możesz napisać jak się nazywa firma która jest korespondentem w Polsce ?

Każda europejska ubezpieczalnia musi mieć swojego korespondenta w każdym kraju. Można to sprawdzić pod numerem 022 55 15 100 . dzwonimy, podajemy nazwe zagranicznego ubezpieczyciela a oni podają nam nazwe Polskiego 'odpowiednika' w moim przypadku byla to firma HUK a okazało się , że jej korespondentem w Polsce jest Warta, i to w Warcie zgłosiłem szkode.

Pozdrawiam

Zdarzenie miało miejsce 17-12-2008 w Goerliz - wypłata na początku marca 2009

Zdarzenie typowe najechanie na tył mojego auta przez Niemca na światłach.
Na szczęście kiedyś przeczytałem ten wątek forum i zażądałem wezwania policji.

Moje auto to omega kombi z 96 roku, uszkodzona została klapa, zderzak wzmocnienie zderzaka i delikatnie prawa lampa.









Zgodnie z zaleceniami z pierwszego postu, na drugi dzień udałem się z notatką policyjną do dekry przy BMW. Ponieaż nie mówię po niemiecku wykazali dużo dobrej woli, poprosili o pomoc w tłumaczeniu bardzo miłą Panią pracującą w serwisie BMW.
I dalej potoczyło się następująco:
1. Oględziny auta - zaczął od opon: wiek i głębokość bieżnika
2. stan techniczny auta
3. Oględziny uszkodzeń, dokumentacja fotograficzna - Pan jest bardzo dokładny, uwzględnił nawet niewielkie uszkodzenie lampy tylko pęknięcie
4. umówiliśmy się na telefon po sporządzeniu protokołu i wyceny
5. kiedy przyjechałem po protokół (UWAGA - musiałem za niego zapłacić 355 euro) ale byłem o tym telefonicznie uprzedzony. Stało się tak ponieważ sprawca wypadku nie kontaktował się ze swoim ubezpieczycielem.
6. Po dokonaniu wpłaty otrzymałem 1 egzemplarz protokołu a drugi został wysłany do ubezpieczyciela.
7. Protokół szacował naprawę szkód na 4500 euro netto - ale znalazł się w nim akapit "koszt naprawy rażąco przekracza wartość samochodu, którą wyceniam na 2500 euro" i zrobiło mi się ciepło ale czekałem cierpliwie. UWAGA - poczta z niemiec szła ok. 2 tygodnie
8. Po tym czasie dostałem od ubezpieczyciela formularz, w którym musiałem opisać zdarzenie, i zdecydować się na formę odszkodowania: naprawę lub wypłatę na podstawie kosztorysu. I dopieru w formularzu było miejsce na podanie konta.
9. znowu oczekiwanie i po 3 tyg. poprosiłem kogoś płynnie mówiącego po niemiecku o tel. do ubezpieczyciela - okazało się że sprawca wypadku unika kontaktu z ubezpieczycielem dlatego musieli wystąpić z zapytaniem o przebieg zdarzenia na policję. Chcieli potwierdzić moją wersję.
10. Po jakimś czasie kolejny telefon - twierdzą że dopiero otrzymali odpowiedź z policji i już wstępnie rozpatrzyli moją sprawę - na razie proponują kwotę 3600 euro, ale musi ją zatwierdzić jeszcze jakaś ich komisja - w trakcie tej rozmowy przypomniałem im o uwzględnieniu kosztów ekspertyzy
11. 3 dni po tej rozmowie dotarł przelew na 3700 euro (oczywiście przeliczony na złotówki wg. kursu NBP z danego dnia)
12. czekam na protokół jeżeli nie uwzględnili kosztów ekspertyzy to będę się o nie upominał.

Jak widać czasami trochę to trwa.

Mam nadzieję że mój opis pomoże rozwiać obawy innych co do płacenia za ekspertyzę i czasu trwania procedur. Nawet przy założeniu że nie uwzględnili kosztów ekspertyzy i nie uda mi się ich odzyskać to i tak kwota przewyższa wszystko co wypłaciłby pośredniczący polski ubezpieczyciel.

Warto czekać w tym układzie - gratuluję konsekwencji

Gratuluję.

Zapraszam wszystkich, którzy także przechodzili przez tą procedurę do opisywania swojego przypadku. Jak się okazuje pomimo tak długiego czasu jaki minął od publikacji mojego materiału temat powraca. Dlatego im więcej różnych opinii tym lepiej.

Dziękuje ale nie skorzystam , powiem tylko że przyciąłem na ślepawym helmucie tyle,że pisze posta z Hurgady, a samochód klepią w ASO

aleksander, Witam, można prosic o jakiś kontakt z Toba. Wczoraj obywatel Niemiec przetarł mi auto w POLSCE jadąc autem z niemieckiej wypożyczalni. Byc może twoja wiedza i podane mi informacje pomogą błyskawicznie załatwic mi proces odszkodowania.
Pozdrawiam

Danielo - moje dane są zawsze w dziale kontakt na zgorzelec.info (to tak na przyszłość) Mój numer to 501 320 023, jeżeli temat nadal aktualny - dzwoń.

Panowie pozwolicie że odgrzeje trochę temat.
13.03.10 Miałem kolizję z Niemcem chłopak 18 lat jechał autem ojca Nissanem Almerą, do kolizji doszło pod Carrefourem jechałem po drodze głównej z prawej strony, a on wyjechał z parkingu i uderzył mnie w bok (od str. kierowcy) Na miejsce zdarzenia przyjechała policja ( patrol Polsko-niemiecki, niemieckim radiowozem) Policjanci wypytali nas o przebieg zdarzenia i uznali że sprawcą kolizji był Niemiec. Dostał 100zł mandatu który musiał zapłacić na miejscu.
Odebrałem notatkę z policji w której jest napisane, że to kolizja z winy kierującego Nissanem Almerą który nie ustąpił pierwszeństwa itd... ok!
Niemiec ubezpieczony jest w firmie Optima filia Hamburg, no więc zadzwoniłem do tej firmy, zgłosiłem szkodę, Pani grzecznie zapytała czy życzę sobie rzeczoznawcę z ich strony, oczywiście się zgodziłem. Przyjechał Pan z tej firmy i wycenił szkodę na 3672euro. Sporządził dla mnie kosztorys systemem Audatex i wysłał mi go mailem. Do firmy Optima kosztorys dotarł dopiero wczoraj, a dzisiaj otrzymałem od firmy optima taki o to email:


W szybkim tłumaczeniu oznacza to że ich klient twierdzi że jest to moja wina bo przekroczyłem linie ciągłą podczas zmiany pasa ruchu...
Jeżeli chcę kontynuować tą sprawę to mam się skontaktować z firmą AVUS Polska...


Ma ktoś jakiś pomysł jak to teraz ugryźć? czy mam od razu sprawę w sądzie zakładać?
Pozdro!

Byłem przed chwilą na policji i w sądzie, Niemiec się nie odwołał od mandatu. Miał na to 7dni.

Edit:
Dowiedziałem się wczoraj że niemiecki ubezpieczyciel Optima, przekazał tą sprawę do AVUS Polska (to jest ich przedstawiciel w Polsce) i już nie chcą ze mną rozmawiać... mam kontynuować likwidację szkody z w/w firmą. Normalnie żal.