neandertalski pisze:
a mógłbyś przytoczyć jakiś przypadek z historii świata, kiedy którykolwiek rząd zapłacił komuś po jakiejś wojnie fakturę za zniszczenie lub wymordowanie konkretnego miasta?co do tego, że nikt nie odpowiedział, to możesz podziękować naszym zachodnim sojusznikom, którzy takim kanaliom jak Erich von dem Bach Zelewski czy Heinz Reinefarth, po wojnie nadały status świadka koronnego w procesach innych zbrodniarzy i przez to uczynili ich nietykalnymi. Bronisław Kamiński za swoje zapłacił i to nawet skazany przez Niemców - musiał być naprawdę wyjątkowym psychopatą, skoro sami Niemcy w czasie wojny nie dali rady go okiełznać. Dirlewanger dostał w łeb więc trudno się dziwić, ze nie stanął przed sądem:http://historia.focus.pl/swiat/dopasc-r ... 2?strona=1Himmler podobnie, w nie do końca jasnych okolicznościach rozstał się ze światem. Swoją drogą trochę Niemców osądzono i powieszono za zbrodnie dokonane w Warszawie w czasie wojny jak choćby Jurgen Stroop, czy skazani w jednym procesie po wojnie: Ludwig Fischer, Josef Meisinger, czy Max Daume.a tak już zupełnie na marginesie, bardzo dużo "dobrego" dla ratowania różnych świń z SS i innych formacji zrobiło po skończonej wojnie Państwo Watykańskie, groźba, że mogliby trafić w ręce komunistów sprawiała, że papież i jego urzędnicy ochoczo załatwili im przerzut do ameryki południowej.tak więc to, że uniknęli po wojnie sprawiedliwości niestety zawdzięczają nie swoim rodakom, tylko przede wszystkim życzliwym...
Piszesz bardzo dobrze i zgadzam się z Tobą w 100% jeżeli chodzi o naszych zachodnich "sojuszników", którzy sprzedali nas za "paczkę żyletek" Stalinowi, ale jeśli chodzi o odszkodowania to było inaczej, bo do I wojny światowej zwycięzca nakładając kontrybucję na pokonanego dążył nie tylko do otrzymania rekompensaty za straty i szkody, lecz także do zwiększenia własnego bogactwa. Odszkodowania wojenne wypłaca się w pieniądzu lub w naturze - np. kontrybucje niemieckie po I wojnie światowej miały wynieść 132 mld marek w złocie. Spłacono tylko 11 mld marek, gdyż po dojściu Hitlera do władzy Niemcy odmówiły kontynuowania spłat.
Sprawa odszkodowań wojennych wynikających z II wojny światowej rozpatrywana była na konferencji jałtańskiej i poczdamskiej. Straty napadniętych przez Niemcy państw oszacowano na 200 mld dolarów.
Zobowiązano Niemcy do częściowego pokrycia strat i szkód, przy czym spłata miała następować poprzez przejmowanie mienia niemieckiego oraz dostawy bieżącej produkcji i wykorzystywanie niemieckiej siły roboczej. Podział świata na dwa wrogie obozy, jaki dokonał się w kilka lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, sprawił że Niemcy nie spłaciły całości odszkodowań. A Polska oczywiście została całkowicie pominięta, ze względu na to że całość ciągnął nasz okupant czyli ZSRR...
Reasumując uważam, że Polsce i Polakom należą się od Niemców wielomiliardowe odszkodowania, a nie jakieś śmieszne przeprosiny. Choć z drugiej strony widać że Niemcy to raczej cywilizacja,bo chociaż stać ich na taki gest, a takiej dziczy i swołoczy jak Rosjan do dnia dzisiejszego nie stać na nic...