http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news ... 91166,2943


Piszą,ze na całej zachodniej granicy lekarze tak zarabjają.
Moze ktoś wie jak z tym w Zgorzelcu?
Wiem,że bogatyńscy lekarze mają złą opinię ,a szpital w szczególności.
Moze się coś zmieniło?
Taki temat,bo chyba za dużo polityki na forum.

jakoś mi się w te zarobki bogatyńskie wierzyć nie chce. Odkąd powstal
powiat rzeka pieniędzy z kopalni i z elektrowni nieco wyschla. kopalnia - placąca wysokie odszkodowania za zwalowiska - też zmienla swoją politykę. więc skąd te pieniądze?
kilka lat temu (4 - 5) w telewizji kablowej w Bogatyni byly prośby o dary na rzecz szpitala w postaci... kompotów. jednostka ta byla wtedy na skraju przepaści ( a w zasadzie ten skraj dawno przekroczyla) i trwala jedynie dzięki uporowi mieszkańców. Czyżby coś się zmienilo? a może komuś 12000 pomylilo się z 1200 - ot taki chochlik :wink:

Zdobywam pieniądze z programów profilaktycznych Ministerstwa Zdrowia, urzędu marszałkowskiego czy gminnego. Np. moje higienistki pracują we wszystkich szkołach i przedszkolach gminy. Finansują to NFZ i gmina. Pieniądze trafiają do mnie, opłacam higienistkom pensje i jeszcze zostaje. Robimy też badania pracownicze m.in. w kopalni Turów - dodaje w rozmowie z "GW".


Wydaje mi się,ża na stanowisku dyrektora powinien byc menadżer.
Tak jest i w Bogatyni i w Zgorzelcu.
Poprostu ktos kto zarządza szpitalem jak przedsiębiorstwem i wie gdzie szukać pieniędzy.W szpitalach, o ile sa jeszcze takie, gdzie dyrektorem jest jeden z lekarzy, zawalony dyżurami ,zabiegami itp.nie ma ani takich poborów,ani żadnych widoków na przyszłość.
Tu sprawa rozbija się o odpowiednie zarządzanie.
Podobno w Bolesławcu płaca nawet do 20 000zł.Stało tak w komentarzach pod arytkułem.Ale jak z tymi komentarzami to każdy wie.
To jest miom zdaniem poczatek normalnych wypłat.
Teraz brakuje specjalistów z dośc waskimi specjalizacjami(mówię o lekarzach).Niedługo braknie np.programistów z jedna wąską specjalizacją.Potem z następna.Następnie padnie na księgowych,weterynarzy,kadre zarządzającą.
Teraz własciwie każdy kto kończy studia ,język angielski czy niemiecki ma jako tako opanowany.Ilu z nich chce pożegnac się z ojczyzną??Ponad 50% chyba nie jest zbyt pochopnym szacunkiem.
Zostana ci ,którzy mimo wykształcenia muszą zyc w kraju z róznych powodów.
Jakie wyjście będzie miał pracodawca,który po kilku miesięcznych poszukiwaniach znajdzie wkońcu specjaliste spełniającego wszystkie wymagania.
Taki specjalista zarząda 10 000zł miesięcznie.
I co będzie się bardziej opłacało pracodawcy ,dac mu miesięcznie 10 000zł czy dalej utrzymywac wakat i tracic zyski z tego tytułu?
Ale jak to gdzies padło ,dla ogółu na pensje pozwalające żyć bez stresu poczekamy 40 - 50 lat.

Gorszą opinię niż szpital bogatyński ma "na mieście" nasz, zgorzelecki.