Jechałam wczoraj z Sulikowa do Zgorzelca. Przed Tylicami, za zakrętem... noga na hamulec!! Na drodze stał sobie.... osioł. Wyskoczył pewnie z zagrody, znudzony towarzystwem koni. Tak więc moi mili... noga z gazu, bo nigdy nie wiadomo czy za zakrętem nie czai się jakiś osioł;)

ja tez trafilam na osla wczoraj, pogratulowac komus kto zostawil zwierze samopas

ale powiem Ci ze zwierz wyjatkowo towarzyski

nieżle móha!!! ale jazda, heh, no to miałaś przeżycie:) a śmiałaś się póżniej napewno do łez...ciekawe co nas ciekawego jeszcze w życiu spotka..chociażby na drodze:) Oby miłe sprawy, lub przystojni faceci, a nie osły! heh

Ja tu ku przestrodze, coby niektórzy zwolnili... a ta od razu o facetach. Oj Andzia, Andzia.. z tego co wiem to i ja i ty swojego udomowionego os..sorry przystojniaka ma.. Więc nie rozglądaj się tak na forum;) albo dyskretniej to rób, bo nigdy nie wiadomo, czy jakis os.. sorry przystojniak tego nie przeczyta;)

ehehehhehe nasze os...przystojniaki są różne i różnie do tego podchodzą, powiedzmy, że mi się upiecze:)hihiiihih

Że stałem sobie na drodze, to od razu osioł do mnie?

Między Bogatynią a dojazdem do czeskiej granicy, często można spotkać wyskakujące sarny i jelenie.
Nie zazdroszczę motocyklistom.
Sarnom i jeleniom przy tych spotkaniach też nie...

Może przy drodze?

Ja maże żeby spotkać na drodze "kaczkę" ( mogą być dwie w promocji ) Wtedy nawet mym się nie smucił jak bym "przypadkiem" niezdążył zachamować

Ja na drodze spotykam czesciej poszukiwacza czy tez lowce "jeleni". Czesto jadac autem celuje we mnie i wtedy trzeba dosc szybko i sprawnie wciskac pedal hamulca. W skrajnych przypadkach wyskakuje na jezdnie i machajac czerwonym swiatelkiem zmuszaja mnie do wykonania niebezpiecznego manewru zjechania na druga strone jezdni. Pozniej jada za mna i jakgdyby nic mrugaja czerwono-niebieskimi swiatelkami czesto tez swiecac mi dlugimi swiatlami po lusterkach :-)