bylam wlasnie,rozmawialam z szefem i nie pokazano zadnego raportu z wypadku,uslyszalam ze ratownik robi notke tylko.Ratownika w tym czasie ja nie widzialam,nie bylo.Dziecko 4 lat bylo pod opieka osoby ktora trenuje i uczy dzieci plywac(nauka plywania)Tak sie dowiedzialam ze powinnam swojego dochodzic prywatnie(wyglada na to jak sie dowiedzialam ze osoba ktora trenuje dzieci to osoba prywatna)Ja juz zgluplam ,Trener czy Trenerka to sa osoby prywatne ???Myslalam ze sa pracownikami Centrum.A co do ratownikow to jak sa to patrza sobie przez okno,zwrocilam uwage Szefowi na to ale uslyszalam ze oni sa zmeczeni 8 godz patrzec w wode.maluszki ucza sie plywac,nurkuja a oni sa nieuwazni,kilka osob skarzylo sie na to tez.To ratownicy przerw nie maja?Dalej nic nie wiem.Dlatego wyslalam list polecony zgloszenia wypadku.Co mam dalej robic??
|