neandertalski pisze:
bezpośrednie sąsiedztwo ze starówką w Goerlitz to coś co ludzi w naszym mieście jednak mało interesuje niestety i nie jest to ani dobrze, ani źle - po prostu tak jest.
ja widzę to tak - to sąsiedztwo - to jest coś - co interesuje turystów. na turystach się zarabia serwując im różnorakie atrakcje, które z kolei ściągają tubylców - itd... - nic się samo nie stworzy.
neandertalski pisze:
a ta zaleta ma też tę wadę, że np do przedmieścia nyskiego najłatwiej dojechać można samochodem właśnie od strony Goerlitz, nawet jadąc ze Zgorzelca, no bo gdzie niby ludzie mieliby zaparkować zakładając ten deptak? koło studzienki? na iwaszkiewicza? koło cerkwii?
chyba przesadziłeś

Jakuby mimo całej swojej ułomności pokazały, że się da i dojechać, i zaparkować (choć z tym rzeczywiście może być problem)
neandertalski pisze:
supermarketów nie demonizowałbym aż tak, owszem to centrum zakupowe ale życie jako takie tam się raczej jeszcze nie odbywa, w godzinach szczytu oblegane ludźmi sa ulice w centrum miasta a nie centra handlowe, to w mieście jest życie cały czas
to jest oczywiście moje zdanie. ale bardzo często spotykam się z traktowaniem zakupów w hipermarketach jako zamiennika spaceru po parku

wystarczy popatrzeć na te rozmarzone baby przechadzające się między półkami.
neandertalski pisze:
przedmieście nadnyskie było zawsze peryferiami miasta i tam nijak normalne życie ludzkie sie nie toczyło tak jak w centrum koło granicy.
popatrz zresztą nawet Niemcy na przełomie XIX/XX wieku tzw przedmieście nadnyskie zostawili na peryferiach i zaczęli stronę wschodnia budować od nowa począwszy od mostu libereckiego, stąd wytyczano układ dróg, skupiska kamienic, place, linię tramwajową, tu powstawała Ruhmeshalle, to tu organizowano dolnośląskie "expo" w 1905 roku
wiesz - trudno byłoby takie "expo" wystawić na przedmieściu nyskim. z tego samego powodu lotnisko też zbudowano pod Goerlitz.
Miasto rozwijało się wzdłuż linii tramwajowej i szlaków komunikacyjnych. Poza tym do 45 roku przedmieście było całością wraz ze starówką po drugiej stronie nysy. Niemcy nie musieli organizować sobie żadnego centrum, ponieważ je mieli. byli w zupełnie innej sytuacji niż my - i dla tego mogli mieć takie koncepcje urbanizacyjne, a nie inne.
neandertalski pisze:
- swoją drogą najciekawasza byłoby wg mnie próba dotarcia do niemieckich planów rozbudowy dla wschodniej strony, bo widać w tym działanie z głową zakończone niestety w 1914 roku... od tego czasu zaczyna się w mieście rozpierducha architektoniczna, o ile jeszcze koszary z czerwonej cegły komponują się z miastem o tyle hitlerowskie kleist kaserne już niestety nie... moim zdaniem najciekawsze byłoby dogrzebanie się do tej koncepcji sprzed stu lat i w miarę możliwości urbanistyczne poprawienie tego co po pierwszej wojnie ewidentnie się obsunęło i co z kolei po II wojnie juz w ogóle uległo skiepszczeniu, być może cośkolwiek jeszcze dałoby się z tego miasta sklecić?
to by było bardzo ciekawe. miasto powinno zlecić takie studium jakiemus kompetentnemu zespołowi np. z wrocławia oraz poddać to debacie. ale nie wiem, czy kiedykolwiek doczekamy takich działań ;(
nie lubie takich sformułowań "jakiemuś" "powinno" - ale tak wyszło
neandertalski pisze:
wytyczenie nowej drogi przez most liberecki już za Niemca marginalizowało ten slums, poza tym to co naprawdę było w tym miejscu cenne z punktu widzenia historyczno-architektonicznego zburzyli sami Niemcy ... co pewnie wynikało z tego, że kościół św Ducha i domy obok niego musiały być już wtedy straszną ruiną. miejsce i owszem ciekawe ale jako przyczułek mostowy miasta za rzeką a nie - dzielnica centrum miasta u nas.
mogę użyć tych samych argumentów jak wyżej. inne czasy, inna sytuacja. inne okoliczności i potrzeby.
to ze coś kiedyś było slumsem czy ruiną, automatycznie nie zeruje jego wartości. przykład? krakowskie przedmieście w Lublinie.Kazimierz w Krakowie ( wiem wiem - rzeczy trudno porównywalne, ale jaki kraj tacy terroryści

) a nawet dom Jakuba Boehme w Zgorzelcu. widziałeś jak wyglądał przed wojną?
obecnie takie miejsca, a nawet o wiele "gorsze - jak np. kopalnie na Śląsku) są poddawane rewitalizacjom i przywracane społeczeństwu.
swego czasu widziałem projekty rewitalizacji starych łasztowni w szczecinie. pomysły super - niestety Jurczyk nie uwzględnił tego w swojej "wizji" rozwoju miasta. to co można by zrobić u nas - to właśnie takie stare łasztownie - tylko w mniejszej skali. mamy wielka szansę zrobić coś na prawdę ciekawego albo tkwić w zeszłym stuleciu jak prezydent szczecina.