pracowalem tam kiedys na takim stanowisku wiec Ci mowie:
prosi sie kierowce o przestawienie auta. i nic wiecej nie mozna. policji to nie interesuje bo jest to droga wewnetrzna i oznakowanie miejsc parkingowych dla inwalidow zostalo ustalone przez zarzadce posesji. zreszta uwazasz ze do kazdego tak zaparkowanego auta powinno sie wzywac SM lup Policje? to chyba by musieli miec wyspecjalizowana jednostka marketowo-parkingową

. kolejna sprawa - na jakiej podstawie powinno sie okreslac kto jest uprawniony do parkowania kto nie? kiedys zwrocilem uwage jednej kobiecinie zreszta zwawo poruszajacej sie to rozdarla sie ze moze okazac legitymacje rencisty/inwalidy. a kto jest uprawniony do takiego legitymowania? czy to nie jest naruszanie praw obywatelskich? i jak konkretnie trzeba byc uposledzonym ruchowo aby takie miejsca zajmowac? zreszta 'klient nasz pan' i jeszcze mozna sie pracodawcy narazic.
swoja droga jezdzilem troche na wakacjach po polsce i podobalo mi sie rozwiazanie jakie przyuwazylem w Poznaniu - wkladane na podszybie upowaznienie do korzystania z uprawnionych miejsc parkingowych wydane przez UM. i tak to powinno wygladac - ulatwienie zycia i dla inwalidow i dla drogówki/SM.
reasumujac. nie zycze tym panom ktorzy zajmuja miejsca inwalidom zeby sami kiedys mieli problem z poruszaniem sie.