fisban pisze:
Może wtedy twój słowotok nie będzie zalatywał mułem bliskim dna????
Ale wtedy nic nie zrozumiesz - wszak tylko do takiej mowy jesteś przyzwyczajony...
Ale jak na temat, to na temat...
Był sobie człek, który wydzierżawił podupadający Zalew, jeszcze za czasów burmistrza Bukowca. Przetrwał i jego, przetrwał również rządy Fiedorowicza.
Nota bene, fisbaningi składały wówczas głębokie ukłony Fiedce, bo to już takie ugodowe typy, co to każdej władzy głęboko kłaniają się w pas...
Połatał gość budynki i zagospodarował je tak, ze były zdatne do eksploatacji. Dbał o nie, jak tylko zdołał. Płacił jakąś tam kwotę z tytułu dzierżawy i podatki, zatrudnił ludzi do obsługi baru i snuł plany rozwoju tegoż przybytku. Zgorzelczanie przyjeżdżali na wysepkę, czy to rowerami, czy samochodami - mieli się gdzie zatrzymać, napić czegoś, coś zjeść i zabawić się przy muzyce na żywo...
Nadszedł jednak rok 2006, zmieniły się osoby na stanowisku burmistrza i układ kolesiowsko-partyjniacki. Młody Rafik szybciutko postanowił, że po co gość ma tam robić interes, jak może go nie robić... Poza tym trącił nieco poprzednim układem, co strasznie się nie podobało nowej ekipie. Całkiem jak Nikos, któremu również postanowili ukrócić Festiwal Grecki...
Aby jakoś się wytłumaczyć z wykopania człeka z Zalewu, Gronicz zaczął bajdurzył coś o własnych wizjach rozwoju i... cofnął (lub nie przedłużył) umowę dzierżawy tego terenu.
Facet chcąc nie chcąc zabrał więc swoje zabawki i odszedł... Do miasta przestały wpływać podatki i kasa z dzierżawy, ktoś tam również stracił pracę...
Od tego czasu, a wydarzyło się to w roku 2007, budynki pozostawione na pastwę złomiarzy i innych rozrywkowych fisb... tfu, chłopaczków, niszczeją, nie zabezpieczone w należyty sposób przez władze miasta.
Pitek - nieoficjalna tuba platformiana, wspomniał coś niedawno o niemożności rozpoczęcia inwestycji na tym terenie, z uwagi na trwająca rozprawę sądową... Oczywiście można mu wierzyć - podobnie jak Tefałenowi - jeśli tylko bardzo mocno się tego pragnie. Jednak w swoich mętnych próbach wybielenia Gronicza zapomniał wspomnieć o tym, że to miasto złożyło pozew przeciwko byłemu dzierżawcy. I że jako właściciel tego terenu, zobowiązany jest do należytego zabezpieczenia publicznego mienia... Czego w sposób ewidentny nie uczynił...
Fisbaningi, podobnie jak ich bliscy kuzyni, czyli lemingi, nie widzą jednak niczego złego w destrukcyjnych działaniach burmistrza i gotowi są nadal wznosić wiwat na jego cześć... No chyba, że zmieni się władza - wówczas swój cielęcy zachwyt skierują w inną stronę...
