Wygląda na to że obecność Nikosa spotkała się z bojkotem.

Nie no na pewno wielu użytkowników i nie tylko się pojawiło. Podobno sam Grzegorz nawet jest

Czarek siedzi obrażony na mnie śmiertelnie, poza tym nic ciekawego się nie dzieje... Ech, ludzie. Gdzie się podziały tamte spotkania forumowiczów? Smutno tu bez Was wszystkich...

Brałem udział w spotkaniu, ze względu na tematykę i uczestnictwo w nim Nikosa. W mojej ocenie spotkanie było ciekawe i merytoryczne, prowadzone w kulturalny sposób. Była wymiana poglądów i co ważne "strony" uznawały wzajemne racje. Nikos w sposób spokojny, wyważony przedstawiał kulisy organizacyjne FG i muszę przyznać, że był bardzo dobrze przygotowany. Mówił o kulisach FG, kosztach związanych z organizacją festiwalu, poziomie artystycznym itp. Optymistycznym akcentem była wstępna deklaracja Przewodniczącego Rady Miasta o możliwości współfinansowania festiwalu na poziomie satysfakcjonującym organizatorów. Jest dobrze, a może być lepiej i tego życzę Nikosowi.

a kto był?
i kto z kim rozmawiał?
bo kto nie rozmawiał, już wiemy

a ja znowu popołudniu w pracy, ale myślę, że dobrze się stało, że pojawił się Nikos. Może teraz będezie rezerwował sobie czwartki. Ja też spróbuję

Przewodniczący RM prowadził burzliwą dyskusję z Czarkiem Tyle zdążyłam zauważyć, bo dotarłam do 2B dopiero po 23. Praca, praca, praca...

To Nikos przekonał szefa rady miejskiej do festiwalu , czy nie ?

Witam
Na spotkaniu w czwartkowym oznajmiłem wszystkim, że na prośbę wielu osób, więcej lub mniej zainteresowanych konfliktem z władzami miasta w temacie MFPG doprowadzili oni do spotkania mojej osoby z Burmistrzem Groniczem do którego doszło w środę. Przez prawie 90 minut rzeczowej dyskusji zostało zaproponowane z jego strony rozwiązanie.Na tym etapie jest to propozycja mało zadowalająca.
Nikos

no cóż jest to stwierdzenie względne,a może troszkę więcej szczegółów,??

...

No właśnie i martwi mnie mój drogi kolego, że ludzie niestety postrzegają nas inaczej jako zamkniętą grupę wzajemnie znających się już ludzi. A przecież każdy z nas zaczynał od pierwszego "nieśmiałego" pojawienia sie na spotkaniu

...

To prawda, to jest bardzo pozytywny objaw, że tutaj dyskutujemy ze sobą, ale podczas spotkania traktujemy to na porządku dziennym, bo przecież nikt nikogo za inne przekonania nie zabije. Cholera, kulturalni ludzie są w tym Zgorzelcu! I tacy otwarci na rzeczowe dysputy!

no i kto obcy czytając agresywne posty odważy się zbliżyć do ich autorów? i jeszcze usiąść w bliskiej odległości
ale to prawda, co pisze
więc nie ma się co bać
miło byłoby ujrzeć nowe, nieznane twarze i posłuchać nowych argumentów.
Tak myślę, bo troszeczkę 'świeżej krwi' by się przydało na spotkaniach