Co sie dzieje w tym miescie

Chyba zglosze to do "smiechu warte", moze jakas lodowke wygram - bedzie gdzie trzymac piwko w gorace wakacyjne dzionki :wink:

No cóż, jak dla mnie to jest w ogóle żenada, żeby tę sprawę do tv od razu pchać. A jeszcze komentarz tvn-u był taki, że to jest biedny, schorowany człowiek itd. Osobiście wydał mi się jakimś zdziadziałym awanturnikiem... W każdym razie, Bombasie, trochę mi tę sytuację rozjaśniłeś. Ale i tak najlepiej było, gdy nad sklepem Kalaty wisiał transparent, jakoby Lesio K. był jedynym słusznym kandydatem na prezydenta...

najkrucej o sprawie Kalaty mozna opowiedziec tak : wyobraz sobie ze kupiles teren na ktorym stoi pawilon , jako teren niezabudowany a sprzedajesz go jako zabudowany czyli sprzedales nie swoj pawilon. Tyle kazdy powinien zrozumiec to jest proste . A to co sie stalo w poniedzialek to byl rabunek na Kalecie bo ukradziono mu w bialy dzien w asyscie policjantow dach i transparent z budynku :!: :!: wedlug mnie policjanci ochraniali zlodzieji!!!! wyobraz tez sobie ze zglaszasz sie dd przetargu i zamiast podac oferowana kwote piszesz ,,dam tyle co Kalata albo wiecej'' w sprawie Kalaty oszustwo goni oszustwo za laskawym przyzwoleniem wladz miasta i Szmajdzinskiego ktorego osobiscie informowalem ze ,,burmistrz krzywdzi ludzi'' do dzis zastanawiam sie jaki on ma interes w tym aby udawac slepego

Miasto powinno sprzedać teren oferentowi,który był gotów zapłacić najwięcej.Tu Kalata.Ale sprzedać teren w centrum miasta i oglądać latami rozpadający się sklepik rodem z PRL?
Sprzedano pewnie z jakimiś kombinacjami innej osobie.
Od innej osoby odkupiła jeszcze inna.
Teraz własciciel terenu który kupił ,może bez kombinacji,chce się pozbyć baraków i postawic coś wyglądającego przyzwoicie.
Pewnie mu się uda.Kalata do biednych nie należy.
Ja jestem za wysiedleniem go stamtąd zrównaniem terenu i raz na zawsze zakończeniem tej dość dziwnej sprawy.
Kalata z wynajmu lokali w innej częsci miasta ma co miesiąc pokaźną sumkę.Także schorowany to może i jest,pewnie tak jak Kaczor ostatnimi dniami.Ale biedny nie jest napewno.
I wkońcu zniknął tek żenujący kłamliwy "billboard".

Moze moja wypowiedz nie będzie dotyczyła bezpośrednio tematu budy na Konarskiego, gdyż nie znam prawnych zawiłosci. Jednak zastanowiła mnie wypowiedz Ernesta:
To, że Kalata ma jakieś dochody nie uprawnia do zabierania innej własności, a zresztą kto ma okreslić co to znaczy "pokażne"?
dochodzimy do sytuacji gdzie posiadanie czegoś jest naganne czy jest powodem do nierównego traktowania, były czasy i ustroje gdy tę ideę wcielano w życie - okazało sie to tragiczną pomyłką dla wielu narodów. Przyjmijmy, że Ernesto jest biedny w porównaniu z Kalatą - ale na pewno nie jest biedny w porównaniu do wielu innych mieszkańców naszego miasta, czy wobec tego Ernesto zgodziłby sie na przykład oddac swe własne mieszkanie bezdomnemu? Zabieranie czyjejś wlasności tylko dlatego, że ten kto posiada jest "bogaty" jest własnie niesprawiedliwością.
Rozumiem, że wielu ludziom jest bliska tzw. "sprawiedliwośc społeczna", lecz wyznawanie tego poglądu doprowadza do konfliktów... wszak własciciel Citronexu też biedny na pewno nie jest....więc co? jemu też może kiedyś zabrać?

Widac,ze Pan Kalata to stary pieniacz. Nie oklamujmy sie - pawilon, barak, czy jak to nazwac byl wstretny. Dla wlascicieli byla to kura znoszaca zlote jajka. Dlaczego? Przez tyle lat, gdy nawet nie bylo mowy,ze ktos bedzie cos robil na tym terenie Pan Kalata nawet nie wysilil sie, by zmienic obskurny wyglad tego miejsca -odmalowac, posprzatac dookola etc.
Cos mi sie wydaje,ze brak inwestycji byl spowodowany po czesci tym,ze Kalatowie wiedzieli,ze wczesniej,czy pozniej dostana wypowiedzenie, skoro grunt juz nie byl ich i chcieli doic kase tak dlugo jak sie tylko dalo.
Trzeba powiedziec krotko: w miescie, w jego centrum nie powinno byc takich brzydkich miejsc i ja ogolnie mocno sie ciesze,ze wkrotce tamten teren zostanie zaorany.
Skoro ktos niby kupil "bezprawnie" ten teren, to sad powinien wydac jakis skazujacy wyrok. Skoro nic takiego sie nie stalo, czas pogodzic sie z porazka. Sprawa zaczela sie kilkanascie lat temu i jakos Pan Kalata siedzial cicho przez wiekszosc czesc czasu. Nagle, gdy czas sie wyprowadzac przypomnial sobie o starych sprawach.
Mam nadzieje,ze sprawa skonczy sie wkrotce, bo i tak nikt nikogo za nic sadzic nie bedzie, a nawet jesli, to sady umorza postepowania.
Pozdrawiam
Piotrek

Podobno na miejscu obecnego baraku ma się pojawić kilka kolejnych wyglądających tak samo lub podobnie.

to po co było rozbierać?
dla mnie sprawa jest jasna. skoro sąd zasądził tak a nie inaczej - to ma tak być. Po to są sądy - nauczmy się w końcu szanować wyroki konstytucyjnego organu władzy. Ciagle cierpimy na peerelowska odmiane anarchii.

wczoraj:


1000

Nieprawda.Projekt budynku,który ma tam powstać będzie wyglądał następująco:Na dole powierzchnia handlowa.Na pietrze powierzchnia mieszkalna.Budynek murowany z elewacją.Także do tej szopy co jeszcze tam straszy raczej im daleko nawet od "podobnych".

Na pewno jest w ukladzie!

Barak był "zdziadziały" bo nie remontowany.
Czemu nie remontowany?
Bo na remont/przebudowę potrzebne jest pozwolenie od architekta miasta.
Czy Kalata miał/ma szanse takie pozwolenie uzyskać?
Watpię.....
Słynny problem wozu Drzymały.

Gdyby miał taka szanse, dawno z niej pewnie by skorzystał.
I postawił piekny pawilon.
No ale....... miejsce przydało sie komus innemu.
Zawsze koszula blizsza ciału.
Kto był pierwszym nabywcą?
Pan Pawłowski,były architekt miasta? Co ma kłopoty z prawem?
Nie przekrecam faktów/nazwisk?
Prosze o sprostowania,w razie czego.





Ewentualnych poszkodowanych- tez przepraszam (w razie czego)

nie tutaj ważna sprawa czy starał się uzyskać pozwolenie tylko, czy w ogóle chciałby poddać ten obiekt jakiemuś remontowi czy nawet wybudowaniu nowego...

szczerze? nie sądze

Szczerze?
Sądzę!
Mając do wyboru alternatywę:
1. budowa ładnego pawilonu ( i dostatnie spokojne zycie)
2. wegetowanie w baraku lat 60-tych PRL-u i kłopoty nieustające ( wide czas obecny)
Ja, i chyba kazdy wybiera punkt 1.
Na problem (ewentualny) z gotówka radą jest kredyt.
To proste, jak budowa , wiadomo,cepa.

Nie jest problem w baraku, ale MIEJSCA.
W TYM miejscu na KALATĘ zabrakło miejsca, bez wzgledu na cokolwiek.