Niestety pamiętam, ale myślałem, że te czasy minęły bezpowrotnie.
Okazuje sie, że przyzwyczajenie jest druga natura człowieka.

Kwiatki więdną,tak jak ich obietnice po wyborach .

Kiedyś słyszałam takie powiedzenie "fiołki powiędły a g..... zakwitły

na pewno chodziło o fiołki :

Oprocz napisów mogliby jeszcze "rzucić" twarz obiecującego na trwanik

madzia_zgc napisała:

Fuj... Jakieś poczucie estetyki w mieście, no proszę was

...by panie w urzedzie PRACOWALY a nie bawily sie w kawiarnio-zmywarnie. wtedy kolejki bylyby mniejsze i ludzie nie dostawaliby palpitacji w razie koniecznosci udania sie do urzedu.

Który urząd masz na myśli?

Nie wiadomo o co chodzi ale ponarzekac zawsze dobrze, jeszcze by od chwalenia by sie w glowach poprzewracalo tym paskudnym urzedasom.
Zenujace podejscie.

urzad miasta przepraszam zapomnialam dodac;) szczegolnie mozna to odczuc chcac zlozyc wniosek o dowod lub przyjsc po jego odbior, u nas trwa to 20 minut a np w Piensku 2, 18 minut to kolosalna roznica. zenujace podejscie? to nie zycze Ci, zebys tak jak ja dzisiaj musial czekac na odebranie dowodu 2 godziny mimo, ze przede mna byly tylko 2 osoby a panie, ktore powinny pracowac lazily z kubeczkami a to z kawka a to z herbatka w ta i z powrotem- i to jest najbardziej zenujace!

Agata1 napisała:

Dziwne, może miały pilną sprawę albo trudnego interesanta? Ja stałam w kolejce 10min., gdy czekałam na dowód, a przede mną też były dwie osoby. Nie porównuj Zgorzelca do Pieńska, to przecież dwa różne miasta o całkiem innej liczbie ludności.

no to musiala byc wyjatkowo wazna sprawa,skoro zadnego interesanta nie bylo, a pani najzwyczajniej w swiecie musiala wyjsc, po czym...wrocila z buleczkami- faktycznie buleczki to sprawa nie cierpiaca zwloki:)pozatym, zalezy na jaka pania trafilas, przeciez nie siedzi tam jedna jedyna, a co z tego ze piensk to male miasteczko?jak moja kolezanka skladala wniosek,byly przed nia 3 osoby i kazda spedzila tam doslownie chwilke, a przeciez proces przyjmowania wnioskow jest czy w piensku czy w zgorzelcu czy w kazdym pipidowie taki sam, chodzi tu raczej o radzenie sobie z iloscia pracy i interesantow

Informacje, które mogą Wam się przydać.

Bratki, to kwitki, które hodowane są w dwóch odmianach wiosennej i jesiennej. Właśnie w momencie sadzenia odmiany jesiennej była na to najlepszy czas. Bratki są kwiatami bardziej odpornymi na mrozy niż popularna w listopadzie chryzantema. Napis lepiej jest widoczny na z drugiej strony ulicy. Uważam, że to dla Porozumienia Ponad Podziałami i dla miasta lepsze działanie niż tylko oklejanie słupów i ścian.

Jeśli chodzi o Dom Towarowy Centrum i teren przyległy, to nie jest on własnością miasta tylko PSS. Miasto nie ma żadnej możliwości realizacji na tym terenie, podobnie jak na placu po byłej Rybce, inwestycji.

[quote="Marko"]Informacje, które mogą Wam się przydać.

Bratki, to kwitki,

Oj tych kwitków to się nazbierało..............