ArturZgorzelec pisze:
Piszecie o ofiarach, a pomyślcie o ludziach którzy chodzą chodnikiem i sa szturchani lub zaczepiani kierownicą rowera, albo muszą schodzić rowerowi z drogi
Ale ja Cię proszę… szturchani, zaczepiani. Nie demonizujmy bo pomyślę, że chodniki w mieście to prawdziwe pole walki między rowerzystami i pieszymi

Owszem ludzie schodzą z drogi rowerzystom czy jak wolisz kierowcom rowera

. Schodzą również kiedy jakiś rodzić jedzie z wózkiem dziecięcym, kiedy ktoś idzie znad przeciwka, kiedy ktoś jedzie na rolkach… To się nazywa kulturalne zachowanie w miejscu publicznym. Tobie pewnie chodziło o wariatów i ignorantów którzy zasuwają na rowerze nie zwracając uwagi na innych. W temacie rowerzystów na chodnikach chodzi o rozróżnianie wspomnianych wariatów od rowerzystów, którzy korzystają z chodników ze względu na fakt, iż ruch na nim jest bezpieczniejszy a oni sami chcą się do niego dostosować. Tych pierwszych należy piętnować i karać. Tym drugim należy dać szansę aby mogli czuć się bezpiecznie podczas jazdy na rowerze. Nie mam zwyczaju jeździć po chodnikach ale przyznaje, że mi się zdarza (dojazd do bankomatu, sklepu etc) Jazda chodnikiem wiąże się uważaniem na pieszych, lampy, śmietniki, krawężniki oraz wszystko o co możesz zaczepić bądź walnąć głową. Jest to średnio przyjemne, przynajmniej dla mnie, stąd moje przekonanie, że chodnikami jeżdżą ci co nie mają umiejętności poruszania się po naszych ulicach.
ArturZgorzelec pisze:
nie ma ścieżek rowerowych to niech cierpią piesi
Co tak naprawdę da pieszym powstanie w Zgorzelcu dróg rowerowych? W naszych realiach miejskich w nielicznych miejscach można wybudować oddzielną drogę rowerową. W większości będzie to droga pieszo - rowerowa. Dzisiaj jadę po chodniku, jutro będę jechał po pasie wydzielonym dla rowerzystów z chodnika. Chodniki nie są z gumy i przestrzeń, z której będziemy korzystać będzie taka sama. Czy Ty jako pieszy widzisz jakąś praktyczną różnicę? Jako rowerzysta nadal będę musiał uważać na dzieci, o których wspomina Turek a piesi na rowerzystów. Czyli bez zmian. Wypadek na chodniku czy na drodze pieszo – rowerowej zawsze będzie wypadkiem. Jeżeli nie zachowam ostrożności i potrącę dziecko Turka to zrobi mi z pupki jesień średniowiecza. Będzie miał gdzieś, że miałem prawo tamtędy jechać. Różnica będzie taka, że jeżeli dziecko wtargnęło na pas wydzielony dla rowerzystów to Turek będzie winny i zapłaci ewentualny mandat. Tak więc proponuje więcej zrozumienia i chęci w dzieleniu się przestrzenią miejską. Bierzmy przykład z naszych sąsiadów z Goerlitz. Ile tam jest wydzielonych dróg rowerowych? Stosunkowo mało. W większości są to drogi pieszo – rowerowe i jakoś nie zauważyłem, że ludzie którzy „chodzą chodnikiem są szturchani lub zaczepiani kierownicą rowera, albo muszą schodzić rowerowi z drogi”
Nicram, wnioskuje, że jesteś kolejnym wykształciuchem, który dzieli ludzi ze względu na to czy przed nazwiskiem mają mgr. inż., czy nie. Ty chyba będziesz potrzebował mieć przed nazwiskiem dr żeby zrozumieć pewne podstawowe sprawy. Jeżeli zdjęcie, które zamieszczasz przedstawia Ciebie to należy tylko współczuć, że tak młody człowiek ma tak poryty beret. Za Twoje pieniądze to może utrzymuje się sprzedawca pokemonów a nie policja. Policjanci, o których tak źle piszesz, składali się wraz z innym płacącymi podatki na Twoją edukację. Z tego co czytam to pieniądze wyrzucone w błoto. Chyba powinieneś je zwrócić
Nicram pisze:
Wysoka inteligencja niestety nie jest tu wskazana, poniewaz czlowiek co lubi sie zastanowic nad tym co robi, po prostu zaczal by zadawac pytania
Po tym co przeczyatłem Tobie w najbliższym okresie zadawanie pytań nie grozi
