Z przykrością odnalazłem w dzisiejszej Wojewódzkiej tekst dotyczący, traktujący o tym że do Euroopery mieli być " wprowadzeni nowi ludzie, którzy posłużą, niczym koń trojański, do rozbicia Euroopery od wewnątrz i przyczynią się do zmiany zarządu na taki, który decyzję o sprzedaży podejmie." Tekst powtarza teorie spiskowe, które od jakiegoś czasu są rozsiewane ale są kompletnie wyssane z palca. Całość na stronie 19 wojewódzkiej.
Po pierwsze, Januszu autorze tekstu, jeśli czytasz forum (a wiem,że tak) to proszę byś potwierdził lub zaprzeczył czy kontaktowałeś się z kimkolwiek z tej "tajemniczej" grupy nowych członków ostrzących zęby na Euroooperę w celu wyjaśnienia ich stanowiska ? Kto chciał wejść Euroopery nie stanowiło ŻADNEJ tajemnicy, w związku z czym dotarcie do niej nie stanowiło ŻADNEGO problemu. Myślę, że Twoja pozycja zawodowa w tym mieście już jednak do pewnego stylu postępowania zobowiązuje. A już z całkiem innej beczki, powinnieś wiedzieć z mocy prawa o sprzedaży majątku nie decyduje zarząd a Walne Zgromadzenie (co wynika ogólnie z art. 11 pkt. 1, Prawa o stowarzyszeniach), mało tego statut Euroopery dokładnie określa kompetencje zarządu i walnego więc pisanie "przyczynią się do zmiany zarządu na taki, który decyzję o sprzedaży podejmie" jest bzdurą, nie możliwą z prawnego i formalnego punktu widzenia.
Po drugie z przykrością i żalem przyjąłem do wiadomości, że atmosferę niezdrowej psychozy budowała pani która jest najemcą Piwnicy Staromiejskiej. Uważam to za osobistą porażkę, choćby z tego względu,że ja i całe stowarzyszenie "My dla Zgorzelca" z poparciem MDK-u, staraliśmy się o złamanie np. monopolu na Jakubach, czego Staromiejska była jednym z GŁÓWNYCH beneficjentów. Niejednokrotnie wypowiadaliśmy się przeciwko budowie szkaradnego "aluminiowego i szklanego" hotelu, od zawsze ja i wielu członków byłem przeciwnikiem sprzedaży terenów na Przedmieściu i sposobu prowadzenia rewitalizacji. W świetle tych faktów czynienie z nas "koni trojańskich" jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe i obrzydliwe. Naprawdę trzeba dużego zaślepienia, niechęci do zauważania rzeczywistych a nie wymyślonych faktów, opierania sądów na własnych imaginacjach by budować takie teorie
Po trzecie wydawało mi się że z Europoerą wyjaśniliśmy sobie wszystkie istotne kwestie. Niestety nikt z nowo wybranego zarządu w żaden sposób w tekście nie sprostował insynuacji pod naszym adresem. W tej chwili nie wiem na ile to wynika z rzetelności dziennikarskiej a na ile z braku takich słów. Przykro mi z tego powodu.
Po czwarte i chyba najważniejsze. Ja rozumiem, że dla wielu pewna ideowość, chęć społecznego działania jest pustosłowiem. Nie ma kasy, nie ma działania. Jestem rozczarowany tym co się stało. Jestem rozczarowany tym, że jedna osoba w celu obrony swoich partykularnych interesów próbuje skłócić tak wielu i tak wielu się jej dało. Jestem rozczarowany tym, że doprowadzono do sytuacji, że jedno z najstarszych stowarzyszeń zgorzeleckich, o nie podważalnych osiągnięciach, opisywane jest poprzez jedynie swój majątek, niczym biuro nieruchomości a nie przez osiągnięcia na polu kulturalnym czy społecznym. Jestem rozczarowany tym, że w zasadzie tylko dla obrony status quo zarżnięto pomysł, który mógł się przyczynić do rozwoju wielu ciekawych projektów.
Po piąte i jest to podkreślam moje osobiste zdanie. Zamieszanie wokół naszych skromnych osób, jest odwróceniem uwagi od innych osób które weszły do Euroopery tuż przed odejściem pani Witkowskiej. Konia trojańskiego to już Euroopera ma, na własne życzenie.
Po szóste. Nadal deklaruje chęć przystąpienia do Euroopery. Pytanie tylko czy ma to sens. Jako niedoszły "koń trojański", za jakiś czas zostanę być może przekształcony przez kolejnego obrońcę swoich prywatnych interesów w "uśpionego agenta" albo infiltratora jakiegoś inwestora, chcącego przeniknąć umysły członków i prowadzić zakulisowe gry.
|