Trzeba przyznać, że wizualizacje hotelu i nowego centrum wyglądają bardzo obiecująco :-)

Przyznam Wam racje - to pasuje do blokowiska , wielkiej płyty a nie do tej części miasta, o blaszakach kwiatowych nie wspomnę. Co do nich to już tyle zostało napisane, że szkoda strzępić klawiatury. Nadzieja na likwidację tych paskudnych psich bud już we mnie umarła. Może choćby kupić hiphopowcom spray i pozwolić na stworzenie ciekawych graffiti. Jakieś kolorowe kwiatki i inne bazgroły

, a na przeciwko blaszane płoty współwłaściciela miasta.

To akurat straszna masakra jest, ale może zrobi mu się wstyd i coś się ruszy w tym miejscu

no ... na pewno.

Wiem wiem, marna nadzieja, no ale może ...

Swoją drogą, czy nie można właściciela terenu wezwać do "zagospodarowania" i usunięcia tych szpetnych ogrodzeń

dobre - jak już się nie da inaczej, to może postawić właśnie na streetart! ale boję się czy te psie budy dałby radę sam Banksy okiełznać;)
http://www.banksy.co.uk/outdoors/index1.html

no niby tak, choć mnie jest jednak trochę żal starego hotelu pod orłem - w sensie budynku, to nie był brzydki budynek, przez wiele lat można go było oglądać na pocztówkach, chyba wolałbym aby Pan Papanaum kupił i spacyfikował bar łużyczanka z naroślami, bo pomijając blachę ogradzającą drewniak Pana Kalaty ten tyfus jest prawdziwym problemem tego miejsca...
mnie tylko zastanawia co Pan Papanaum ma na myśli mówiąc o wywłaszczeniu pzmotu? nie wyobrażam sobie aby przy jego centrum handlowym ten budynek pozostał, ale z drugiej strony dziwnie brzmi to co napisano w artykule.

Podejrzewam, że kupił on całą działkę, ale nie może pozbyć się PZMotu - ale to tylko takie gdybanie.

Czekałem aż to poruszycie
Wg mnie to osobny byt - i tego budynku nie kupił. Stąd problem z odstępem od zabudowań i koniecznością usypania wału w kierunku Nysy.
Swego czasu miałem garaż przy Prusa - na wprost wyjazdu z przedszkola (kto tam jeździł to pewnie kojarzy , bo notorycznie mi go zastawiano). W czasie budowy nowego budynku często wyjeżdżały tamtędy wywrotki - kiedyś nawet na moich oczach zsunęła się jedna i zmasakrowała mi rynnę i rurę spustową (dzięki temu sfinansowano mi nowe nawiasem mówiąc). Ale wracając do meritum - budowlańcy twierdzili wtedy , że inwestor odkupi ode mnie ten garaż , bo tak mu wygodniej. Nie odkupił. Być może tu jest podobnie...
Bo przyznam , że byłoby to idiotyczne gdyby to tam zostało

jak nie wiadomo o co chodzi, to można podejrzewać o co chodzi;) mam nadzieję, że się dogadają, bo inaczej będzie sprawa Kalata II albo Skobierski II.

...no Panowie, czy mając taką nieruchomość nie zrodziłaby się w Was pazerność? Nauczony zasadą wolnego rynku wiem że wartość nieruchomości to suma za którą właściciel chce sprzedać, a nabywca godzi się za nią zapłacić. Wywłaszczenie? Nie chce mi się w to wierzyć.

Coś mówił, że w planie PZMOT znajduje się w pasie ruchu poszerzonej ulicy, chyba chce aby Skarb Państwa wywłaszczył goscia. Czyli co, budynek znajduje się na drodze? dziwne....

W kwestii ulic, może mi ktoś wyjaśnić jak to działa, że nie tak dawno robiono ulicę warszawską, a teraz znowu można zniszczyć zawieszenie. Kto za to odpowiada?

Ale to raczej dobrze bo zaraz jak puściły śniegi pojawiły się straszne leje jak po bombardowaniu. Jak to po mrozach i aby nie było jak za króla Fiedki mieliśmy wstępne łatanie dziur. Teraz natomiast masz solidną robotę z tego co zostało po tym serze zgorzeleckim. Mam przyjemność przejechać już po dzisiejszej naprawie ulicy Warszawskiej ( pod wiaduktami ). Jest dobrze , no poza jedną studzienką na środku (zagłębienie). Nie pamiętam już tam tak równej nawierzchni. Jednak aby dopiąć do pełnego sukcesu można by zalać samą smołą łączenia tych wstawek, zrobienie coś jakby spoiny. Jest jedna duża wstawka zrobiona idealnie, z niemiecką dokładnością, na skrzyżowaniu ulicy Powstańców Śl - Warszawska. U Niemców to standard, osuszenie, zalanie samą smołą i wypełnienie mieszanką. U nas często zapomina się o dwóch pierwszych etapach.