Witam. Niestety również muszę i ja dodać swoją opinię o jednym ze sklepów w naszym kochanym mieście.
Chciałam dziś obejrzeć garnitury i marynarki w sklepie na ul. Daszyńskiego o nazwie JOKER. Jako,że jestem matką małego dziecka (w wózku) udałam się do tego sklepu właśnie z dzieckiem w wózku.
Najpierw otworzyłam drzwi od sklepu i mocowałam się aby pokonać schody (aż trzy), po nieudanej próbie poległam i zablokowawszy wózek, mówiąc "dzień dobry", weszłam do sklepu, zostawiając otwarte drzwi. Pani "ekspedientka", schowana za wieszaki, przez cały czas udawała, że mnie nie widzi. Następnie zwróciła się do mnie z żądaniem zamknięcia drzwi, uzasadniając swoje żądanie: "bo mi ciepło ucieka". Zwróciłam jej uwagę, że nie ma podjazdu do sklepu, a jestem z dzieckiem i nie zostawię go za zamkniętymi drzwiami. Na co ona rezolutnie odpowiedziała mi, żebym "wniosła wózek do środka" !!!!
No brawo ! Cóż za życzliwość i jaka ujmująca wyobraźnia Wielkiej Pani Sklepowej !
Co za fenomenalne podejście do klienta !
Mea culpa! Jam nieroztropna ! Istotnie ciepło przez otwarte drzwi ucieka. Ja też więc uciekłam porażona tak "wysoką kulturą" Wielkiej Pani Sklepowej i jej życzliwością dla matki z dzieckiem w wózku.
Ciekawa jestem, czy gdybym do tego sklepu udała się wraz z osobą niepełnosprawną, na wózku, to wówczas również Wielka Pani Sklepowa zaproponowałaby, abym wózek sobie wniosła ?
Polecam wszystkim mamom z wózkami