Z pamiętnika pułkownika:

Jakiś czas temu.

Idą wybory. Czas wylewania na siebie świństw już minął i teraz trzeba próbować wygrać w inny sposób. Ale jak skoro brak wiedzy merytorycznej ? W moim rodzinnym mieście brak już takich ludzi bo wszyscy są znani a co niektórzy spaleni. No tak, przecież na chyba lubię śmietanę ! Śmietana pokaże mi jak wygrać wybory ! W końcu płaciłem na produkcję śmietany i nawet mogłem wręczyć nagrode na mleko party w wielkim mieście. W moim mieście o śmietanie dawno nikt nie słyszał, a że jest ona dobrze wyważona i co więcej światowa, to ludziom się to spodoba.

Jakiś czas potem.
Piję śmietanę. Piję bo jest zdrowa i po niej się ma fajne pomysły. Mogę rzec że śmietana mnie prowadzi przez życie (wyborcze oczywiście). Moje teksty wyborcze były do niczego, ale jak wziąłem kolejny łyk, to wszystko było takie proste...

Klika dni później.
Dzisiaj sobie powiedziałem, że jak wygram wybory to wszyscy w moim mieście będą pić śmietanę. W sumie stracę mojego kolegę Jakuba Dobrzynka, ale czego się nie zrobi dla zdrowego trybu życia..

Tydzień później.
Ci z naprzeciwka mnie wkurzają. Chcą, żebym odpowiadał na trudne pytania. Grupka zapaleńców mi nie przeszkodzi. Napisałem im zeby spadali.

Dwa dni później.
Dostałem odpowiedź. Jak oni mnie denerwują. Wyslę pismo do chłopaków ze stolicy z klubu "PiSs on you" żeby zabronili prowadzenia niezależnych mediów. Teraz to ja im odpiszę.

Trzy dni później.
Uff... ten ich redaktor to nadęty, zadufany w sobie, impertynent. Siedziałem z Kopalińskim pół dnia żeby znaleźć odpowiednie określenie. Jestem taki mądry, że sam nie wiem skąd mi się to bierze.. Teraz powinien dać mi spokój.

Następnego dnia.
Odpisał. Bez komentarza. Że też zapomniałem o piciu śmietany w trakcie pisania tych odpowiedzi...

Jakiś czas po.
Czas na odbudowę wizerunku. Niech ludzie w końcu zobaczą, że ze mnie całkiem kulturalny miłośnik śmietany. Zrobiłem sobie wywiad jak gadam z butelką. Poszło jak spłatka, ale troche przesadziłem z dawką tego białego płynnego, zrobiłem sobie zdjęcie na którym upodabniam się do butelki śmietany w trakcie imprezy. A co mi tam czerwony krawat zwycięstwa na pewno mi pomoże. Niech poczują bluesa !

cdn...

no, no

frendzel

Śmietana z wieczora i rana.
Na razie nie wiem, która jest bardziej skwaszona ta wieczorna czy poranna.

O rany, spojrzałem na datę, przestałeś pisać,
Pewnie zabrakło Ci śmietany.
A może teraz szukasz towarzyskiej śmietany,
Urokliwej i chwalącej Twoje wyliczanki.

Marko,
daj spokój

hmm.. złośliwość marko w takim temacie ? Nie podejrzewał bym... prawda w oczy kole ?

komarkowi podnosi się ciśnienie.
Śmietany(?)........
;)

frendzel, a może dalszy ciąg pamiętnika : , dobrze się czyta i pośmiać się można, a śmiech to zdrowie przecież :wink:

narazie wolę czytać niż się wypowiadać
szykuję drugą część pamiętnika ale o tym niebawem.

Cieszę się, że podoba Wam się moja "poezja".

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. :wink:

Dobre, podoba mi się! Czekam na następną część.

.............tez czekam na dalsza czesc .....wiadomo ze wypija...nam nic nie zostanie....tylko pozmywac

Alex zajmij się panem i jego spamem