Zastanawia mnie od dłuższego cel istnienia Miejskiego Domu Kultury w Zgorzelcu...

Po pierwsze: po co w ogóle istnieje ta instytucja, która nic nie może, nic się jej nie opłaca i nic nie organizuje, bo wszystkie imprezy, które się tam odbywają są organizowane przez osoby prywatne, które działają jedynie pod płaszczykiem MDKu i to MDK przypisuje sobie organizację tych imprez (m.in. Progressive Night, koncert Płomienia 81 itp.).

Po drugie: czy zostały wyciągnięte konsekwencje w stosunku do osób odpowiedzialnych za niedopilnowanie rzeźby Germanii, który znajdował się w centralnym punkcie MDKu? Zaginął, a winnych brak.

Po trzecie: kiedy Zgorzelec przestanie być pustynią kulturalną, a MDK będą kierować pasjonaci, a nie karierowicze?

A skoro niedopilnowali rzeźby, dlaczego DO TEJ PORY choćby repliki tam niema?!

Słyszałem, że miejsce gdzie znajduje się obecnie rzeźba zostało ustalone. Nie ma jednak mocy prawnych na sprowadzenie jej do kraju.
Popytam jutro i jeżeli mi się uda, to być może przybliżę nieco temat.

prosty_garbus napisał:

.


A kto wg. Ciebie powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności,...kto tą figurę powinien pilnować?? Może cały zespół pracowników Domu Kultury jest winien???
A może Dyrektora postawić w stan oskarżenia za to, że nie siedział dzień i noc przy figurce??? :evil:
Nie wiem jak stoją sprawy związane z budżetem D.K, ale nie wydaje mi się, żeby stać było dyrekcję na stały fachowy dozór lub monitoring.
Moim skromnym zdaniem winien tutaj jest li tylko,...złodziej, któremu zapragnęło się wejść w posiadanie figurki.

Pozdrawiam,...

Miałbym inne zdanie w tym temacie.
Na jakimś poczatku( kiedys, kiedyś) albo zaraz po tym "poczatku" (później, później) powinna być wykonana inwentaryzacja wyposazenia MDK.
Z pewnościa została wykonana wielokrotnie, ale wnioskiem powinno byz zdecydoweanie, JAK i CO nalezy chronic przed kradzieżą, i w jaki sposób.
Kolejną decyzją powinno być decyzja i konieczności zainstalowanie monitorowania (systemu nadzoru) wnętrza.
Oczywiscie, z pieniędzy państwa/miasta.
To nie zostało wykonane ( a teraz -jest?), no i mamy skutki.
Kościoły sa monitorowane , po serii kradzieży.
Zasługuje na taki system i MDK.
Za to,że złodziej miał takie łatwe zadanie NIE jest winny złodziej.
Za to ponosi odpowiedzialnośc ( na pewno słuzbową) Dyrektor placówki, a w dalszej kolejnosci na pewno Urząd Miasta- własciciel chyba,nie?
Nie tak?
to prosze o prostowanie.

a zastanawiałeś się skąd wziąć chociażby sprzęt na takie imprezy, nie wpomne o pomocy przy organizacji tego typu imprez Sprzęcik mamy najlepszy w okolicy ...mi tam pasi, że jest u nas coś takiego jak MDK, miejsce w którym można zrobić imprezę, wystawę, jakiś pokaz, etc Mili ludzie tam pracują, zawsze pomogą, doradzą Gdyby nie MDK to w tym zadupiu nic by się nie działo :!:

...a mieliśmy być Europejską Stolicą Kultury śmiech na sali :!: ...z czym do ludzi :
Chyba tylko z naszym pięknym zabytkowym Domom Kultury, bo raczej nic więcej nie mamy do pokazania
hmmm... możemy się jeszcze poszczycić przedwyporczymi afiszami powbijanymi w trawnik

witam,
ależ pasjonatów się nie przyjmuje do pracy w instytucji kultury, bo po co.
Od lat udzielam się przy wydawnictwie i organizacji nadnyskich spotkań literackich, w latach 2002-2003 przyjechało na moje zaproszenie kilkudziesięciu gości - młodych poetów i pisarzy z internetowych serwisów literackich i grupy pl.hum.poezja, przyjechali na własny koszt na ten koniec świata, uświetnili umierającą imprezę, wreszcie był na sali ktoś więcej, niż starcy. Ale po co więcej gości, ciekawych gości, skoro to konieczność obsługi imprezy przez pracowników mdk.
robiłam skład pisma literackiego za darmo, co zajmowało jakieś 2 tygodnie ślęczenia przy komputerze (z wpisywaniem tekstów)na każdy numer gazety, w końcu zaczęto mi płacić za tę frajdę 100 zł, aż pewnego dnia wzięli dyskietkę z plikami gotowymi do drukarni i powiedzieli: no ale już nie płacimy. To tak po trochę jest, że i gazeta i los nadnyskich jest mi bliski, więc wybacza się traktowanie z góry, złośliwe uwagi - po co komu te wiersze drukujecie - wreszcie totalną bezsilność w uzyskaniu odpowiednich środków na organizację imprezy literackiej raz w roku. Sa sposoby i na to, podsunęłam pomysł opłaty w konkursach literackich, więc jakiś tam grosz spływa na choćby nagrody dla laureatów, przyjeżdżających na nadnyskie.
Czy animacja kultury w tej niszy okołoliterackiej przestaje być częścią działań kulturalnych, które powinny być nawet non-profit dotowane przez takie instytucje jak MDK? Bo druku Obrzeży nikt nie dotuje, drukarnia robi to gratisowo w zamian za zlecenia druku innych książek (a na te druk opłaca z reguły sam autor).

Można byłoby wiele zmodernizować, wypromować, zorganizować, ale trzeba człowieka na miejscu, który zrobi to w ramach pracy, a nie po pracy, która z kulturą nie ma nic wspólnego. Marian Szałecki jest już na wylocie, choć nadal wiele uparcie dopina, kończy, kontynuuje. Kto go zastąpi? Czy znajdzie się potrzeba, by ktoś go zastąpił? Podejrzewam, że ten przyczułek klubu literackiego i wydawnictwa Obrzeża przestanie się już martwić tematem. Wystarczy w końcu jakiś miejski festyn i już mamy kulturę, na co komu pisarze.
pozdrawiam forumowiczów
krys

Czytajac Twojego posta nasuwa sie jedno stwierdzenie: sad but true...
Wydaje mi sie,ze musicie zejsc niestety na ziemie, przynajmniej na chwile i postarac sie o zdobycie sponsorow.
Kazda organizacja, stowarzyszenie, klub itd. szuka zwykle "dobroczyncow", ktorzy pozniej podarowane srodki moga odliczyc od podatku. Mysle,ze Wy tez nie macie innego wyjscia, tym bardziej,ze wydawanie Obrzezy to nijako dzialnosc niszowa, trafiajaca glownie pod strzechy co bardziej "wyglodzonych" umyslow.
Pewnie nie sa to zbyt wesole dla Was wnioski, ale zyjemy w takim swiecie, ze pieniazki stawiane sa ponad wszystko i bez nich nawet najwieksi zapalency, spolecznicy po jakims czasie rezygnuja, wykruszaja sie zrezygnowani, a wiele wspanialych projektow, pomyslow, inicjatyw umiera bezpowrotnie...

Mi się wydaje, że MDK jest utrzymywane z funduszy miasta wiec oni raczej nie zasponsoruja Ci imprezy, co najwyzej udostepnia za darmo sale, naglosnienie, itp. Jezeli chodzi o obsługę to sa to ludzie ktorzy tam pracuja, wiec trzeba im za to zaplacic.
Podobnie było przy naszej imprezie, trzeba bylo zaplacic ludziom ktorzy tam pracowali, chociaz mogli sie nie zgodzic i isc do domu spac. Zawsze mozna sprobowac dogadac sie prywatnie z obsluga MDK

pierwsze słyszę o takiej nazwie rzeźby przedstawiającej macierzyństwo

Nic się nie zmieni dopóki ludzie, którzy nic nie robią będą tylko zmieniać stanowiska, to nie MDK tylko sprzedaż majtek i kołder, Szkoda, że NIemcy juz tam nie działają chociaż oni coś robili. Nie chce się gadać !!!!!!

Sprawy kultury zgorzeleckiej były w programie PO postawione bardzo wyraźnie: należy podnieść kulturę z jej upadku, było tam również, jak pamiętam, wspomniane o potrzebie współpracy z Goerlitz w tej dziedzinie, więc może nie będzie tak całkiem źle? poczekajmy jeszcze trochę
Z drugiej zaś strony traktowanie stanowisk /w tym także dyrektora MDK/, wyłacznie jako 'łupów' do dzielenia, stwarzać może zagrożenie, że w tym dzieleniu zginąć może najważniejsze: przesłanie tej funkcji i jej pożytek dla miasta

Na co czekać!! Taka współpraca była tylko się ją zaprzepaszcza! Na co czekać aż więcej młodych ludzi jeszcze wyjedzie ze Zgorzelca! aż Zgorzelc stanie się pustynią kulturalną, nic się ludziom nie chce, a jak się komuś chce to też się nie podoba bo jest to podejrzane.

W domu kultury zaginęło wiele wartościowych rzeczy - nie tylko rzeźba -macierzyństwo - w holu .Nikogo to nie obchodzi. Jest to bardzo smutne. Polacy rozkradli i zniszczyli muzeum niemieckie mieszczące się w obecnym MDK .Niemcom za karę.Do dziś pewnie znikają stamtąd rzeczy w odwecie za II wojnę

Nikos jest dobry w tym co robił i niech w tym zostanie.Obecny Dyrektor MDK powinien być podsumowany za swoją beznadziejną działalność a czytam,że karnie dostanie awans na wiceburmistrza.

Jestem za uczciwym konkursem na dyrektora tak ważnej placówki
[/b]