bog180 - nie jestem minimalista, uwierz mi,ze wiele rzeczy mi sie nie podoba, a do prawie wszystkiego mam zastrzezenia i uwielbiam krytykowac.
Smieszy mnie tylko podejscie potencjalnego klienta, ktory chce, by przed nim rzucano czerwony chodnik tylko dlatego,ze przyjechal na zakupy i zostawi 100, 200 czy 500zl w markecie. Nie podoba Ci sie taka obsluga jaka jest, to trudno, podejrzewam,ze nikt nawet z marketu nie zauwazy tej straty. Jesli chcesz byc obsluzony jak Sultan Brunei jedz chocby do Londynu, na Oxford Street, wejdz do jakiegos sklepu, gdzie ceny zegarkow zaczynaja sie od 5 tys funtow wzwyz. Gwarantuje,ze do obslugi nie bedziesz sie mogl przyczepic.
Ja wychodze z zalozenia, ze jak cos mi sie nie podoba, nie zostalem dobrze obsluzony, nie zachwycila mnie jakosc jakiejs uslugi, to drugi raz w te miejsce nie pojade.
Zwiedzilem spora czesc Europy i jakos szczegolnych roznic w obsludze marketow w Zgorzelcu a cala reszta innych sklepow za granica nie zauwazylem. Nie sa ani lepsze, ani gorsze. Obsluga ani nie jest bardziej mila, ani mniej. To samo jest z organizacja.
Nie zapominajmy,ze market to miejsce gdzie robi sie zakupy, ogolna masowke. Nie popadajmy w skrajnosc -to, czy zostawimy tam 500zl miesiecznie, czy nie raczej dyrekcje marketu nie interesuje. Ty nie przyjdziesz, przyjedzie pewnie ktos inny.
Widocznie jestes bardziej wymagajacym klientem, wiec nie powinienes robic zakupow w markecie, a w sklepach, gdzie obsluga Ci nadskakuje dajac do zrozumienia, ze haslo "klient nasz pan" nie jest im obce. Ja takimi sklepami zainteresowany nie jestem, co nie swiadczy od razu,ze jestem minimalista. Ani mnie nie znasz, malo tez o mnie wiesz, wiec moze nie porywaj sie na kreslenie portretu psychologicznego. Z gory dziekuje
Piotrek
|