No dobra, idziecie do burmistrza i co?? - panie burmistrzu my chcemy skatepark? A Rafał wyciągnie deskorolkę z szafy i powie "nie ma sprawy ziomek, sam bym gdzieś pośmigał"
Liczycie na to, że przytaknie i zadzwoni do skarbnika miasta żeby zarezerwował środki finansowe w budrzecie miasta?? Qba, słyszałeś kiedyś o ankiecie?? W prosty i jednoznaczny sposób pokazuje jakie jest poparcie danej sprawy. Bijecie pianę o tym jak było by świetnie mieć skatepark w mieście a nikt z was nawet nie określił gdzie ten skatepark miałby powstać. Czy ktoś z was zadał sobie trochę trudu i zapytał się np. w Bogatyni ile coś takiego kosztuje? Nie mówię, że naszego miasta na to nie stać - chodzi mi o to żeby ktoś na prawdę zainteresował się tą sprawą. Byliście u poprzedniego burmistrza, i co? Dał wam jakieś wytyczne?? Czytając to co piszecie i biorąc pod uwagę praktyki stosowane przez poprzedniego burmistrza zakładam, że na samym starcie byliście na straconej pozycji. Dlaczego? Bo chcecie aby ktoś coś zrobił za was. Nie czarujmy się, burmistrz to nie święty mikołaj ani dobry wujek, który zasponsoruje wam skatepark. Gdyby tak było sam bym poszedł do niego i powiedział, że chcę na obrzeżach miasta stok bo jeżdżę na desce :wink: Zanim do niego pójdziecie zastanówcie się co chcecie, gdzie to chcecie, zorientujcie się jak inni to osiągnęli.