Cytuj:
Poszukałem w sieci i znalazłem co trzeba
Mapa turystyczna szlaków rowerowych Polska/Niemcy:
Jeżeli trasy po stronie niemieckiej są na tyle aktualne i wyznaczone co po stronie polskiej to mam dla Ciebie radę Zanim się wybierzesz w trasę spakuj kanapki, kompas i coś ciepłego bo szybki możesz nie wrócić… Co to jest? Plan, czyjaś koncepcja czy ktoś tak po prostu walnął krechę na mapie po drogach? Nie mam szczegółowej mapy dróg rowerowych na terenie Niemiec ale i bez niej wiem, że to co przedstawiłeś jest niekompletne. Przykład: podczas Rajdu Gwieździstego wracaliśmy z Reicgenbach do Goerlitz droga rowerową wzdłuż drogi głównej – na tej mapie nie ma tej drogi.
A to co autorzy tego czegoś narysowali po stronie polskiej to jest skandal. Zacznijmy od tego, że trasa narysowana na terenie naszego powiatu nigdy nie została wytyczona w terenie. Nie ma żadnych znaków, szczałek a polskie mapy i opracowania dotychczas nie brały jej pod uwagę. Życzę powodzenia każdemu kto bezbłędnie przejedzie tą trasę. Taki przebieg trasy potrafi odstraszyć każdego kto pokusi się ją przejechać. Już sam start potrafi zrobić wrażenie. Wjeżdżając do Polski autorzy pakują rowerzystów główną drogą wyjazdową z miasta w kierunku Łagowa. Następnie każą skręcić w Łagowie – nikt nie pokazał gdzie bo jak wspomniałem nie ma żadnych oznaczeń… mogę opisać całą trasę i jej błędy ale to nie miejsce. Z tego co można przeczytać ten szkic tras(bo mapą to nie jest) został wykonany w 2006 roku. Autorzy są delikatnie mówiąc totalnymi ignorantami. Pominęli trasy rowerowe w okolicach Witki, Sulikowa, w kierunku Lubania, czy "pętle Bogatyńską" etc. Ale ok. może w życiu nie słyszeli o tym że Polacy też mają mapy, na których są zaznaczone te trasy. Ale autorzy uznali, że za Nysą jest kompletna "czarna dziura rowerowa". Zapomnieli że przez Zgorzelec przechodzą dwie euroregionalene trasy rowerowe, które przechodzą również przez ich Heimat - ER-7 i ER-4. Ta pierwsza została wyznaczona już
w 1996 roku a ER-4 ma
min. 13 lat. Chyba było trochę czasu żeby się zapoznać...
Autorzy zapomnieli również że szlak św. Jakuba nie kończy się na Goerlitz ale pewnie uznali, że skoro to jest szlak pieszy to nie warto. Tylko dlaczego po niemieckiej stronie warto było zaznaczyć?. Na tym skończę bo szkoda waszego czasu na czytanie szczegółów związanych z brakiem podstawowych informacji na tym czymś. Chętnym mogę opowiedzieć o nich na spotkaniach forumowiczów. Z jednej strony jest to śmieszne a z drugiej strony żałosne, że ktoś potrafi wydawać takie gnioty. Najgorsze jest to, że autorzy takich bzdur uważają, że wiedzą lepiej. Nikt nie konsultuje takich wydawnictw ani z miastem ani z powiatem. O osobach z takich grup rowerowych jak moja już nie wspomnę. Na szczęście idzie ku lepszemu, przynajmniej po stronie polskiej.