Co sądzicie forumowicze o sposobie podejścia egzaminatorów do kursantów? Osobiscie odnoszę wrazenie ,że panowie egzaminatorzy to "rasa panów' a ci co mają odwagę lub w ogóle próbują zdać to tzw.motłoch ciemna masa itp.Bo jak tłumaczyć sytuację;kursant ustawia lusterka a pan egzam.na to 'za długo to ustawianie',kursant -przecież muszę dobrze widzieć' i za te słowa osoba została oblana. To jest tylko mały i nieliczny ale idiotyczny przykład oblania prawka.Czy można jakoś zrozumiec tych PANOW ,skąd w nich tyle nienawiści aby oblewac w takich kretynskich sytuacjach.A znam jescze kilka innych Bardzo ważnych przewinien ,które miały wpływ na oblanie.

bo kolega tego egzaminatora dzień wcześniej dostał 1000 zł wiecej i kupił sobie cos fajnego a twój nic nie dostał ...

W aucie sa kamery, mozna przeciez zlozyc zazalenie i zostanie ono rozpatrzone. W lape juz chyba tak nie biora, bo z tego co slyszalem glowny organizator tego typu spraw w miescie siedzi lub ostatnio siedzial a w samej Jelonce tez ostatnio wpadlo kilku lapowkowiczow w WORDzie.
A ustawianie lusterek faktycznie moze wkurzyc, jak ktos ustawia je jakby mial za ich pomoca kogos odstrzelic i kazdy milimetr jest na wage zycia lub smierci, a cala procedura zajmuje 5 minut:)

Na temat egzaminów na prawo jazdy już wiele osób się tutaj wypowiadało:
http://zgorzelec.info/forum/viewtopic.php?t=958&start=45 i http://zgorzelec.info/forum/viewtopic.php?t=1910 .
Nie będę się powtarzać, wszystko to, co miałam do powiedzenia na ten temat zawarłam w tamtych wątkach.
Prawo jazdy zdałam za czwartym razem, w lutym. Jeżdżę normalnie, nie mam problemów, nikt na mnie nie narzeka. Przyznaję się, że raz wymusiłam pierwszeństwo na skrzyżowaniu..

Dzieki za wypowiedzi.Ale historia z ustawieniem lusterek to mały przykład.Pewna osoba została oblana za przekrzywiony pas bezpieczenstwa.Inna za cytuje'zbyt anemicznie'opowiadała na placu opis czynnosci przed uruchomieniem pojazdu.żucie gumy podczas egzaminu to niezainteresowanie sie jazdą.Przecież to są fanaberie.Kiedyś zdawało się za pierwszym podejściem a dziś -kursant musi zaliczyć kilka podejść.Czyżby to było napędzanie kasy do ośrodka?Co z tego że,była afera w Wojewwódzkiej jak dalej oblewają pod byle pretekstem.

owszem, kamery niby sa i odwolac sie mozna. moja siostra probowala sie odwolywac, bo szanowny pan egzaminator stwierdzil, ze powodem oblania przez nia egzaminu bylo najechanie na linie w ktorymstam momencie. przy odwolywaniu powiedziano jej, ze kamera w tym samochodzie byla niesprawna i nie moga odtworzyc nagrania- taki dziwny zbieg okolicznosci po wielu klotniach raczyli zaplacic za jej nastepny egzamin, no ale łaski w tym wzgledzie nie zrobili. ja natomiast mam przykre wspomnienia, jak zdawalam za pierwszym razem, to pan egzaminator darl sie na nas wszystkich, uslyszalam od niego np. ze jestem glupia baba i co ja tu w ogole robie, bo pomylily mi sie jedne swiatla z drugimi, jednak poprawilam sie (stres). za drugim i trzecim trafilam juz na bardziej cywilizowanych egzaminatorow. na szczescie moja przygoda z jelenia sie skonczyla, teraz bede probowala szczescia w zielonej, moze tam egzaminatorami sa ludzie

Też słyszałem o opcji zdawania gdzie inndziej np.Legnica ,tam są podobno ludzie a nie "jasnie wielmozni panowie egzaminatorzy.A może Terminatorzy.?!Ten problem jest jak guma od majtek i nikt nie może w tym kierunku nic zrobić.Bo ONI mają władze.

Ludzie, powiem krótko - przesadzacie.
Ja zdawałem na motor. Zdałem za pierwszym razem. łapówki nie dałem.

Później zdawałem na osobowe. Zdałem za pierwszym razem. łapówki nie dałem.

Następnie zdawałem na ciężarowe. Zdałem za pierwszym razem. Również nie dawałem do łapy.

Kolejnym razem był autobus. I tu nie zdałem, za co nie mam do nikogo najmniejszych pretensji.. Moja wina, przewróciłem słupki na placu

Podejscie egzaminatorów za każdym razem było profesjonalne i z pełną kulturą.
Sytuacje które tu opisujecie są moim zdaniem wynikiem waszej frustracji i żalu za niezaliczony egzamin.

Ja nie jestem egzaminatorem, ani instruktorem jazdy, ale krew mnie zalewa nagła, jak widzę, gdy ktoś siedzi w aucie z nosem przyklejonym do szyby, a kierownicę trzyma tak jak by krówsko doił. A jak się komuś światła pomylą jedne z drugimi. Kpina...
Taki egzaminator spotyka każdego dnia niejedną taką osobę i moim zdaniem ma prawo się zdenerwować. Dla "oblanej" osoby powód niezdania egzaminu wydaje się błachy, gdy w rzeczywistości tak nie jest. Bo jak np. światła mogą się komuś pomylić, albo nie daj Bóg kierownica z kołem zapasowym...

A ja dałem , bo co mam nie dawać jak wszyscy dają , dawanie jest teraz modne wręcz wysoko cenione . A zacząłem bo władza daje to dlaczego ja mam nie dawać , dlatego zachęcam do dawania , dajcie na MOPS , dajcie na sprzątanie , dajcie urzędnikom , dajcie wszystkim . A co niech wiedzą

Sytuacje ,które sa tu opisane to nie jest wynik żadnej frustracji i zalu za niezaliczony egzamin.Tak sie dzieje w J.Górze.I nie sąto zmyślone historyjki.Ja też nie dałem i zdałem ale to było dawno.Wiem ,że daja i beda dawac.Ale nie oto chodzi .Chcą dac to ich sprawa,ale dlaczego oblewa sie w tak perfidny sposób?Rozumiem wymuszenie lub nieustapienie pieszym ale bez przesadyzmu.

Pierwszy egzamin oblalem, zrobilem luk, kazal pojechac na wzniesienie - pojechalem, ruszylem, wrocilem a on wsiada do samochodu i zaznacza "N" przy "jaza po luku". To dlaczego kazal jechac na wzniesienie skoro niby na luku oblalem? - 1 dziwny przypadek


Drugi egzamin oblalem, teraz juz miasto, nie zauwazylem znaku "sterfa zamieszkania", ktory widnial po drugiej stronie jezdni, a do tego byl zasłoniety przez smieciarke. Cóz, no nie zauwzaylem, moj blad, ale od kiedy to znaki (na jezdni 2 kierunkowej) stawia sie po drugiej stronie? - nie wiem


Trzeci egzamin tez oblalem, przekroczylem predkosc o 2km/h przy progach zwalniajacych... no comment.

Cale szczescie wszyscy egzaminatorzy z ktorymi mialem egzamin to wylecieli za lapowki. Jestem dobrej mysli, ze teraz bedzie o wiele lepiej.

Pozdrawiam

Jedno zdanie wyklucza drugie.
Też trafiłem na taka co wymusiła RAZ pierwszeństwo na skrzyżowaniu.
Jej passat się złamał ,a mój mercedes choc twardy samochód trafił do huty.
Nic się nam nie stało,ale gdyby jechała z pasażerem to miałbym człowieka na sumieniu z winy kobiety ,która RAZ wymusiła.
Nie pisz bzdur,że nikt na Ciebie nie narzeka i że jeździsz normalnie.
Bo kolejne wymuszenie może się źle dla Ciebie skończyć.
Ona miał prawko pół roku,ty nawet krócej.
Więcej wyobraźni koleżanko.




No to jestes modny hehehe skasuj to póki jakiś życzliwy nie zacznie się tym bliżej interesować ,chocby z nudów.
Przyznałeś się do przestępstwa,ile Ci grozi to już sam poszukaj.

Nasza wiejska wieszczka Pni Begert też się przyznała

czy wy wogule wiecie co sie dzieje w j.górze na egzaminach?normalna paranoja!!!!jak nie dasz to zdasz za 5 albo 6 razem.i to jest normalne.a teraz po ostatniej aferze jest jeszcze gorzej i nie liczcie ze bedzie lepiej!!!!!jak zapłacisz to normalnie za 1 razem masz prawko.tak juz bylo i jest i bedzie!!!!! kazdy potrzebuje dzisiaj kasy i rozumie to co robia tez bym bral jak bym mial taka prace i kazdy z was tez by bral!!!!!! a panowie puki to juz przesadzili stary i mlody tez!@!

jeśli napiszesz, ze NIGDY nie popełniłeś błędu jadąc samochodem, to nie skomentuje tego, jeśli choć RAZ pojechałeś wbrew przepisom - to wysmaruje taki sam komentarz jaki ty wysmarowałeś kasi sto czterdziestej piątej