A może po prostu zamiast łapać gówniarzy lub ścigać ich rodziców wydawać zezwolenia na sprzedaż -bądź co bądź materiałów pirotechnicznych - w dniu poprzedzającym Sylwestra, czyli od 30 do 31 grudnia. Jeżeli nie można wyegzekwować od sprzedawców przestrzegania wieku kupujących, to należy zadbać o ten problem w inny sposób - może zbyt radykalny, ale kilka lat nauki i wychowalibyśmy pokolenie ludzi odpowiedzialnych w zakresie używania materiałów wybuchowych. Kolejnym pomysłem mogłoby być wywieszenie w punktach sprzedaży petard zdjęć z wypadków wywołanych niewłaściwym użytkowaniem tych małych bomb. Może widok urwanego palca, spalonego czoła, wypalonego oka, itp... zmusiłby co poniektórych rodziców do zastanowienia się nad tym czy kupić dziecku petardy, czy może jeszcze jest za małe? Myślę, że skoro zdjęcia z wypadków samochodowych są używane w stosunku do kierowców, to takie zdjęcia mogłyby podziałać wychowawczo na małych pirotechników - a przynajmniej na wyobraźnię ich rodziców.
Wobec moich argumentów zrozumiem oburzenie sprzedawców, ale czy mają tyle pieniędzy aby ponieść odpowiedzialność za nieodpowiedzialnego małolata ?
|