Usłyszałem niedawno o jednym z nowszych pomysłów burmistrza Gronicza.
Wymyślił on sobie mianowicie, że sprzeda grunt należący do miasta, przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową w przetargu nieograniczonym. Powierzchnia całego tego terenu liczy ok. 50 tys. m. kw.
Tego typu działalność władz nie wzbudza na ogół kontrowersji, w tym jednak konkretnym przypadku chodzi o sprzedaż jednocześnie całego gruntu, który ma zakupić najprawdopodobniej firma developerska.
Gronicz uważa, że w ten sposób powstanie w szybkim czasie osiedle domków jednorodzinnych, liczących mniej więcej 40 domów o jednorodnej zabudowie.
W ten sposób chce on „odciążyć” potencjalnych prywatnych właścicieli poszczególnych działek od „kłopotów” związanych z wybudowaniem na własną rękę i wg. własnej wizji wymarzonego domu.
Przeciwnicy tego pomysłu wskazują m. in. na istotną różnicę pomiędzy kosztami jego samodzielnego wybudowania, a ceną zakupu gotowej, oferowanej przez developera nieruchomości.
Uważają oni również, że gmina miejska, ustawowo zobligowana do uzbrojenia tego terenu (który jest na chwilę obecną nieuzbrojony), może narazić się w późniejszym czasie na roszczenia właściciela terenu (czyli owej firmy developerskiej), domagającej się zwrotu kosztów poniesionych na jego uzbrojenie, czyli ponad 3 mln zł.
Kolejnym minusem, zdaniem oponentów, jest zmarginalizowanie naszych rodzimych firm budowlanych, bowiem firmy developerski zlecają zwykle całościowe wykonawstwo jednej dużej firmie z którą mają zazwyczaj podpisaną umowę i którą uważają za sprawdzoną.
Warto podkreślić również fakt, że jest to ostatni teren należący do gminy miejskiej, przeznaczony pod tego typu zabudowę.
Przyszli amatorzy własnego domu nie znajdą już w Zgorzelcu miejsca pod budowę wymarzonego gniazdka.

Dość dużo miejsca poświęcają ostatnimi czasy media, opisujące działalność firm developerskich, nieprecyzyjnie konstruowane przez nich umowy,... o niezadowoleniu ich klientów, nękanych nieustannymi dopłatami do tych czy innych spraw związanych z ich nieruchomościami.
Co sądzicie o tym nowym pomyśle burmistrza???

Pomysł zły nie jest lecz zależy dla kogo. Dla tych co mają kasę a nie mają czasu na zajmowanie sie tym wszystkim związanym z budową wymarzonego gniazdka rozwiązanie jest dobre. Dla tych drugich zaś beznadziejne i nieopłacalne.



teraz są amatorzy szukający miejsca na gniazdka poza Zgorzelcem, na obrzeżach.



No i dobrze jedna duza firma szybciej sobie z tym poradzi a poza tym obecnie jest tyle pracy że i tym naszym firmom na pewno jej nie zabraknie

„Nowy pomysł Burmistrza” a może kolejne dzikie działanie, które nie wiadomo komu ma służyć.
W Zgorzelcu już co najmniej dwukrotnie mieliśmy do czynienia z takimi działaniami. Zawsze działo się inaczej niż zakładano.
Pierwszy przypadek dotyczył głośnej przed laty sprawy sprzedaży trójkąta przy Traugutta-Armii Krajowej – Poniatowskiego. Przypomnę, że w tym miejscu miał powstać kompleks domów mieszkalnych z centrum handlowym zlokalizowanym na parterze budynków. Co powstało widzimy, pamiętamy także ile lat wstydziliśmy sie patrząc na ten teren. Choć nie oznacza to, ze krytykuję obecny stan rzeczy.
Drugi przypadek dotyczył będącego dzisiaj w centrum uwagi Osiedla Słonecznego. Ówczesny deweloper miał wybudować osiedle domków jednorodzinnych. Skończyło się na wieloletnich procesach sądowych, potężnych stratach miasta i braku osiedla.
Oczywiście, że dzisiaj może być inaczej tylko czy na pewno?
Z argumentami przeciw uchwale przytoczonymi przez Przekornego zgadzam sie całkowicie. Zaznaczam dodatkowo, że w wielu przypadkach całe rodziny przygotowują się finansowo i uczestniczą w budowie domu. To najtańszy sposób. Nabycie działki budowlanej jest dla nich szansą na własny dom.
Dzisiaj BM ogranicza takie możliwości i idąc w nieznane mówi o firmie deweloperskiej. Co zrobi BM jeśli działkę kupi inny inwestor, który nabędzie grunt i może nawet latami będzie czekał na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego? Takiej ewentualności przecież nie można wykluczyć. Wizje BM o osiedlu ze „szklanymi domami” szokują i jeszcze raz pokazują, że BM nie liczy sie z pieniędzmi mieszkańców. Lepiej zaproponować ściągnięcie od zainteresowanych kasy którą będzie trzeba pokryć wszystkie dodatkowe koszty funkcjonowania dewelopera. Czy BM czytał chociaż jedna umowę zawarta z deweloperem i zapoznał sie z całą gamą obwarowań, na które musi zgodzić sie zainteresowany.
Takie ciastko zaserwował BM poparty przez zaledwie ośmiu radnych. Szkoda, że podczas tego głosowania na sali było nas tylko 15-u.
Dodatkowo informuję, że dla jasności sprawy zaproponowaliśmy głosowanie imienne. Niestety ale tymi samymi głosami przegraliśmy też to głosowanie. Zaznaczam, że dwóch radnych złożyło wniosek o wpisanie do protokołu, że byli przeciw. Dotyczy to radnego I. Aniszkiewicza i M. Wolanina.

Marko czemu piszesz o sobie w 3 osobie ?

Tak jakoś wyszło.

Miasto ma przecież własnego dewelopera - TBS. Przecież chyba lepiej, żeby na budowie takiego osiedla zarobiła spółka miejska niż jakaś firma zewnętrzna. A może Miasto potrzebuje kasy i wysprzedaje majątek?!