Marko pisze:
były przygotowane wcześniej środki na wykonanie placu przy Arkadii, wymiany oświetlenia na ul. Daszyńskiego, czy wykonanie odcinka spacerowego od Bulwaru Greckiego do Mosty Jana Pawła II. To małe kroki ale odczuwalne dla mieszkańców.
mały krok człowieka, wielki krok ludzkości.
Przepraszam za złośliwość, ale jak mi ktoś mówi o projektach dotyczących tzw "śródmieścia" Zgorzelca, to odbieram to jako kpiny z ludzi tym śródmieściem chodzących, ze mną włącznie.
Najcenniejsze, najładniejsze kamienice, jakimi nie może się poszczycić żadne miasto wielkości Zgorzelca w okolicy, szlag trafia. Nikomu nie przeszkadza, że przepiękne detale architektoniczne tworzące niepowtarzalny urok ulic malowane są wg najdziwniejszych gustów, że spisuje się je na straty bez mrugnięcia powieką, a kombinuje się nowe rozwiązania. Dobry gospodarz najpierw dba o to, co posiada, dopiero potem tworzy nowe rzeczy.
GDZIE JEST ARCHITEKT MIEJSKI?
Szedłem ostatnio Daszyńskiego w dół i patrzyłem na rachityczne pelargonie wiszące na latarniach ulicznych. Albo ktoś ich za mało powsadzał w jedną doniczkę, albo za rzadko się je podlewa, albo i jedno i drugie, najprawdopodobniej z oszczędności.
Podsuwam więc pomysł: Każdemu właścicielowi mieszkania przy tej ulicy, który ma kwiaty w oknie, płacić. Nie wiem ile, można skalkulować. Odpadnie sprawa codziennego podlewania przez MPGK, dbania na bieżąco. Sposób sprawdzony w innych krajach. Tam także widziałem ukwiecone latarnie, dlatego za te zgorzeleckie mi wstyd. Najbliższe w Zittau.