forum.zgorzelec.info
http://www.forum.zgorzelec.info/

Wycinka dębów na terendzie P. Z. D "Górnik"
http://www.forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=3432
Strona 1 z 1

Autor:  aet2 [ 27 lut 2009, 13:13 ]
Tytuł:  Wycinka dębów na terendzie P. Z. D "Górnik"

Witam Szanowne Grono, na forum zaprowadziła mnie smutna sprawa opisana niżej.


Tak się zastanawiałam dlaczego nikt się tym zbyt nie zainteresował.
Tak jak np. w przypadku wycinki drzew przy torach koło szkoły na Francuskiej.
Sama mam działkę w tym ogrodzie, i bardzo się zdziwiłam kiedy zobaczyłam kikuty.

Tu jest art. na ten temat.

Kod:
Działkowcy okaleczyli dorodne dęby. Urzędnicy szukają winnych, którzy zapłacą wysokie kary finansowe
18.02.2009
Działkowcy okaleczyli dorodne drzewa, bo przeszkadzały im spadające liście i żołędzie

Osiemnaście dorodnych dębów, rosnących na terenie ogrodów działkowych Górnik w Zgorzelcu, straciło większość konarów i gałęzi. Nie wiadomo, czy drzewa odrodzą się wiosną i czy nie zaczną obumierać. Teraz wystające kikuty szpecą widok w mieście nad Nysą koło ogródków.

- Spadały z nich liście i żołędzie. Potem wyrastały sadzonki. Nasi działkowcy skarżyli się na to już od dawna. Poza tym, niektóre konary były spróchniałe i stanowiły zagrożenie - tłumaczy Zbigniew Łomnicki, prezes POD Górnik. Zastrzega jednak, że on nie miał z przycinką nic wspólnego.
- Gałęzie zobowiązał się usunąć na własny koszt jeden z naszych działkowców - zrzuca z siebie odpowiedzialność prezes.
Pytamy: Czy miał pozwolenie? - Miał - zapewnia Łomnicki. Ale jednocześnie dodaje, że na piśmie niczego nie widział. Problem polega na tym, że według Adama Skoczylasa ze zgorzeleckiego urzędu miasta, żadnego pozwolenia na przycinkę dębów nie było. A być powinno, bo drzewa rosną na komunalnym gruncie i należą do miasta.
- W takim wypadku, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, potrzebne jest zezwolenie - wyjaśnia urzędnik, który w sprawie okaleczonych dębów rozpoczął już postępowanie administracyjne i poprosił zarząd POD Górnik o pisemne wyjaśnienia.
- Termin mija 17 lutego - zaznacza Adam Skoczylas.
Dębowymi kikutami zainteresował się kilka dni temu jeden z działkowców. Jak mówi, jemu rozłożyste drzewa zupełnie nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie. - Dawały cień i były siedliskiem ptaków. Nie potrafię zrozumieć, co komu te dęby zawiniły - oburza się pan Adam. Prosi, żeby nie podawać jego nazwiska, bo boi się odwetu sąsiadów.
- Jeszcze mi altankę spalą - wyjaśnia zgorzelecki działkowiec. Sprawą okaleczonych dębów jest jednak tak bardzo zbulwersowany, że to właśnie on powiadomił straż miejską.
- Byliśmy już na miejscu, wykonaliśmy dokumentację, w tym także fotograficzną, i przekazaliśmy wszystkie zebrane materiały do wydziału ochrony środowiska - zapowiada Roman Latosiński, komendant zgorzeleckiej Straży Miejskiej.
Mieszkańcom okolicy też nie bardzo podoba się taki obrót sprawy. - Wiosną drzewa pięknie wyglądały. Przynajmniej było dużo zieleni - ubolewa Marta Chojnacka, mieszkanka Zgorzelca. Ci, którzy to zrobili, raczej spokojnie spać nie będą, bo mogą słono za to zapłacić.
Adam Skoczylas z urzędu miasta na razie nie chce mówić o karach dla osób winnych okaleczenia dębów. Jak wyjaśnia jednak, wynikają one z ustawy o ochronie środowiska i są uzależnione od ilości wyciętych czy okaleczonych drzew, ich rodzaju i wieku. Praktyka pokazuje, że stosowane w takich wypadkach grzywny mogą być bardzo wysokie, liczone w dziesiątkach, a nawet setkach tysięcy złotych. - Na razie chcemy ustalić, kto dokonał przycinki - mówi urzędnik.
Janusz Pawul  -  POLSKA Gazeta Wrocławska

Autor:  YELLO_35 [ 28 lut 2009, 7:11 ]
Tytuł: 

Drzewa przy przejeździe kolejowym poruszyły tłumy - a te nikogo? ;)

Autor:  kaczor [ 28 lut 2009, 11:27 ]
Tytuł: 

Oto właśnie nasze podejście do drzew. Wydawałoby się że działkowcy to prawdziwi miłośnicy przyrody - przecież tak właśnie chcą być postrzegani. Tymczasem okazuje się, że niektórzy z nich to to zwykli egoiści, którym owa przyroda przeszkadza. Scięli gałęzie, bo liście i żołędzie im spadają na głowy, a nie chce sie im ich pozbierać.

Zresztą by ocenić ich zachowanie i postawę wystarczy obejrzeć jak wyglądają graniczące z działkami lasy nad Nysą i przy wiadukcie. Ciekawe skąd tam tyle śmieci?

Jeżeli nie z działek, to dlaczego nikomu z działkowców to nie przeszkadza.

Inna sprawa. Ukarać winnych działkowców - nieprawdopodobne, bo przecież to liczny elektorat, o który zabiega każdy podczas wyborów lokalnych. Aktualna władza też sie nie odważy, moim zdaniem.

Autor:  zubek [ 17 mar 2009, 15:34 ]
Tytuł: 

z żalem chciałem poinformować o wycięciu 2 pięknych drzew. rosły sobie one przed blokami na ulicy iwaszkiewicza (?) chroniąc zwiedzających pobliską starówkę przed urokiem zabudowy wielkopłytowej. To były ostatnie takie drzewa w tej okolicy. Zdrowe, piekne, monumentalne. teraz jest łyso... beznadziejnie.
Pnie pocieto na plastry. Każdy "plasterek" metrowej średnicy musiało dźwigać 2 drwali.
Szkoda, ,że "porządki" rozumiemy poprzez wycinkę, a nie przez pozbieranie zalegajacych tam śmieci.
beznadzieja :smt021

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/