Polska Grupa Energetyczna zadebiutuje na warszawskiej giełdzieTomasz Prusek, Rafał Zasuń
2009-10-12, ostatnia aktualizacja 2009-10-12 20:54
Największy od 2004 r. debiut na warszawskim parkiecie. Polska Grupa Energetyczna wyemituje akcje za prawie 5 mld zł. Takiej oferty nie było na warszawskim parkiecie od czasów debiutu PKO BP. Akcje największego w Polsce producenta energii elektrycznej mogą znaleźć się na giełdzie już w listopadzie.
W poniedziałek spółka opublikowała prospekt emisyjny. Wynika z niego, że na giełdę trafią akcje warte 4,93 mld zł. Jedna ma kosztować od 17,5 do 23 zł (to tzw. przedział cenowy, inwestorzy indywidualni na pewno nie zapłacą więcej). Całe PGE będzie więc warte 31-40 mld zł i będzie drugą po Pekao SA pod względem kapitalizacji giełdową firmą w kraju. W obrocie ma się znaleźć 15 proc. akcji giganta, ale prawdopodobnie w przyszłym roku skarb państwa sprzeda jeszcze ok. 10 proc. swoich akcji.
Utworzona w 2006 r. grupa jest największym w Polsce producentem energii - wytwarza aż 42 proc. całego polskiego prądu, pod względem mocy elektrowni jest 13. firmą w UE. W jej skład wchodzą m.in. największa w Polsce elektrownia Bełchatów, elektrownie w Turowie, Opolu, elektrownia Dolna Odra. Praktycznie każda firma, która sprzedaje prąd konsumentom, musi kupować go w PGE, bo tylko ona ma nadwyżki energii. Sama PGE sprzedaje prąd odbiorcom końcowym głównie w centralnej i we wschodniej Polsce. W pierwszym półroczu 2009 r. miała niezłe wyniki, i to mimo związanego z kryzysem spadku popytu na prąd. Zysk netto wzrósł z 0,93 mld zł rok wcześniej do 1,79 mld zł, a przychody wzrosły z 10,7 do 11,1 mld zł.
Na co pójdą pieniądze z emisji? W większości na nowe bloki energetyczne. Te, które PGE eksploatuje obecnie, wybudowane jeszcze w czasach PRL-u, trzeba będzie stopniowo wyłączać. Na inwestycje będzie przeznaczone 3,5 mld zł, pozostałe 1,5 mld ma pójść na wykup od skarbu państwa akcji dwóch spółek zależnych od PGE.
A plany inwestycyjne PGE są ogromne - do 2012 r. firma ma wydać na nowe bloki energetyczne aż 39 mld zł, głównie na nowe bloki węglowe oraz odnawialne źródła energii. Zgodnie z rządową strategią PGE ma być jednak inwestorem w pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
- Mniej więcej połowę inwestycji chcemy sfinansować z naszych zysków i oferty publicznej - mówił na wczorajszej konferencji prasowej wiceprezes spółki Wojciech Topolnicki. Ale PGE ma też wyemitować obligacje. - Przygotowujemy się do emisji euroobligacji w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Będzie to minimum 500 mln euro - wyjaśnił Topolnicki.
- Spółka jest interesująca, a cena przy założeniu powtórzenia wyników z pierwszego półrocza niespecjalnie wygórowana, więc oferta powinna się cieszyć wzięciem wśród inwestorów indywidualnych. A ponieważ PGE wejdzie w skład WIG20 i w dużym stopniu będzie decydować o tym indeksie, także inwestorzy instytucjonalni będą musieli mieć jej akcje w swoich portfelach - mówi Paweł Puchalski, analityk z BZ WBK.
Jego zdaniem spółka nie będzie miała trudności ze sfinansowaniem swoich planów inwestycyjnych.
Wreszcie wabikiem dla inwestorów powinna być sowita dywidenda - PGE napisała w prospekcie, że chce przeznaczyć dla akcjonariuszy 40-50 proc. zysku. - Odbyliśmy ok. 50 spotkań z inwestorami. Pierwsze pytanie, jakie nam zadawali, brzmiało: jaką dywidendę będziemy wypłacać? - wyjaśniał tę hojność Topolnicki.
Prywatyzacji PGE sprzyja otoczenie finansowe, bo sytuacja na światowych giełdach jest o niebo lepsza niż przed rokiem, kiedy sprzedawano akcje innego energetycznego potentata - Enei. Szalała wtedy bessa wywołana upadkiem Lehman Brothers, która skończyła się dopiero w lutym tego roku.
Od tego momentu indeksy na światowych giełdach rosną - wskaźnik 20 największych spółek notowanych na GPW WIG20 zyskał w ciągu ośmiu miesięcy aż 60 proc. Czołowe gospodarki świata wychodzą z recesji, a inwestorzy kupują akcje pod przewidywane ożywienie koniunktury. W efekcie nowe spółki coraz śmielej wchodzą na parkiety i udaje im się sprzedawać emisje akcji o coraz większej wartości.
Według raportu firmy doradczej PricewaterhouseCoopers (PwC) w Europie w III kwartale przeprowadzono 44 oferty publiczne warte w sumie 1,799 mld euro. Dla porównania w poprzednim kwartale 28 spółek sprzedało nowe akcje warte jedynie 456 mln euro. Według Richarda Weavera z PwC sytuacja na rynku pierwotnym poprawia się i wkrótce może dojść do wyścigu emitentów po kapitał.
- W tej sytuacji rekomendacją dla spółek rozważających debiut giełdowy może być rozpoczęcie przygotowań już teraz, tak aby mogły być gotowe z ofertą wcześniej niż konkurencja - uważa Weaver.