turek pisze:
Więc doprawdy nie rozumiem, dlaczego nie mielibyśmy się dziś pośmiać z dawnej prawdy o nas samych?

O ile przerzut sztang przez Nysę można uznać jako część historii naszych niezbyt chwalebnych działań, o tyle znoszenie przeróżnych gratów z niemieckich wystawek jest wciąż praktykowane.
No nie wiem, dla mnie jest to ośmieszanie samych siebie przez,... samych siebie i podawanie na tacy gotowego materiału do rubasznych żartów. Gdyby to Niemcy postanowili zorganizować tego typu "zawody", pewnie po naszej stronie wybuchłaby wrzawa...
Ale co tam, kiedy w Sachsiche Zeitung napiszą:
"W Zgorzelcu zorganizowano zawody w dyscyplinach, w których Polacy przez długie lata wiedli prym w tej części Europy. Zapewne wśród zawodników znalazło się wielu takich, którzy rozpoczęli "treningi" w czasach, kiedy granica była szczelnie zamknięta. I wielu z nich być może "trenuje" do dzisiaj. Zapewne dlatego w dniu zawodów "sportowcy" osiągnęli tak doskonałe wyniki i żaden z przedstawicieli innego kraju nie ma co marzyć o odebraniu im tytułu mistrzowskiego w takich dyscyplinach jak: (i tutaj je wymienią)..."
... pośmiejemy się razem z nimi,... z nas samych. A fakt, że sami dajemy powód do kpin i żartów, cóż,... to też w końcu nasza narodowa przywara.
Tutaj kilka słów do organizatorów - proponuję poprosić Carringtona o objęcie patronatu honorowego a igrzyska otworzy może któryś z samorządowców,... - dawnych, czynnych "sportowców". Poza tym proponuję dołączyć jeszcze takie dyscypliny jak:
1) Otwieranie niemieckiego auta metodą "na sztosa",
2) Przebijanie numerów nadwozia i silnika (na czas)
3) Okradanie marketów na "niewidzialną rączkę",
4) Opróżnianie litrowej butelki wódki na czas,
5) Wymiana walut na ulicy - punktowany będzie najsprytniejszy sposób "przewałki",
6) Zbieranie pustych puszek po piwie (poukrywa się puste puszki w okolicznych śmietnikach),
7) Obrzucanie się wyzwiskami (zwycięży ten, który w czasie 20 sek. zamieści w swojej wypowiedzi najwięcej wyrazów na k.... i ch....),
... itd. itp. To też przecież część naszej historii...
