forum.zgorzelec.info
http://www.forum.zgorzelec.info/

Zgorzelecka "Straż Miejska"
http://www.forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=403
Strona 1 z 16

Autor:  LETIS [ 01 lip 2005, 18:11 ]
Tytuł:  Zgorzelecka "Straż Miejska"

Mam takie pytanko. czy nad tymi panami ktoś sprawuje jakas kontrole. ostatnio z nudow postanowilem sobie pojezdzic za tymi panami. akorat wyjechali ze swojej powaznej komendy w urzedzie miasta. no i ruszyli. kierunek mcdonalds. jedziemy jedziemy pod kosciolem bonifacego parking dla inwalidow zastawiony no ale co tam jedziemy dalej o ida dziewczyny panowie zwalniaja. dalej jedziemy, nawrotka kolo mc donalda i jedziemy ulica chyba to sie zwie tuwima? w kierunku policji no jedziemy jedziemy mijajac co chwile autko zle zaparkowane ale to nic jedziem dalej maly rynek miejsce ktore mnie drazni najbardziej a to z racji tego ze tam zawsze za zakretem jakis pan z burakami stanie i nie dosc ze tarasuje caly chodnik to jeszcze pol drogi zastawi. i to nic dalej sobie jedziemy. w sumie by strescic caly POM(powolny objazd miasta) panow straznikow ktory skonczyl sie jakies 30-40 min pozniej w komendzie nic nie interweniowali. a czy od tego oni przypadkiem nie sa zeby probowac cos robic? co z blokadami na kola skoro juz nie moga wkladac mandatow za wycieraczke to moze niech tak karaja. czy naprawde oni wszystcy sa utrzymywani z naszych pieniedzy tylko po to zeby zablokowac droge jak sa dni miasta, jakuby czy inne takie? dlaczego nie ma wspolnych patroli strazy miejskiej i policji. ludzie mi sie wydaje ze gdzies w zgorzelcu powinna byc taka wielka ksiega skarg i wnioskow do ktorej kazdy moglby cos wpisac i gwarantuje ze szybko by sie zapelnila. a moze urzad miasta by cos takiego zaproponowal nam na swojej stronie internetowej ale z taka opcja zeby kazdy mogl miec wglad w to a pozatym zeby umieszczane byly tam odpowiedzi. to jest moje rozmyslanie na dzis. dziekuje za uwage. pozdrawiam :)

Autor:  bombas3 [ 03 lip 2005, 11:35 ]
Tytuł: 

no, uważaj Letis, bo Cię już zaczęli namierzać, teraz to już kompletnie nic nie będą robić, tylko się rozglądać w koło, kto ich śledzi :shock: :o :lol: :lol:

Autor:  LETIS [ 03 lip 2005, 12:26 ]
Tytuł: 

a moze jak beda mieli to poczucie ze maja jakiegos aniola nad stoba to sie wezma do roboty?

Autor:  Mały John [ 04 lip 2005, 8:43 ]
Tytuł: 

jakie mają śliczne rowerki, matko jedyna!!! byłem w szoku jak zobaczyłem, ciekawe czy do kompletu mają jeszcze miniaturowe blokadki na kółeczka i nakładki żelowe na siodełka:) I jak oni będą na tym gonić tych szaleńców w wartburgach...

Autor:  Mati [ 04 lip 2005, 11:53 ]
Tytuł: 

Szkoda że Zgorzelecka "straż miejska" nie zwraca uwagi na to kto wyrywa ławki w parku tylko na to kto jeździ po mieście i sprzedaje owoce i warzywa w samochodzie. Zdaniem naszych władz jest to nie legalne i trzeba z tym skończyć. Żeby panowie zajmowali się tak samo dresiarzami na drodze do reala obok działek.

Autor:  viper126pzgc [ 04 lip 2005, 12:18 ]
Tytuł: 

To co w takim razie ma zrobić biedny bezrobotny skoro nie można mu już nawet sprzedać wychodowanych na działce czy w przydomowym ogródku warzyw i owoców. Chyba ma k.... iść kraść, bo w tym p.... kraju tem ma dobrze kto kradnie i kombinuje. Za uczciwość można zostać ukaranym mandatem i ch.... :!:

Autor:  LETIS [ 04 lip 2005, 14:28 ]
Tytuł: 

panowie nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc. moze dajmy spokoj tym ludziom co sprzedaja przy drogach bo to nie ma sensu. niech sobie handluja bo przeciez nic zlego nie robia a straz miejska niech sie wezmie wkoncu za to co powinni.

Autor:  aleksander [ 04 lip 2005, 17:44 ]
Tytuł: 

vip, a ja sie z toba nie zgodze, bo ludzie ogolnie nie chca pracowac, popatrz na siebie, szukales prace i znalazles, wiec nie mow ze jest tak ciezko. Trzeba poprostu sie wziac w garsc i powiedziec ze sie szuka pracy i chce pracowac, zamiast za grosze sprzedawac wazywa i owoce.

Faktem jest ze polska rzeczywistosc jest jaka jest, ale w Zgorzelcu jest naprawde wiece rzeczy do zrobienia - legalnych !!! - i sa na to pieniadze ! Przeciez 11 000 zl mozna dostac od urzedu pracy jezeli ktos ma pomysl na interes i wcale nie jest to tak trudno otrzymac. Tylko jest maly problem - na lenia nie ma lekarstwa, a jezeli komus wystarcza kilkadziesiat zlotych na przezycie z warzyw to prosze bardzo. Tylko ze wowczas nie mozna lamentowac jak przyjdzie zaplacic kare za nielegalne handlowanie. Cos za cos !

Autor:  viper126pzgc [ 04 lip 2005, 19:07 ]
Tytuł: 

Alku, Ty nie bardzo wiesz co mówisz chyba. Większosc tych ludzi którzy sprzedają owoce i warzywa to delikwenci z zawodowym wyksztalceniem, które w czasach gdy je zdobywali było czymś. Robotnik był gość i basta.
Czasy się zmienił i oni nie potrafią się w nich odnaleźć. Ja, Ty i inni nam podobni, nie mamy większych problemów ze znalezieniem pracy. Mamy średnie wykształcenie i mnóstwo innych umiejętności niezbędnych na dzisiejszym rynku pracy. Każdy z nas dąży do tego by się ciągle doskonalić zawodowo.
Oni ? Oni to rekikt minionej epoki. Nie można im żucać kłód pod nogi, a podać pomocną dłoń, chociażby kupić od nich pół kilo pomidorków i pęczek rzodkiewek. Co on, jeden z drugim ma zrobić??? Iść do pracy na budowę, na 10 - 12 godzin dziennie za 600 zł ???
Pewnie tak zrobi jak będzie musiał, ale skoro sprzedaje swoją zieleninnę, niech to robi i chwała mu za to , bo ja np. lubię zdrowe żarcie.

Autor:  Mati [ 05 lip 2005, 11:50 ]
Tytuł: 

a ja się całkowicie z Tobą zgodze viper126pzgc!! Teraz młodzi ludzie z wysokim wykształceniem,znający języki nie mogą znaleść pracy w Polsce.I muszą wyjechać za granicę zostawiając rodzine i bliskich do pracy.Za pare lat może w Polsce będzie praca. Ale wykształceni ludzie wyjadą za granice do pracy i nie będzie dobrych pracowników w Polsce...

Autor:  aleksander [ 05 lip 2005, 14:59 ]
Tytuł: 

Mati, coraz bardziej mi sie wydaje ze wina wyjazdow nie jest rynek, ale wyksztalcenie naszych ludzi. Media wszedzie klepia dookola ze to wina zlych zarobkow itd. Ale z drugiej strony bardzo czesto bywa tak, ze taka pani czy pan magister sa tak dumni z teog papierka ktory maja ze zderzajac sie z rzeczywistoscia nie potrafia sobie poradzic. Smiem nawet twierdzic ze to zwykle polglowki. Wielu moich znajmych bedacych pracodawcami we Wroclawiu, Zielonej Gorze czy Warszawie spotyka sie z tym samym problemem: debilizmem. Ludzie po studiach mysla ze "zlapali pana Boga za nogi" i wierza w to ze tak od razu beda mieli baaaaaardzo dobrze platna prace. A dochodzenie po szczeblach kariery to gdzie? Oni chca wystarowac na wysokim poziomie i wyjezdzac sobie nad morze, czy na narty. Nie patrza jednak ze tylko ciezka praca mozna cos osiagnac. Dowod? Daleko szukac nie trzeba: zgorzelec.info - robimy casting na pracownika:

Zinfo: Prosze sie zaprezentowac.
Potencjalny pracownik: Skonzylam studia ekonomiczne we Wroclawiu.

Z: to co Pani potrafi
PP: no, bardzo duzo rzeczy, to naprawde dobre studia

Z: czy zna Pani jezyk niemiecki
PP: Tak, mialam na studiach

Z: Nie pytam czy miala Pani na studiach tylko czy Pani go zna
PP: no... eee.... dogadam sie

Z: (podnosze sluchawke zaczynam wykrecac numer i mowie) dzwonimy teraz do niemieckiej firmy ktora z nami wspolpracuje, prosze ich poinformowac ze nie mamy molziwosci spotkac sie dzisiaj tylko dopiero jutro, poniewaz wystapily pewne komplikacje
PP: (poruszona i poddenerwowana) ale ja nie jestem przygotowana do takiej rozmowy...

Takich i podobnych rozmow mielismy juz wiele. Konczy sie na tym ze nawet jezeli ktos przejdzie wstepnie ten test to do pracy sie calkowicie nie nadaje i po tygodniu wylatuje z hukiem.

Aspekt drugi: ludzie wyjezdzaja za granice bo tam sie zarabia wiecej. A guuuzik prawda, wiecej to tylko wzgledne pojecie bo nikt nie patrzy ze koszty utrzymania sa ogromne i rzeczywiscie ktos zarabiajac pieniadze 4 czy 5 razy wyzsze niz tu musie tylez ssamo razy a nawet i wiece j wydac na normalne zycie. Jest tylko niewielki procent ludzi ktorym sie udaje chwycic dobra prace. Ale jest ich niewielka garstka.

Autor:  viper126pzgc [ 05 lip 2005, 15:33 ]
Tytuł: 

W tej kwestii muszę się zgodzić z Alexandrem. W mojej rodzinie jest taki osobnik, mój szwagier z Ręczyna. Który będąc na pierwszym semestrze studiów "prace socjalne", czy cos takiego, powiedział (dosłownie):
Ja to skończyłem takie mądre studia, że wiem już wszystko o wychowaniu dzieci, więc gdy będę miał swoje dziecko to wychowam je iście książkowo :lol:
Skoro tak wyraził się na pierwszym semestrze, to co powie jezeli uda mu sie te studia skończyć. :?:

Autor:  busmen [ 05 lip 2005, 22:57 ]
Tytuł:  ŁAPIDUCHY

SIEMA MASZ RACJĘ GOŚCIE ZE STRAZY MIEJSKIEJ NADAJĄ SIE NA RENCINE ZA 350 ZŁ TAK JAK WIELU URZĘDASOW W ZGORZELCU . NP POLICJA W SOBOTĘ ODMÓWIŁA SKONTROKLOWANIA AUTOBUSU KTURYM MIAŁ PKS PRZYWIEŻĆ DZIECI Z KOLONI A TU WYPADEK ALE PECH POWINNEM PRZEKLĄĆ DZWONIŁEM NA NR 112 PANI POTWIERDZIŁA ZE WSZYSCY SĄ PO DNIACH ZGORZELCA ZADAŁEM PYTANIE CZY WSZYSCY SĄ PIJANI ZE NIEMA KOMU . INTERWENCJA W KOMĘDZIE DOLNOŚLĄSKIEJ TEZ NIC NIE DAŁA POTRZYMUJĘ HASŁO NIECH ZYJE KOMUNA I KOLISIOWANIE .

Autor:  Nicram [ 07 lip 2005, 20:55 ]
Tytuł: 

Witam po dluzszej przerwie na forum :)
Dawno mnie nie yblo jakos, zajety bylem innymi rzeczami.
Co do strazy miejskiej, spisywania sprzedawcow zieleniny i braku reakcji na prawdziwe zagrozenia. To musze sie zgodzic. Straz Miejsca Zgorzelecka to doslownie stado kretynow i lapuwkarzy. Duzo osob z mojej rodziny handlowalo kiedys na jeszcze dzialajacym duzym rynku. Te osly braly w lape tyle, ze sie w glowie nie miesci, zamiast reagowac na kradzieze. Wiec na co liczyc dzisiaj ? Ze wychyla nosa i lobuzom powiedzom stop ? Ze sie postawia za swoja w ich przekonaniu marna wyplate zeby dostac ? A gdzie tam, lepiej truc dupe biednym ludziom, ktorzy probuja zarobic na chleb sprzedajac te warzywa przy drodze. Statystyki w koncu to podniesie, a i bezpiecznie, i nikt sie nie rzuca...
Nasz straz miejsca w moim przekonaniu jest nie potrzebna. Bo tak naprawde nie przynosi miastu zbyt duzo korzysci. Podobnie jak policja, jest nie tam gdzie trzeba, i robi nie to co powinna. Co gorsze wszyscy sie z tym zgadzaja, i nic nie mozna zrobic, bo wladze miasta sa takie same...

Odnosnie tych ludzi po studiach to faktem jest, ze w wiekszosci to zwykle kujony, ktore umieja cos zapamietac, duzo wiedzy... Ale w praktyce okazuja sie osobami, ktore po prostu nie sa inteligentne. Bo inteligencja z umiejetnoscia zapamietywania nie ma nic wspolnego...

Co do zarobkow w Polsce to nie zgodze sie, zbey oplacalo sie tu zyc. Nawet za te 1000zl na reke. Mam wieeeelu znajomych za granica. Wiekszosc wlasnie pokonczyla skzoly, zaczela pracowac. Jest im jak to okreslaja ciezko. Tyle ze u nich ciezko = buduje sie (i stac mnie na to), zbieram na dom, zakladam rodzine (i stac mnie na to). U nas, ktos zarabiajacy nawet 2000zl/reke nie jest w tej chwili w stanie probowac kupic/wybudowac dom, zakladajac nowa rodzine. BEz pomocy bliskich jest to nie mozliwe. Dlatego nie przkeonuja mnie argumenty ze nie jest u nas tak zle, ze jest duzo pracy, i ze mozna sobie radzic. Dla mnie sprawa jets prosta. W Polsce mozna sie utrzymac w stanie stagnacji. Nie mozna zyc. Trzeba sie stad wynosic.

Autor:  lipa [ 07 lip 2005, 23:20 ]
Tytuł: 

Nicram pisze:
W Polsce mozna sie utrzymac w stanie stagnacji. Nie mozna zyc. Trzeba sie stad wynosic.

Nikt cie tu nie trzyma, droga wolna... Bye bye :evil:

Strona 1 z 16 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/