Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 9:46

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 18 sie 2010, 13:09 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
tak przy okazji, na bogatyńskim forum ktoś się rozprawił obrazowo z legendami o "czeskich zaporach" z których to spuszczono wodę.

http://www.e-bogatynia.pl/index.php?opt ... Itemid=490


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 sie 2010, 13:48 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 24 lis 2006, 17:24
Posty: 45
Lokalizacja: Tylice
gornik napisał/a:

Cytuj:
Nie ma się co podniecać, tamą zajęła się prokuratura, interesują się nią również nasi zachodni sąsiedzi.

Tą katastrofą budowlaną niech zajmą się niezależni fachowcy

Też tak uważam, pełna zgoda.

Dziwne jest, że Burmistrz Zgorzelca twierdzi: nie mam numeru telefonu do Nadburmistrza Gorlitz?
Myślałem, że w ramach Europa-Miasta współpraca jest bliższa.

http://www.rp.pl/artykul/2,523350.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 sie 2010, 15:27 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 13 lis 2006, 23:21
Posty: 91
Lokalizacja: Lubań
gronek33 pisze:
Dziwne jest, że Burmistrz Zgorzelca twierdzi: nie mam numeru telefonu do Nadburmistrza Gorlitz?
Myślałem, że w ramach Europa-Miasta współpraca jest bliższa.
A po co, skoro on nie zna języków...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 sie 2010, 17:57 
Offline
pismak
pismak

Rejestracja: 08 lut 2007, 21:52
Posty: 596
Lokalizacja: Zgorzelec
Ed Lover, przeczytaj sobie kolego z dziesięć razy mój post i Twoje zacytowane przeze mnie pytanie to może załapiesz o co chodzi, ok???
A jak masz jeszcze problemy ze zrozumieniem to Ci napiszę wprost. Tama została wybudowana w latach 60-tych i oddana do użytku, spełniała swoja funkcję przez około 50 lat. Została rozmyta bo projekt nie przewidywał, że może nastąpić tak duży dopływ wody do zbiornika w takim czasie, zdarzyło się to jak na razie jedyny raz i rozmyło tamę ale dlatego że woda przelewała się przez koronę. Opadów projektanci tamy nie byli w stanie przewidzieć tak jak i projektanci i architekci w Dreźnie oraz specjaliści od hydrotechniki co spowodowało powódź w tym mieście. Do zbadania katastrofy kompetentna jest prokuratura w Zgorzelcu i od zajęcia przez nią stanowiska możemy dopiero podjąć dochodzenie odszkodowania od elektrowni i trzymajmy się tego. A osądy, że to wina elektrowni bez opinii prokuratury jest tak samo zasadna jak przytoczone pytanie o przejęcie fali powodziowej przez jezioro koło Goerlitz. Skoro Niemcy nie czekając na wyjaśnienie czy tama była prawidłowo wybudowana i eksploatowana winią elektrownie to nie widzę problemu aby winić Niemców, że nie przyjęli do jeziora fali powodziowej nie sprawdzając czy są możliwości techniczne albo winiąc ich, że nie przewidzieli takiej możliwości przy budowie jeziora i nie zaprojektowali np. śluzy na Nysie z kanałem np. o szerokości 10 do jeziora aby w sytuacji powodzi otworzyć ją i uratować miasto.
Kapujesz teraz w czym problem???
Polepszanie stosunków to nie szukanie winnego u jednej ze stron i bicie się w pierś drugiej tylko wspólne rozwiązanie wspólnych problemów.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 sie 2010, 9:18 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 lis 2009, 8:30
Posty: 1319
Elektrownia Turów broni się przed oskarżeniami o spowodowanie powodzi

http://zgorzelec.naszemiasto.pl/artykul ... ,id,t.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 sie 2010, 11:45 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 sty 2005, 20:10
Posty: 1379
Lokalizacja: Zgorzelec
czyli takie są fakty ( ze stanowiska elektrowni)-
1. fala na Witce była sześciokrotnością pojemności jeziora
2. Zgorzelec miała zalać fala z Miedzianki, która była ... czterokrotnie mniejsza niż fala z Witki.
3. fala z Miedzianki rozlała się po kopalni, co znacznie zmniejszyło jej impet i wysokość
4. Czterokrotnie większa fala z Witki, stanowiła tylko kilka procent czterokrotnie mniejszej fali z Miedzianki płynącej na Zgorzelec.
czy tylko ja tu widzę że coś jest nie tak? to w końcu ta fala z Wtki była wielka, czy nie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 sie 2010, 15:42 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 13 lis 2006, 23:21
Posty: 91
Lokalizacja: Lubań
Aha to Miedzianka zalała Radomierzyce ... :smt044


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 sie 2010, 15:57 
Offline
nałogowiec zinfo
nałogowiec zinfo
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 lis 2006, 17:57
Posty: 1432
Lokalizacja: z za monitora
zubek pisze:
to w końcu ta fala z Wtki była wielka, czy nie?


Jak pokazują domy w Radomierzycach - była wielka. Do wielu domów woda wlewała się oknami na pierwszym piętrze.

[ Dodano: Czw Sie 19, 2010 4:58 pm ]
pisor pisze:
Aha to Miedzianka zalała Radomierzyce ... :smt044


Nie wiedziałeś??? :)

A tak wogóle to nie Czerwona Woda zalała ul.Rzeczki Górne i Dolne tylko cofka z Nysy :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 sie 2010, 8:09 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
zubek pisze:
czy tylko ja tu widzę że coś jest nie tak? to w końcu ta fala z Wtki była wielka, czy nie?


ja widzę to tak, że trudno winić elektrownię o falę która przypłynęła Witką od Czech, ta fala była nie do zatrzymania dla zapory i poszłaby na Radomierzyce niezależnie od tego czy elektrownia miałby na Witce swoją tamę czy nie. z kolei wszycy próbują przyczepić elektrowni te dodatkowe ok. 5 mln m3 wody które były w tym czasie w zbiorniku i dołączyły do fali z Czech, tak jakby to właśnie ta dodana w wyniku katastrofy objętość odpowiadała za tragedię regionu.
i jeszcze jedna sprawa, z grubsza szacuje się przepływy jakie miały miejsce na Witce i Miedziance a ja się zastanawiam ile płyneło z Czech Nysą? no chyba, że za zalanie Zittau, Sieniawki czy Porajowa też ma odpowiadać tama na Witce. woda jaka płynęła Nysą od Sieniawki była delikatnie mówiąc dosyć szeroka i głęboka - widać nawet jeszcze dzis miejsca gdzie o mało nie wlała się do kopalni od tej strony, gdyby to się stało to pewnie odkrywka stałaby się polskim odpowiednikiem Bersdorfersee wcześniej niż planowano...

[ Dodano: Pią Sie 20, 2010 9:11 am ]
grengo pisze:
A tak wogóle to nie Czerwona Woda zalała ul.Rzeczki Górne i Dolne tylko cofka z Nysy :(


Sulików też?

:/

[ Dodano: Pią Sie 20, 2010 10:13 am ]
tak przy okazji:

http://staszczuk.blogspot.com/2010/08/p ... zniej.html

Cytuj:
Chciałbym jednak przy tym wpisie zdemontować jedną informację – na rzece Czerwona Woda nie ma żadnej czeskiej tamy! Zostaliśmy zalani z powodu intensywnego opadu deszczu, który miał miejsce w Miedzianej i powyżej. Kto nie wierzy zapraszam na rowerową wycieczkę do Miedzianej. Tam można zobaczyć niemal początek Czerwonej Wody jak i obejrzeć zlewnie rzeki. Prawda jest jednak taka: coraz większe przejmowanie terenów „dzikich” takich jak łąki, lasy, bagna pod uprawę roli powoduje, że tereny te zostają zmeliorowane, co gwałtownie przyspiesza spływy wody. Dzieje się to tak intensywnie, że rzeka nie nadąża z jej odbieraniem. I jeżeli nie zmieni się nasza polityka w tym temacie nic tego nie zmieni. Musimy oddać naturze to co bezmyślnie jej zabraliśmy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 sie 2010, 13:35 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 paź 2006, 15:29
Posty: 1762
Lokalizacja: Zgorzelec
Cytuj:
Jak Witka wyrwała tamę

Anna Gabińska
2010-08-20 09:27:27, aktualizacja: 2010-08-20 09:27:27

Obrazek
Przez tamę płynęło 1000 m sześc. wody na sekundę (Marcin Oliva Soto)

Elektrownia Turów zbudowała go do chłodzenia swoich urządzeń. Wędkarze wyciągali z niego najlepsze węgorze i sandacze. Rumuni próbowali nocą przepłynąć go wpław, żeby znaleźć się w Niemczech. W wakacje letnicy odpoczywali na rowerach wodnych, motorówkach i opalali się na plaży. O zbiorniku Witka w Niedowie pisze Anna Gabińska

Jakby ktoś korek wyciągnął z jeziora i spuścił wodę. A na dnie zostało błoto i miliony małży: szczeżui, racicznic i skójek. Zdychają i śmierdzą. Ryb nie widać. Zaraz gdy tama się przerwała i woda zeszła z jeziora, ludzie zbierali je, bo leżały jak na talerzu. Zawijali w płaszcze przeciwdeszczowe, wkładali w reklamówki. - Ale większość tak się trzepotała, że wpadła do Witki i popłynęła dalej - mówi

Cezary Rosikoń z Polskiego Związku Wędkarskiego w Lubaniu. Spotykamy go we wtorek, trzeciego dnia po feralnej sobocie, gdy rzeka Miedzianka zalała Bogatynię, a druga - Witka przerwała tamę na sztucznym zbiorniku o tej samej co ona nazwie w Niedowie.

I to Witka, zwana w Czechach Smedą, zniszczyła drogę nr 352 ze Zgorzelca do Bogatyni. Przez nią starostą zgorzelecki omal nie stracił życia. Cezary Rosikoń od 30 lat przyjeżdżał z Lubania prawie w każdy weekend nad Witkę powędkować.

- Jakie tu wspaniałe sumy i sandacze wyciągałem - pokazuje rękami. Schodzimy z nim na dziką plażę, gdzie między drzewami (na dębie ktoś napisał kiedyś białą farbą CIAPek i siemanka) jeszcze dwa dni wcześniej było kolorowo od namiotów. - Tu w pogodę latem nigdzie miejsca nie było - zapewnia wędkarz. Zostały pogaszone ogniska, trochę śmieci. Nie widać żywego ducha. Woda tak się cofnęła i dno już zdążyło wyschnąć, że można wejść kilka ładnych metrów w głąb. W końcu widać, że błotnistym dnem jeziora płynie zakolami Witka. - Żeby ten rybostan się teraz odtworzył, trzeba z 10 lat - szacuje.

Po drugiej stronie pustego jeziora snują się pojedynczy ludzie. To turyści z aparatami, którzy na tamtą stronę dojechali przez Czechy. Kręcą głowami z niedowierzaniem i robią zdjęcia.

Kupa piachu pod betonem

Wchodzimy z powrotem na drogę, mijamy po lewej kościół w Niedowie, potem zamknięty na głucho ośrodek wypoczynkowy Witka. Za siatką, na terenie ośrodka widać kilka samochodów. Potem dowiemy się, że to personelu, który czyści kapoki i myje z błota domki.

Wysiadamy z samochodu i idziemy do miejsca, gdzie drogę przecina policyjna taśma. Nie można iść dalej, bo po kilkuset metrach droga urywa się. Witka ją podmyła w sobotę. Przed taśmą stoją ochroniarze firmy DGP, którzy powinni baczyć, co się dzieje na tamie. Przychodzą ludzie, zatrzymują się przy barierce i patrzą na przerwaną zaporę.

- Jak to się mogło stać? - zastanawia się Zygmunt Pobiedziński z Wrociszowa Dolnego, wioski za Niedowem. Przyszedł tu już drugi raz z wnuczką Dagmarą. 30 lat przepracował jako maszynista podstacji w elektrowni w Zawidowie. Teraz na emeryturze.

- Może Czesi zrzucili jakąś wodę? To niemożliwe, żeby tyle jej się tu wzięło - wzrusza ramionami. I opowiada, że jak rok był suchy, to wody nawet brakowało do właściwej pracy elektrowni. I glony coś zatykały. Skąd tyle wody? Może to przez zimę, wiadomo, że jak mróz zrobi małą dziurkę w betonie, to woda ją będzie drążyć, a jeszcze taka woda. A tu część tamy to kupa piachu przykryta betonowymi płytami.

Żadna konstrukcja takiej wody by nie wytrzymała - mówi na to pracownik firmy ochroniarskiej DGP, zapalając papierosa. Nie chce się przedstawić, bo szef już myślał, że coś dziś wypił, a on po prostu jest opalony, bo kilka dni wcześniej wrócił z wczasów nad morzem. - Ja pracowałem na tamie w tę sobotę. Cały dzień padał deszcz, a jak już przelewało się ze 3 cm, to zadzwoniłem do szefów, że biuro zamykam. I już miałem wody po kolana. A potem tama trzasnęła. To był huk!

Wczasy nad kanionem

W środę na bramie ośrodka sportów Witka pojawiła się kartka z dwoma telefonami komórkowymi. I już bramka była otwarta. Elżbieta Litwin, od maja kierowniczka ośrodka (ma dom w Bogatyni - woda tylko w piwnicy, w sezonie mieszka z mężem w ośrodku), właśnie zarządziła czyszczenie ze szlamu kapoków. Przy zaporze pracują spychacze. Straty w ośrodku?

- Fala zabrała nam most, którym można było przejść na drugą stronę jeziora. 8 domków zalało, 30 zostało suchych. I pub, świeżo zrobiony w piwnicy. A z kąpieliska mamy teraz bajora - wylicza kobieta, siadając z nami przy domku ratowników. Dzwoni telefon.

- Żyję, kochana. Miałaś przyjechać, dobrze, że nie przyjechałaś - mówi do słuchawki. W piątek prawie wszystkie domki były zajęte. Czekali na grupę z Krakowa. Lipiec był cały właściwie udany. Do kaczki, łabędzia i innych rowerów wodnych ustawiały się kolejki.

- Słucham cię, Mariolciu - następny telefon w ciągu 5 minut. - Wszystko dobrze, tylko jeziora nie mam. Zapraszam na wakacje nad kanionem - śmieje się. Ale zaraz poważnieje. - Nigdy w życiu bym nie uwierzyła, że Witka może nas tu zalać. Zawsze trochę przybierała, ale nigdy tak.

Kierowniczka opowiada, że ośrodek zbudowała kopalnia dla swoich pracowników. Miejscowi mogli wejść na plażę za biletem (obowiązuje do dziś: za toaletę, kosze na śmieci). W sobotę przed południem pojechała do Bogatyni po rehabilitantkę dla swojej mamy. Do miasta już nie wjechała, bo na moście spotkała służby ratownicze i dowiedziała się, że Miedzianka wylała. Wróciła więc do Niedowa i zaczęła patrzeć na jezioro. Woda przybierała tak, że ratownicy musieli zabrać swój sprzęt z budki, która była kilka ładnych metrów od wody. A potem woda podchodziła coraz wyżej.

- Nie wierzyłam własnym oczom - zapewnia kobieta. Co zrobić z gośćmi? Większość osób zachowała zimną krew, gdy im powiedziała, że będą musieli opuścić domki, bo to już nie żarty. I zaraz wody było jeszcze więcej. Pracownicy ośrodka sypali worki z piaskiem i układali przed domkami. Aż nagle w tej bieganinie usłyszeli straszne trzaśnięcie, popatrzyli na tamę i zobaczyli, że Witka ją przerwała. Rzeką płynęły drzewa, powyrywane krzaki.

- To było najfajniejsze jezioro w okolicy - opowiada Andrzej Litwin, mąż kierowniczki ośrodka. Dobrze zbudowany - nic dziwnego, trenuje wyciskanie sztangi leżąc. Pochodzi z Niedowa. Jego dziadkowie, jak przyjechali zza Buga, to zamieszkali w drugim od prawej domku - pokaże nam potem na przedwojennej fotografii, znalezionej gdzieś w internecie na niemieckiej stronie. Czyli mieszkali w miejscu, gdzie teraz jest plaża ośrodka. Jak była budowana elektrownia na początku lat 60., a potem zbiornik na Witce, chętnie dali się wysiedlić, bo domek był lichy. Dostali lepszy po drugiej stronie rzeki.

Największa przyjemność Andrzeja w dzieciństwie to było wziąć od rodziców 10 zł (na wstęp i oranżadę) i pobiec z kolegami do ośrodka. A tam była doskonała wieża do skoków. - A raz się kąpałem, ale na dzikiej plaży, 5 marca - śmieje się.

Po meldunek do sołtysa

Największym powodzeniem jezioro cieszyło się w latach 70. i 80., gdy nad Bałtyk wcale niełatwo było dojechać pociągiem, a o plażach Tunezji czy Egiptu nikt wtedy nie marzył. W wakacje zarówno ośrodek, jak i dzika plaża przeżywała istne oblężenie. - Co się wtedy działo, pamiętam doskonale, bo przyjeżdżałam tu na wakacje do mojego chłopaka, a teraz męża - opowiada Beata Buczek, sołtys Niedowa. Wówczas miejscowością, równie niewielką jak dziś - kilka domów - administracyjnie zarządzał teść pani Beaty, sołtys Franciszek Buczek.

- Przez 35 lat nieprzerwanie - podkreśla z dumą 79-latek. U sołtysa w tamtych czasach była specjalna książka do meldunku. Jak ktoś nie dopełnił obowiązku zapisania się do niej i pokazania dowodu, miał problem z milicjantem, który pojawiał się codziennie. - To była masa ludzi - mówi pani sołtys, która wpisywała gości w rubryki. Po zapisaniu się wieczorem przychodzili na podbieranie ziemniaków z pola i wyrywanie sztachet na ognisko. - Prawie gospodarkę rodzicom wykończyli - śmieje się Piotr, mąż pani sołtys (pracuje w elektrowni).

Wtedy też jezioro grało czasem Nysę Łużycką, za którą miał być już Zachód. W Zgorzelcu ludzie opowiadają do dziś historię, jak pewien cwany taksiarz miał zawieźć Rumunów do Niemiec. W nocy przyjechał nad zalew Witka i wysadził towarzystwo. Palcem pokazał, że zagranica jest na drugim brzegu. I biedni ludzie rzucili się ku lepszej przyszłości wpław.

Czy Niedów będzie mieć tamę i jezioro? Musi, bo elektrownia Turów w prąd zaopatruje cały Zgorzelec, Bolesławiec, Lubań, Gryfów, Lwówek Śląski.
za: http://www.gazetawroclawska.pl/magazyn/ ... ,z,no.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 sie 2010, 7:26 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2006, 21:12
Posty: 531
Lokalizacja: ZGORZELEC
Chciałem też złożyć podziękowania dla naszych Zgorzeleckich Harcerzy za ich udział w akcji ratowniczej - najpierw przy muzeum- także Rzeczki Dolne , następnie w Radomierzycach i Sieniawce .
Nad całą koordynacją czuwał phm. Jarosław Reut

Parę zdjęć

http://picasaweb.google.pl/jarek.reut/H ... directlink


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 wrz 2010, 22:17 
Offline
rekrut
rekrut

Rejestracja: 20 lis 2006, 18:14
Posty: 63
Czy wiadomo, jak wygląda pomoc osobom dotkniętym powodzią?. Znalazłem artykuł, czy tak jest?

http://www.zgorzelec.wfp.pl/news.php?id=51194


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 wrz 2010, 22:35 
Offline
obserwator
obserwator

Rejestracja: 13 lis 2006, 19:45
Posty: 101
No faktycznie 40 cm wody w piwnicy - to wielka tragedia !!!! dla tej Pani , i dla Pana Wodnika Sz. także .
Jeśli Pani miała 40 cm w piwnicy to ile miał Szuwarek ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06 wrz 2010, 22:43 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sie 2005, 10:11
Posty: 1840
Lokalizacja: Zgorzelec
zatroskany pisze:
Czy wiadomo, jak wygląda pomoc osobom dotkniętym powodzią?. Znalazłem artykuł, czy tak jest?
No, z pewnością, tak jest, jeżeli się biernie czeka aż pomoc spadnie z nieba...
Cytuj:
Oprócz oględzin władz samorządowych nikogo tu więcej nie było. Burmistrz miasta obiecał pomoc ale minął miesiąc i nie ma znikąd odzewu. Żadnej pomocy, żadnego zainteresowania, żadnej inicjatywy ze strony władz.
A jaką inicjatywą mają się wykazać władze??? o ile wiem, to bardzo sprawnie przebiega wypacane zapomóg dla poszkodowanych powodzian i na dzień dzisiejszy, poszły już chyba nawet wypłaty zapomóg powyżej 20 tys, złotych, jest tylko jedno ale: trzeba udać się do odpowiednich placówek (w tym przypadku, bodaj MOPS) i złożyć odpowiednie wnioski, o czym UM informował na bieżąco w esemesach, jak i na stronie internetowej. Więc nie czekajmy na inicjatywę władz miasta, bo oni nie są od tego, by przynosić we własnych kieszeniach zapomogi dla biednych powodzian, a swoje w tej kwestii wydaje się, że zrobili, trzeba tylko chcieć, pójść i dowiedzieć się co i jak a pomocy potrzebującym nikt z pewnością nie odmówi ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 07 wrz 2010, 11:45 
Offline
pismak
pismak
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 cze 2009, 21:10
Posty: 804
Lokalizacja: San Francisco
smoluch pisze:
No faktycznie 40 cm wody w piwnicy - to wielka tragedia !!!! dla tej Pani , i dla Pana Wodnika Sz. także .
Jeśli Pani miała 40 cm w piwnicy to ile miał Szuwarek ?


Czytaj uważnie - to po pierwsze, po drugie to nie najlepszy temat do żartów bo jak by tak Ciebie zalało to cienko byś pierdział. :smt021


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 147 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..