Piotrze, moglibyśmy przerzucać się postami do końca świata. Ty w każdym z nich pisałbyś o swojej niechęci do,... odpisywania mi i i oskarżał o złą wolę, ja natomiast próbowałbym wytłumaczyć Ci, że odezwałem się li tylko z powodu 4 prostych faktów (+ niegrzeczny post Zubka):

1) Jakuby nie odbędą się z uwagi na podmycie Przedmieścia a tym samym względów bezpieczeństwa - wg oficjalnego stanowiska władz,
2) Nie zaoferowano nic w zamian a winą za brak imprezy ze strony miasta próbujesz naiwnie obarczyć inicjatywę restauratorów, którzy rzekomo storpedowali wspaniałą ofertę artystyczną która rzekomo była już dopięta na ostatni guzik,
3) Restauratorzy zorganizują coś dla mieszkańców i jednocześnie poszkodowanych powodzian (oraz samych siebie), udowadniając tym samym, że zorganizowanie tego czegoś było możliwe a wystarczyła po prostu odrobina dobrej woli,
4) Restauratorzy zbiorą datki i przekażą je dla powodzian. Miasto nie ma w tym najmniejszego udziału!

Swoją drogą - żeby dopuścić do tego o czym piszę w pkt 3-4 tuż przed wyborami,... cóż, tego wolę nawet nie komentować....

Cezary czasami nawet wybory, a może inaczej, nawet wybory nie powinny przymuszać do decyzji, które podjęte w celu taniego poklasku mogły by przynieść więcej szkody niż pożytku. Może i żyjemy w czasach poppolityki jednak moim zdaniem są granice, których przekraczać się nie powinno i jako osoba organizująca Jakuby przed taką granicą się znalazłem. Można wszystko rozpatrywać w kontekście wyborów, ale jeśli jednak tylko i wyłącznie takie podejście będzie determinowało podejmowanie decyzje to daleko nie zajedziemy.
Pozdrawiam.

Piotrze, nadmierny asekurantyzm bywa równie często przyczyną stagnacji jak zwykłe "nic nie robienie". A jego wytłumaczeniem jest przeważnie właśnie,... przesadna dbałość o bezpieczeństwo.

Czy nie stać było organizatorów Jakubów na zabezpieczenie szczególnie zagrożonych miejsc np. stałą ochroną??? Prościej mówiąc - wystarczyłoby być może teren ogrodzić i ustawić stałe "posterunki" w pobliżu... Można było czy nie???

Ale przyjrzyjmy się jak wyjdzie zorganizowanie imprezy przez restauratorów. Później, być może, wrócimy do tematu...

ps. Ponieważ porównałeś mnie do jakiegoś lokalnego dziennikarza, a na moją prośbę, żebyś sprecyzował o kogo i jaki artykuł konkretnie Ci chodzi,... pozostałeś głuchy, pozwolę sobie domniemać, że o to "Wygodny stołek dla krytycznego" - czy trafiłem??? Jeśli nie, dalej będę szukał...

Cezary to dość zabawne, że w zależności od aktualnego swojego zapotrzebowania raz zarzucasz mi nadmierny asekurantyzm w organizacji innym razem nadmierną brawurę. Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że bez względu na okoliczności co bym nie zrobił to w Twoich postach i tak będzie źle.

Ps. Rozmawiałem z przedstawicielem firmy ubezpieczeniowej. Bez względu na to jakie byśmy wprowadzili zabezpieczenia, z dużą dozą pewności można przyjąć, że firma wymigała by się od wypłaty odszkodowania w momencie jakiegokolwiek wypadku.

Proponuje skończyć tą jałową dyskusję Pozostaniemy oczywiście na swoich pozycjach, ale taki już urok naszych sporów. Co do artykułu to mam go ramce Raz jedyny w życiu, poświęcono mi tak dużo miejsca w gazecie

Pozdrawiam.

Impreza po powodzi (wideo):
http://luzyce.info/index.php/zgorzelec/ ... wodzi.html

w sytuacji, gdy niedaleko całkiem od nas, w naszym powiecie, jest miasto, którego 200 domów jest przeznaczonych do wyburzenia, gdzie zniszczona została cała substancja miejska, gdzie największy kataklizm dotknął najuboższą część miasta, gdzie woda zmyła mosty, główne ulice, sklepy, a ludzie stracili cały dobytek życia i teraz bezradni siedzą na kupie gruzów - twoje przekorny argumenty, że trza robić igrzyska - mimo wszystko - bo gawiedź zasługuje na to - jakoś do mnie nie trafiają. mało tego - wzbudzają we mnie mdłości. podobnie jak powodziowe granie na zawołanie - czy jak mu tam było.
oczywiście wierzę, że panowie krytykujący decyzje burmistrza robią to nie z przekory, warcholstwa, chucpy czy taniego politykierstwa, lecz prawdziwie zatroskani losem powodzian, tak jak wtedy gdy aktywnie pomagaliście im w walce z wielka wodą. a może Was tam nie było?....

zubku, w swoim pierwszym poście, z którego wręcz tryskało niskie szyderstwo, określiłeś mieszkańców miasta mianem tych "którym siano z butów wystaje". W swoim drugim poście - po dłuższym namyśle - postanowiłeś "uderzyć" w melodramatyczną nutę, nawołując do przywdziania głębokiej żałoby z powodu powodzi, która zniszczyła dobytek wielu rodzin i pochłonęła kilka ofiar w ludziach - a taką żałobą miała by być całkowita rezygnacja z wszelkich imprez w najbliższym czasie. Nie omieszkałeś i tym razem obrazić nas, mieszkańców, ironicznym określeniem "gawiedź".

Współczuję wszystkim tym, którzy ucierpieli w trakcie powodzi, ale nie sądzę, żeby potrzebowali oni tak naprawdę naszej żałoby i współczucia. Oni potrzebują pomocy,.. i to głównie tej materialnej.
Ponieważ Jakuby zostały odwołane, restauratorzy wyszli z inicjatywą zorganizowania czegoś w zamian - czegoś, co pozwoli jednocześnie przeprowadzić zbiórkę pieniędzy dla powodzian - jednocześnie deklarując dobrowolną, określoną kwotę od każdego z nich... I to dzięki ich a nie waszej inicjatywie środki pieniężne wpłyną na konto powodzian!!!

Wg Arcima, restauratorzy rzekomo "storpedowali" swoją inicjatywą inną imprezę, którą miało (znowu rzekomo), w tym samym czasie zorganizować miasto. Czy występy zespołów, cyt.: "Hurt, AbradDab, Jacek Kleyf i Sumptuastic a trwały rozmowy z innymi wykonawcami" - nie byłyby w twoim mniemaniu również takimi swoistymi igrzyskami???

3 września w miejskim amfiteatrze odbędzie się koncert zespołu L.U.C - który to występ, choć tematyką nawiązywać będzie do wydarzeń historycznych z dziejów naszego kraju - ani słowem nie nawiąże do,... niedawnej tragedii mieszkańców niektórych regionów naszego powiatu!!! Chyba, że zostaną poinstruowani o konieczności wypowiedzenia kilku "smutnych" zdań na ten temat - lub zrobi to "ktoś" inny....

11 września, również w miejskim amfiteatrze, zabawiać nas będzie Kabaret Pod Egidą - czy to aby przystoi, aby kabareciarze zabawiali nas do łez, kiedy nie tak dawno nasi powodzianie stracili wszystko....???
Wystąpią "Elektryczne Gitary" i "Piersi" a młodzież będzie tańczyła przed sceną - czy fakt ten nie powoduje u ciebie odruchów wymiotnych??? Czy można oczekiwać twojego stanowczego i głębokiego protestu z tego tytułu??? Czy może okres, w którym należało "łączyć się z nimi w bólu" minął wraz z terminem corocznych Jakubów???

Osobiście wierzę, że panowie broniący decyzji burmistrza nie robią tego z czystego wazeliniarstwa, wdzięczności za otrzymane stołeczki i jednocześnie strachu przed zmianami jakie mogą nastąpić - w efekcie pozbawiając ich wysokich pensji, często dodatkowych... czy w końcu krańcowej obłudy.
Wierzę również, że ci panowie, którzy bronią decyzji o odwołaniu Jakubów, powodowani "głęboką troską o los powodzian" i wyrażając rezygnacją z ich organizacji, solidarność i współczucie - zaprotestują również przeciw organizowaniu także i innych imprez rozrywkowych, które odbędą się w najbliższych dniach w naszym mieście!!!!

A na koniec.... przyznam ci się zubku, że popełniłem "straszliwą zbrodnię" nie biegnąc na pomoc powodzianom z tego jedynie względu, iż w tym czasie przebywałem ok. 450 km. na północnym krańcu kraju... Innymi słowy, byłem w czasie powodzi i tydzień po niej na urlopie...
Zanim jednak skrytykujesz ten "haniebny czyn" (tzn. wyjazd na urlop), rozejrzyj się uważnie wokół, czy aby przypadkiem któryś z twoich przełożonych również nie wypoczywał w tym samym czasie i czy krytykując mnie za w/w "bestialstwo", nie popełnisz tym samym maleńkiego nietaktu...

w kwestji formalnej: przede wszystkim - nadinterpretujesz moje wypowiedzi i oceniasz je podług siebie. nie nazwałem wszystkich Zgorzelczan gawiedzią, ani sianem z butów, a jedynie tych, którzy entuzjastycznie przywitali "dobrzynki" .
dalej - osobiste wycieczki, insynuacje, przytyki na pograniczu dobrego smaku i kultury - to już jest trolling. wydaje mi się, że stosujesz takie chwyty w sytuacji, gdy zaczyna brakować Ci sensownych argumentów. spróbuj ze mną rozmawiać nie starając się mnie obrazić ani sprawić przykrości. nie na tym polega dyskusja.
a teraz do rzeczy - miałem okazję uczestniczyć w naradzie u burmistrza. widziałem, jak z ciężkim sercem ta decyzja została podjęta. tym bardziej, że Grażyna, Beata, Arcim, Pitek i wielu innych włożyli w to rok swojej pracy. widziałem, jak żaden fachowiec nie chciał zagwarantować bezpieczeństwa, rozmawialiśmy o Bogatyni, gdzie gruzy jeszcze były świeże. i z tej perspektywy jestem w stanie decyzję tę zrozumieć i uszanować.
nie rozumiem natomiast decyzji o zastąpieniu koncertu charytatywnego "dobrzynkami". imprezy pana Macieja w reprezentacyjnej części miasta są zupełną katastrofą. tysiące turystów, którzy przeszli na naszą stronę z Goerlitz zderzyli się z poziomem kultury dzikiego wschodu. ugruntowali sobie stereotypy o Polakach i Polnische Wirtschaft i z zadowoleniem wrócili do siebie. już tu nie wrócą. tanie piwo ściągnie jedynie niemiecką żulernię, a nie wartościowego turystę, który z chęcią zostawi trochę dutków. i tyle.

...

Wiadomo że wspomniany wyżej Maciej D. to ostatni burok, a kultury przez duże "K" to raczej w tym mieście nie było i długo nie będzie. Nie będzie dopóki nie zmieni się mentalność mieszkańców tego miasta.

zubku, ty albo nie rozumiesz co chciałem ci przekazać, albo tylko udajesz.
Bądź łaskaw w końcu przyjąć do wiadomości, że te tzw. "Dobrzynki" są (czy może raczej były), jedynie efektem postawy dotychczasowych organizatorów Jakubów w obliczu trudności na jakie się natknęli. Postawy całkowitej rezygnacji, bezsilności, wycofania, bezradności, braku inicjatywy czy może nawet chęci do działania w obliczu utrudnień, z jakimi musieliby się zmierzyć.

To co dla was było czymś, czego nie można było w żaden sposób "przeskoczyć", dla restauratorów stanowiło jedynie maleńki problem, który szybko i skutecznie rozwiązali. Odgrodzili uszkodzony, nadbrzeżny teren od ulicy, po której spacerowali ludzie i problem zniknął. Jak skuteczne było to rozwiązanie niech zaświadczy fakt, że żaden wypadek, o ile mi wiadomo, nie zdarzył się.
Katastroficzna wizja czyhających na turystów niezliczonych niebezpieczeństw - jaką odmalowali organizatorzy Jakubów - nie sprawdziła się ani na jotę.
Przed "Dobrzynkami" postawiłem tezę o nadmiernym asekurantyzmie, natomiast brak jakichkolwiek niebezpiecznych zdarzeń potwierdził ją w 100%.

Można więc było zorganizować Jakuby (choćby w wersji mini, o czym już wspominałem), jednocześnie bezpieczne, przyjazne i przyjemne dla turystów. Być może wielu z nich przyjechało tutaj specjalnie po to, żeby zobaczyć Jakuby w formie, jaką prezentowały w ostatnich latach. To, że nie ujrzeli tego czego się spodziewali, to wina dotychczasowych organizatorów Jakubów a nie restauratorów, którzy jako jedyni nie załamali rąk i postanowili zorganizować coś w zamian.

zubku, drzesz szaty w bezsilnej złości, że to im się udało cokolwiek zorganizować, gdy tymczasem wy byliście całkowicie bierni i pozbawieni inicjatywy. Wyzywasz tych spośród mieszkańców, którzy na festyn przyszli, bo zapewne wolałbyś, żeby zbojkotowali tę imprezę.
Rumienisz się ze wstydu, że turyści ujrzeli to, co twoim zdaniem stanowiło wstyd dla miasta i nas, mieszkańców.
Ale zdajesz się najwyraźniej zapominać, że wszelkie narzędzia do zorganizowania czegoś na wyższym poziomie mieliście i macie wy, ludzie "zaprzyjaźnieni" z władzą. I nie skorzystaliście z nich. Zamiast więc wstydzić się za mieszkańców miasta, powinieneś się raczej wstydzić za bezsilną bierność własną i swoich kolegów.
W konsekwencji to, że turyści ujrzeli... to co ujrzeli, jest przede wszystkim winą organizatorów Jakubów a nie restauratorów.

zubku, zdobądź się na chwilę refleksji a być może dojdzie w końcu do ciebie, że nie tylko nie masz prawa ubliżać uczestnikom "Dobrzynek", ale masz wręcz obowiązek przeprosić wszystkich mieszkańców miasta za swoją i swoich kolegów (organizatorów Jakubów) nieudolną, naszpikowaną nadmiernym asekurantyzmem postawę wycofania się, spowodowaną zetknięciem się z problemami związanymi z podmyciem Przedmieścia Nyskiego.
Bo właśnie owocem tej waszej postawy stało się zorganizowanie festynu przez zgorzeleckich restauratorów w takiej postaci, w jakiej zdołali go zorganizować - dysponując przecież bardzo ograniczonymi środkami, narzędziami i możliwościami, jak również czasem na przygotowanie,... w przeciwieństwie do was.

Bez komentarza.



Tym bym zakończył ten wątek. Modek jaki albo Aleksie, zamknijcie to już, bo żal.pl, jak to mówią młodzi.

Kubek, masz rację, z tym, że ja poszedłbym dalej...
Ten wątek nie powinien być w ogóle założony, zamiast niego np. Arcim powinien założyć temat pt. "Przepraszam za brak tegorocznej edycji Jakubów", zaczynający się mniej więcej takimi oto słowami:

"W imieniu dotychczasowych organizatorów zgorzeleckich Jakubów pokornie proszę mieszkańców miasta o wybaczenie z powodu braku festynu w tym roku. Zderzyliśmy się z problemem który nas przerósł i pomimo tego, że jest nas wielu, nie potrafiliśmy go rozwiązać. Jedyne co nam przyszło do głowy to ogłoszenie, iż w tym roku festynu nie będzie - co też prędziutko uczyniliśmy. Jednocześnie chciałbym podziękować zgorzeleckim restauratorom za zdjęcie nam z głowy organizacji festynu na Przedmieściu, za pomysłowość, przedsiębiorczość i zaradność w sytuacji, kiedy nam opadły ręce i nie wiedzieliśmy co począć. To dzięki nim zgorzelczanie mieli choć namiastkę festynu a powodzianie finansowe wsparcie w tak trudnej dla nich sytuacji..." itp. itd.

Po tych słowach mógłby jeszcze "wystrzelić" z jakimś patetycznym oświadczeniem. Choć niekoniecznie, bo to i tak nie miałoby większego znaczenia. Większość z nas miała już okazję się przekonać, że Arcim niezbyt poważnie traktuje własne oświadczenia.... Nota bene - rzecz zadziwiająca - również dotyczyło Jakubów... vide ostatnie ze znanych mi, "oświadczeń" Piotra

Władza udziela ludowi oficjalnej nagany gdyż nie tylko nie poparł odwołania Jakubów ale też odważył się pojawić na Dobrzynkach!

Tutaj pozwolę sobie wkleić artykuł z "Gazety Wojewódzkiej" podsumowujący dyskusję w temacie:
http://zgorzelec.naszemiasto.pl/artykul ... egoria=645

Jak widać, restauratorzy zebrali dość pokaźną kwotę dla powodzian, gdy tymczasem "naczelny organizator Arcim" (który zarzekał się, że nie będzie już organizatorem), zalewał się łzami z powodu niemożności zorganizowania Jakubów,... bezsilny, bez inwencji,.. bez pomysłu...

Jego podwładny natomiast, człowiek który jak sądzę, posiada o sobie mniemanie człowieka tzw. "wyższej kultury" , nazwał mieszkańców Zgorzelca, którzy przyszli na Przedmieście na festyn restauratorów i wrzucili swoje pieniądze chcąc wesprzeć powodzian - jako tych, którym "siano z butów wystaje".

Brawo "Muzeum Łużyckie",.. brawo...

ps. Dziękuję administratorowi (zapewne paawlusowi,.. - YELLO_35 nie odważyłby się przecież), za posprzątanie całkowicie odbiegających od tematu "wlepek" Arcima,.. chcącego zapewne zakończyć wątek i zamieść pod dywan niewygodne dla niego i jego podwładnego kontr posty...