Wielka woda zmywa i odsłania. Życie pokazało, co popłynęło a co zostało... discopolowa impreza spod znaku "morza zielonych parasoli" okazała się odporna nawet na największy kataklizm. Smutny jest fakt, że i tak, cokolwiek zrobisz i jak bardzo się będziesz starał, i tak siano wyjdzie ze zgorzeleckiego buta.

Zdziwił bym się gdyby czegoś nie wymyślił.

jakies szczegoly?

Zubku, dotychczasowi organizatorzy Jakubów nie byli w stanie wymyślić żadnej alternatywy dla festynu. Sztab tzw. "ludzi od kultury" nie zdołał zaoferować mieszkańcom kompletnie NIC w zamian.
Jak widać zgorzeleccy przedsiębiorcy okazali dużo więcej pomysłowości i chcą coś zrobić dla mieszkańców a przy okazji zarobić. To źle...??

Jeśli chodzi o mnie, chętnie tam przyjdę i zobaczę jaką ofertę przygotowali. I czy burmistrz rzeczywiście wspiera małych przedsiębiorców (co gorliwie obiecywał przed wyborami), czy przeciwnie - będzie im rzucał kłody pod nogi.

I proszę Cię, nie obrażaj Bogu ducha winnych mieszkańców stwierdzeniem, że "siano im z butów wystaje", bo to nie oni mają za zadanie organizować imprezy plenerowe, lecz ludzie do tego powołani. Mieszkańcy jedynie korzystają z oferty jaka została im przedstawiona. Restauratorzy po prostu obnażyli smutną prawdę, że jednak można cokolwiek zrobić na Przedmieściu, gdy tymczasem organizatorzy okazali całkowitą bezradność, brak inicjatywy, chęci i pomysłowości...

Całkowicie się zgadzam z Przekornym. Burmistrz nie ma żadnej oferty dla nas mieszkańców, to kompromitujące.

Przekorny pełna zgodność.


[ Dodano: Sob Sie 21, 2010 11:54 am ]
Nieudaczniki z PO nie potrafią kawałka skarpy zrobić ale lepiej "udupić"imprezę.

Szanowny Przekorny jak zwykle dostrzegasz tylko to co Tobie jest wygodne i służy Twoim celom. Fakty nie mają dla Ciebie żadnego znaczenia, a już gdy możesz podgryźć, wykopać pod kimś dołek to posuniesz się do wszystkiego.
Uprzejmie Cię informuje, że co na pewno nie umkło Twojej uwadze, planowany był koncert charytatywny, organizowany zgodnie z zasadami takich przedsięwzięć : minimalizacja kosztów, maksymalizacja przychodów przeznaczonych dla potrzebujących.

Wiele rzeczy udało się już pozyskać za DARMO m.in scenę i nagłośnie. Swój występ ZA DARMO zapowiedział m.in. Hurt, AbradDab, Jacek Kleyf i Sumptuastic a trwały rozmowy z innymi wykonawcami. I w tym momencie pojawia się "bezinteresowna" inicjatywa restauratorów. Niestety nikt nie udostępni ZA DARMO sprzętu a i żaden z artystów nie zagra ZA DARMO do kotleta.

Tak czy siak inicjatywa restauratorów storpedowała koncert, który prawdopodobnie i tak nie odbył by się na Przedmieściu z tych samych powodów z których odwołano Jakuby. Gdyby scena stanęła np. obok Centrum Sportowego, to zapewne był byś pierwszym, który podniósł by raban, że torpedujemy inicjatywę restauratorów odciągając ludzi od Przedmieścia.

W sumie to i tak nie wiem po co się tutaj produkuje, bo przy przy Twoim nastawieniu cokolwiek byśmy nie zrobili to było by źle. A nie daj Boże gdybyśmy jednak zdecydowali się zorganizować Jakuby na zniszczonym i niebezpiecznym Przedmieściu a zdarzył by się jakiś wypadek. Próbkę swoich możliwości dałeś mi dwa lata temu po nieszczęśliwym wypadku z ogłuchnięciem.

Więc zanim znów postawisz jakąś śmiałą tezę i zaczniesz rozdawać razy na prawo i lewo to proszę Cię o chwilę refleksji. Po za tym nie my jedni odwołaliśmy imprezy, podobnie uczyniła Gmina, która też niczego w zamian nie zorganizowała. Myślę że nikt tam nie ma wątpliwości, że postąpili słusznie.

Ps. Cichy - może zrobimy eksperyment - zabierzesz rodzinę na Przedmieście np. na przeciwko muzeum tam jest taka śliczna i malownicza wyrwa, którą ogrodzimy... Ja postaram się o mały tłok i ktoś całkowicie niechcący wpadnie na Twoją córkę i popchnie ją w kierunku rzeki....Może się zatrzyma na barierce, a może nie...

Szanowny Piotrze, cieszę się, że zabrałeś głos, choć wolałbym, żeby wyjaśniał mi pewne niejasności ktoś z organizatorów Jakubów. Ty, o ile dobrze pamiętam, jakieś dwa lata temu złożyłeś na tym forum oficjalne oświadczenie, w którym to definitywnie i całkowicie wycofałeś się z pomocy przy organizacji festynu.



Nie sądzisz, że mieszkańcu mają już serdecznie dosyć inicjatyw i planów wszelakich inwestycji, które miały rzekomo powstać a które z różnych powodów na zawsze pozostaną na papierze?? Daruj sobie przynajmniej Ty informacje, co miało być a czego nie będzie...



Zawsze miałeś zdolność rozbawiania mnie swoimi nieco pokrętnymi teoriami, ale teraz przeszedłeś sam siebie... Tak więc miasto ze swoją fantastyczną ofertą której raczyłeś próbkę wymienić w swoim poście, poległo w konfrontacji z kilkoma restauratorami i zespołami folklorystycznymi które wystąpią na Przedmieściu,...



Fajnie, że w końcu zacząłeś identyfikować się z burmistrzem. Gra zespołowa zawsze przynosiła lepsze rezultaty niż solowe wystąpienia tu i ówdzie. Przynajmniej te finansowe efekty...



Jak sądzę, Przedmieście, które odmalowałeś w tak katastroficznych wizjach zamknięte jest dla ruchu pieszego, o kołowym nie wspomnę... ???



W Zamościu za to organizowany jest piękna impreza... Czy my piszemy o Jakubach (byłych) czy o imprezach gminnych???
A tak bardziej poważnie, pozwól, że odpowiem Ci w podobny sposób w jaki odpowiadałeś mi Ty, kiedy pytałem Cię o to i owo z życia gminy. Jako mieszkaniec Zgorzelca interesuję się sprawami które dotyczą tego miasta...



Ty chyba w jakimś kiepskim towarzystwie się obracasz.... Skąd takie brudne myśli pojawiły się u Ciebie. Może tak poeksperymentuj z własną rodziną..???
Poza tym, co oznacza słowo "ogrodzimy"?? Instytucja w której pracujesz jest zobligowana do tego typu prac, czy jak???



Ja Ci nie pomogę w rozwiązaniu tej zagadki,...

Drogi Cezary dyskusja z Tobą jest bezprzedmiotowa i bezcelowa ze względu na Twoje intencje i nastawienie. Ciągle i nieustanie trapi Cię ten sam problem o którym Ci wspominam przy każdym naszym sporze - na każdą sytuację patrzysz tak jak TY chcesz ją widzieć i jak Ci jest wygodnie a nie tak jak jest w rzeczywistości.

Czy w czasie trwania imprezy byłoby niebezpiecznie?. Byłoby i dobrze o tym wiesz - tłum ludzi, alkohol, nieprzewidywalne zachowania, rozbiegane dzieci...w zestawieniu z zniszczonym Przedmieściem to niebezpieczna mieszanka. Zapraszam Cie na parę głębszych (jak to na imprezach bywa), a później przejdziemy się po tym tym co zostało z Bulwary Greckiego. Przekonamy się czy wszystko jest ok jak twierdzisz...

Przez trzy lata organizowania tej imprezy nauczyłem się że bezpieczeństwo jest najważniejsze a i zawsze znajdzie się ktoś kto rzuci się na najmniejsze potknięcie w tej sferze (czego doświadczyłem). Ja rozumiem, że szczytem Twoich marzeń byłby jakiś wypadek - cóż byłaby to za pożywka! W jednej chwili z gorącego zwolennika organizacji jakiejkolwiek imprezy zostałbyś płomiennym inkwizytorem szukającym i piętnującym winnych zaniedbań!

Podobnym zapałem godnym lepszej sprawy jest redaktor pewnego lokalnego portalu - poziom absurdu zawarty w jego wywodach jest tak wysoki - że aż nieprawdopodobny. Wysnuwał wnioski podobne do Twoich, choć w zasadzie to Cię przebił i posunął się za daleko i nie wiem jak daleko trzeba będzie się posunąć by jego "teorie" sprostować.

Odrobina dobrej woli i zrozumienia z Twojej strony i żywiłbym nadzieję, że zależy Ci na czymś więcej niż na "dokopaniu".

Ps. Co do eksperymentów. Dla mojej rodziny na jakiś czas Przedmieście to teren zakazany.

Drogi Piotrze, mógłbym oczywiście odparować, że dyskusja z Tobą jest w tym konkretnym temacie bezcelowa, zważywszy na fakt Twojego negatywnego nastawienia do większości inicjatorów imprezy która ma się odbyć oraz intencji która Tobą kierują. Mam tutaj oczywiście na myśli obronę wszelkich dziwnych decyzji,... w tym również i tej, że tego roku na Przedmieściu nie odbędzie się NIC.

Odezwałem się w tym temacie tylko dlatego, że zdziwił mnie niezmiernie pełen goryczy post Zubka, z którego wynikało (przynajmniej dla mnie), że skoro Jakubów nie będzie to lepiej, żeby nie odbyło się NIC.
Zdaniem władz miasta i organizatorów, odwołanie jarmarku podyktowane jest li tylko względami bezpieczeństwa. Tymczasem jednak restauratorzy postanowili zorganizować coś nie tylko dla mieszkańców, lecz również dla siebie (mam tutaj na myśli spodziewane zyski) w czym nie ma chyba nic złego, zważywszy na fakt, że rządzi zarówno w kraju jak i naszym mieście partia hołdująca zasadom wolnego rynku. Chyba nie zarzucisz mi, że kiedykolwiek krytykowałem władze miasta za narzucanie właścicielom kramików i lokalnym restauratorom horrendalnych (ich zdaniem) kwot za tzw. placowe. Wówczas miasto również zarabiało - i bardzo dobrze.

Myślę, że irytuje Cię fakt, że impreza w tych dniach mimo wszystko się odbędzie. I nieważne jest dla Ciebie, że będzie stanowiła jedynie namiastkę Jakubów - to, co tak naprawdę Ciebie irytuje jest fakt, że po prostu do organizacji tegorocznej imprezy nikt Cię nie zaprosił. I zacznij się powoli oswajać z myślą, że,... nie ma ludzi niezastąpionych...jeśli wiesz co mam na myśli...

Idąc dalej Twoim - zdumiewającym mnie osobiście - tokiem rozumowania, w chwili obecnej marzysz o tym, aby w trakcie imprezy zdarzył się jakikolwiek wypadek. Wówczas będziesz mógł wjechać na "białym rumaku" i otworzywszy przyłbicę rzec: A NIE MÓWIŁEM!!!
Po czym nie zostawisz suchej nitki na jej organizatorach...

Nie wiem o jakim redaktorze wspominasz porównując mnie do niego oraz o jaki artykuł chodzi... więc jeśli byłbyś tak miły, prześlij mi linka na gg. Z przyjemnością zapoznam się z tym "pełnym nieprawdopodobnych absurdów" artykułem...

Odrobina dobrej woli z Twojej strony i takiej zwykłej, ludzkiej uczciwości wystarczyłoby, żebyś zdolny był spojrzeć na tę całą sprawę "z boku" i stwierdzić: Fajnie, że mimo wszystko coś się odbędzie a organizatorzy jarmarku najnormalniej dali ciała, rezygnując z organizacji Jakubów choćby w skali mikro. Że nie byli zdolni do wykreowania pomysłu na imprezę, której celem byłaby zbiórka pieniędzy dla powodzian....

Co by nie powiedzieć o restauratorach - oni już się zobowiązali do wpłaty określonych środków na rzecz pokrzywdzonych przez powódź. Będzie również organizowana zbiórka pieniędzy w trakcie trwania imprezy. I chwała im za to. Bo to dzięki ich a nie Waszej inicjatywie kilku powodzian otrzyma tak potrzebne im środki...

ps. Przyjmuję zaproszenie na "parę głębszych", choć znając się dość długo obaj zapewne zdajemy sobie sprawę, że każdy z nas postrzega rzeczywistość nieco inaczej... I że przekonanie do swoich racji jednej ze stron graniczy niemal z cudem...

Szanowny Cezary
Mi osobiście z grubsza jest obojętne czy restauratorzy zorganizują cokolwiek. Jak mawiają starzy górale - ich cyrk, ich małpy, ich pieniądze. W swoich postach odnosiłem się tylko do ich decyzji, która miała wpływ i bezpośrednie przełożenie na inne działania. I mój post odnosi się do tez stawianych przez Ciebie - a dotyczących organizatorów Jakubów, których w sposób zawoalowany obrażasz.

Twoje mniemanie, że irytuje mnie to, że nie zostałem zaproszony do organizacji traktuje jako mało udany żarcik. Z wywiadu z panem Maciejem wynika, że impreza będzie oparta na schemacie, którego realizację oponował on w stopniu mistrzowskim. Potwarzą dla niego było by gdyby kogokolwiek zapraszał do współpracy. Zaryzykuje stwierdzenie, że byłby w stanie w ciągu dwóch dni stworzyć taką imprezę w dowolnie wskazanym mu miejscu w Polsce i zrobiłby to w sposób o którym ja mógłbym tylko marzyć. I powielić ją za kolejne dwa dni.

Usilne próby odwrócenia kota ogonem w kwestiach bezpieczeństwa i innych spraw, traktuje już tylko w kategoriach zabawy retorycznej, bo żaden w sposób nie wnoszą niczego nowego do dyskusji.

Dokładnie. Wystarczy zobaczyć jak szybko naprawiono drogę do Bogatyni. Ta skarpa to zwykła popierdułka jest przy tej drodze. Odpowiednio zorganizowana ekipa (sprzęt, logistyka...) mogłaby tą skarpę doprowadzić do porządku w kilka dni. Nie było jednak komu "pochodzić koło tego". Rządzą naszym miastem nieudacznicy, ślizgający się na osiągnięciach poprzedniej ekipy.

Fiedia wróć!!!

Piotrze, jestem niezmiernie rad z faktu, że pozwoliłeś sobie w końcu na przysłowiowe "3 sekundy szczerości", uznając wyższość zdolności organizacyjnych pana Macieja na własnymi.
Nie omieszkałeś jednak przemycić pewnej drobnej złośliwości, sugerując utarty schemat w jego działaniach. Spieszę zatem uświadomić Ci, że w podobny, schematyczny sposób działają organizatorzy Jakubów, które to niewiele różnią się od swoich poprzednich edycji.
A jeśli już, to niezauważalnie, niestety...

Co do tak podkreślanych niemal w każdym poście kwestii bezpieczeństwa - to tę kwestię kiedyś już wałkowaliśmy. Dla mnie wciąż pozostaje zagadką, jak typowo masową imprezę można było "przekwalifikować" jako rekreacyjną. Jak wiesz, kwestie bezpieczeństwa różnią się diametralnie w zależności do kwalifikacji imprez...
Ale cóż, jeśli mówisz o nadrzędnej roli bezpieczeństwa imprezy to.... mówisz.

Nigdy chyba nie przestanie mnie zdumiewać fakt, w jak zwinny sposób prześlizgujesz się po moich tekstach, wyłuskując pytania na które chcesz odpowiedzieć pomijając te mniej wygodne i kłopotliwie - beztrosko je ignorując.

Zainspirowany postem viper126pzgc pozwolę się zapytać - jak dalece posunęły się do chwili obecnej prace nad przywróceniem skarpy do pierwotnej formy???

Drogi Cezary - odpowiadanie na wszystkie Twoje pytania jest po prostu niezwykle męczące. Meczące głównie z powodu nieustannego udowadniania, że nie jestem wielbłądem. Sytuacja jest taka, że w którą stronę bym się nie obrócił to zawsze będzie tam, kolokwialnie mówiąc du....a. Tobie nie zależy na jakimkolwiek choć udającym obiektywizm podejściu, jedynie szukasz miejsca gdzie wbić szpilę.

Gdyby:
zorganizowano by Jakuby i nie daj Boże by coś się stało - rzuciłbyś się do gardła, płomiennie głosząc naszą beztroskę i nie dbanie o bezpieczeństwo i igranie z życiem mieszkańców - jednym słowem du...a

zorganizowano Jakuby okrojone - rzuciłbyś się do gardła, płomienne głosząc, że cóż to za marna impreza i marnotrawstwo publicznych pieniędzy, wypadająca na tle imprezy niemieckiej blado - jednym słowem du...a

zorganizowano koncert charytatywny bez części handlowej - rzuciłbyś się do gardła płomiennie głosząc, że miasto nie dba o przedsiębiorców i restauratorów i nie daje im zarobić - jednym słowem du...a

zrezygnowano z Jakubów - rzuciłbyś się do gardła (co właściwie zrobiłeś), płomienne głosząc, że nie umiemy dać czegoś w zamian - jednym słowem du...a

Prawdopodobnie pominąłem jakieś inne scenariusze wydarzeń ale w ciemno mogę obstawić, że na na końcu każdego z nich mógłbym spokojnie dopisać - jednym słowem du...a

Maciek oczywiście jest sprawnym organizatorem, ale ponieważ nie mam problemów z samooceną nie będę popadał z tego powodu w kompleksy. Mam też zdrowy dystans do siebie więc Twoje uszczypliwości na temat Jakubów, wkładam do półeczki z napisem : Jednym słowem du...a. Nie odczuwam też żadnej potrzeby umniejszania zdolności i umiejętności innych, w celu poprawy sobie samopoczucia.

Zaczynam podejrzewać, że nie zadałeś sobie trudu udania się na Przedmieście by samodzielnie ocenić co tam się stało. Od wyrwy na przeciwko Muzeum gorszym problemem jest osiadający i osuwający się Bulwar Grecki.

Prace pewnie niedługo się zaczną. Zapewne pojawi się ciężki sprzęt, rozkopią okolice zerwanej skarpy, zamkną Daszyńskiego na wysokości Muzeum... Chciałbym tylko by stało się to po terminie Jakubów - no bo nie daj Boże zbiegło by się to z imprezą Maćka - wyszło by że to działania dywersyjne i wymierzone przeciwko restauratorom - jednym słowem du...a

Co do imprezy masowej, to ustawę znam bo jak organizator imprezy muszę. Temat wałkowany był wielokrotnie i myślałem że już to zrozumiałeś. Impreza masowa oczywiście podnosi poziom bezpieczeństwa a jednym z elementów tego podnoszenia jest ustawowy bezwzględny zakaz sprzedaży, spożywania i wnoszenia alkoholu. W naszym wypadku strefą bezalkoholową jest obszar od ul. Struga do skrzyżowania Wrocławskiej. Ja jestem jak najbardziej za, zdjęło by mi to z głowy wiele problemów! Nie wiem jedynie co na to restauratorzy i mieszkańcy. To byłoby dość kłopotliwe i żenujące gdyby musieli na teren imprezy wchodzić poprzez bramki w celu kontroli czy nie wnoszą (zgodnie z ustawą, pamiętaj) alkoholu czy też niebezpiecznych narzędzi.

Co do Vipera i jego wypowiedzi - cóż to dość karkołomny zabieg porównywać tempo odbudowy drogi krajowej, mającej strategiczne znaczenie dla państwa (transporty technologiczne do elektrowni), w zasadzie jedynej drogi lądowej prowadzącej do zniszczonego powodzią miasta, drogi którą codziennie do pracy dojeżdża tysiące ludzi do odbudowy co prawda reprezentacyjnej ale jednak leżącej na uboczu ulicy.

Równie karkołomne byłoby porównywanie tempa wychodzenia ze zniszczeń po powodzi Zgorzelca i Bogatyni i wysnuwanie wniosku, że Zgorzelec sobie lepiej radzi.

Ps. Viper zapomniał również o pewnym drobnym acz istotnym fakcie, że przebudowa tej drogi rozpoczęła się na długo przed powodzią. Istniała więc odpowiednia dokumentacja, zabezpieczono finanse i środki techniczne.