forum.zgorzelec.info
http://www.forum.zgorzelec.info/

recepta na edu - gamonia
http://www.forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=4548
Strona 1 z 1

Autor:  zubek [ 10 maja 2012, 16:20 ]
Tytuł:  recepta na edu - gamonia

Ktoś ponoć policzył i wyszło, jak w mordę strzelił, że szkoła się nie opłaca. Połowa budżetu samorządów musi iść na edukację. Co, jak widać na przykładzie naszego pięknego miasta, odbija się na życiu codziennym mieszkańców. Skąd na ten przykład wziąć miliony na projekt zgorzeleckiej hali stulecia? albo na imprezę ludyczną w amfiteatrze?
zatroskany starosta naszego powiatu, jak wieść gminna niesie, ponoć znalazł rozwiązanie. dowalić godzin nauczycielom!. wszak każdy głupol wie, że w szkole jest źle. przecież media tak powiedziały.-nauczyciele są źli. nikt ich nie lubi i nikt po nich płakać nie będzie. źle pracują. mają nieroby wakacje. jeszcze się zatrudniają po innych szkołach. pensum 18, karta nauczyciela, dzień edukacji narodowej - zgroza! a niech pracują 40 h! jak każdy prawy i normalny obywatel. jak górnik i hutnik, jak stoczniowiec i traktorzysta! jajogłowi do roboty! Teraz na pewno znajdą się pieniądze, wszyscy będziemy szczęśliwi. i bogaci. no i prawie... wykształceni.
wszystkich krytyków polskiej szkoły zapraszam do lektury:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... owych.html
badania te w ciekawym świetle pokazują wyniki pracy polskiego nauczyciela. do przemyślenia dla pana starosty.

Autor:  cortland [ 10 maja 2012, 21:30 ]
Tytuł: 

kilka pytań i spostrzeżeń:
1) czy przypadkiem zubek nie jest nauczycielem? ale rozumiem bo inna grupa zawodowa problemu nie poruszy;
2) co do genialnych pomysłów na halę stulecia - tu się oczywiście zgadzam w postrzeganiu 'potrzebności' tego obiektu;
3) jeżeli chodzi o poziom nauczania w podstawówkach i średnich szkołach - na pewno nie mamy czego się wstydzić; natomiast studia na prywatnych uczelniach to śmiech na sali, z kolei na skostniałych państwowych osadzonych przez sędziwych dziadków (ciekawe że nie chcą korzystać z karty nauczyciela) ważna jest obrona wysokiego poziomu uczelni co się objawia upierniczaniem studentów na czym się da na przedmiotach matematycznych; w efekcie osoba która kończy studia ma obryte wszystkie rodzaje całek, i.... jest kompletnie nieprzygotowana ani do pracy, ani do prowadzenia własnego biznesu - co nas odróżnia od Amerykanów. Niestety w chwili obecnej Polacy nie są w stanie wyprodukować od podstaw praktycznie żadnego przedmiotu zaawansowanego technologicznie bardziej niż powiedzmy świetlówka kompaktowa. Firmy produkujące centrale telefoniczne, dekodery HD (na dwie ręce tych firm się uzbiera) to wyjątek potwierdzający regułę.

Autor:  zubek [ 11 maja 2012, 8:24 ]
Tytuł: 

cortland - jestem nauczycielem. między innymi. czy z tego powodu nie mogę wypowiadać sie w kwestii, o której z powyższego mam pojecie nieco większe niż blade?
jestem przeciwnikiem oszczędzania na niedoinwestowanej oświacie. a plan oszczędności w naszym mieście wynosi 15% na każdej placówce. na papierze wygląda to ok. w rzeczywistości, w szkołach, w których nie ma papieru toaletowego w kiblach, mają nadejść drastyczne cięcia. zgadzam się - większość budżetu szkoły to wypłaty dla pracowników. ale ten stan rzeczy nie jest spowodowany nadmiernym zatrudnieniem - tylko totalnym niedoinwestowaniem. brak jest podstawowych pomocy naukowych, map, mikroskopów, sprzętu audio, rzutników multimedialnych ( w szkole w której uczę są aż dwa). brak komputerów. informatyka uczona jest na sprzęcie 15 letnim. uczniowie siedzą po 2 - 3 osoby przed jednym stanowiskiem. brak nowoczesnego oprogramowania. wprowadzono odgórnie dzienniczek elektroniczny - nie interesując się tym, że nie ma sprzętu do jego używania. nauczyciele muszą przynosić prywatne komputery, żeby nie mieć zaległości. jak popada wysiada internet.
od niedawna mamy orliki - ale nie ma pieniędzy na etat człowieka, który po lekcjach opiekował by się tym dobrem i organizował dzieciakom czas.
na razie klasy mają jeszcze 23- 25 osób. ale w planie oszczędnościowym są klasy trzydziestoosobowe. jeśli ktoś uważa że to ok, niech odpowie sobie na pytanie, czy chce, aby jego dziecko uczyło się w takim kołchozie?
jak temu wszystkiemu ma zaradzić paranoiczny pomysł starosty?

Autor:  tadam [ 11 maja 2012, 10:12 ]
Tytuł: 

cortland pisze:
3) jeżeli chodzi o poziom nauczania w podstawówkach i średnich szkołach - na pewno nie mamy czego się wstydzić;

zubek pisze:
brak jest podstawowych pomocy naukowych, map, mikroskopów, sprzętu audio, rzutników multimedialnych ( w szkole w której uczę są aż dwa). brak komputerów. informatyka uczona jest na sprzęcie 15 letnim. uczniowie siedzą po 2 - 3 osoby przed jednym stanowiskiem. brak nowoczesnego oprogramowania.


widzę pewną sprzeczność u przedpiśćców 8)

ja co prawda podstawówkę i szkołe średnią kończyłem dawno i podejrzewam że jest jednak coraz lepiej... niemniej do dziś mam traumę spowodowaną beznadziejnością obu tych szkół.

Autor:  Maciasq [ 11 maja 2012, 14:26 ]
Tytuł: 

Co prawda nie pojawiły się tutaj jeszcze bardzo negatywne wypowiedzi na temat pracy nauczycieli, ale jako syn dwojga z nich, czyli osoba, która od urodzenia miała styczność z pracą w szkolnictwie, chciałbym wesprzeć założyciela tematu i zauważyć, że praca nauczyciela wiąże się z wieloma obowiązkami i niedogodnościami, o których ludzie nie wiedzą albo nie zauważają. Problemy nasilają się szczególnie teraz, kiedy rośnie ilość dzieci niechcących się uczyć i nie interesujących się nauką, a nauczycielom chce się zabrać część wynagrodzeń, na które większość z nich zasługuje. Dlatego moim zdaniem wielu dobrych nauczycieli z wieloletnim doświadczeniem odeszłoby już dawno z pracy, gdyby nie fakt, że nie znajdą zatrudnienia w innym miejscu w swoim wieku.

Autor:  przekorny [ 14 maja 2012, 12:22 ]
Tytuł: 

Zubku - przecież sam powiatowy Pasikoń jest "za krótki", żeby móc manipulować przy godzinach Waszej pracy i zwiększać ich liczbę ponad stan, zapisany w Karcie Nauczyciela?? On pewnie by i chciał, bo to już taki typ człowieka, ale nie ma przecież aż takich możliwości decyzyjnych...

Póki co, to z tego co wiem, zajmuje się działaniami z gatunku (moim zdaniem) żałosnych, biegając po placówkach oświatowych w przeróżnych godzinach, "kontrolując" punktualność ich pracowników. Czego raczej nie czynili jego poważniejsi poprzednicy a jeśli już, to nader sporadycznie... Nieszkodliwe to działania i przez kontrolowanych raczej wyśmiewane, ale skoro go to podnieca, niech ma...

Ale żeby próbować zwiększać liczbę godzin nauczycielom, o tym pierwsze słyszę... :|

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/