ciekawi mnie czy wszystkim odpowiada wieczorne granie koło PKS-u w centrum miasta.mieszkam obok i wcale mnie te granie nie bawi. :evil:

Jak to jest wieczorne to czemu nie zadzwoniles na policje?

pozdr.

grają co 3 godziny: 9,12,15,18,21, czyli w dzień, kiedy każdy może co chce. Nikt się nie pytał okolicznych mieszkańców, czy chcą tego słuchać, czy nie. Dodatkowa atrakcja tej dzialnicy, to sobotnio-niedzielne nocne weselne zawodzenia z Kameralnej, oraz poranne niedzielne msze święte z kościoła, które puszczane są na zewnątrz przez głośniki, choć wszyscy wierni mieszczą się wewnątrz kościoła.
Mam w zw. z tym pomysł, aby także w niedzielę uruchomić konkurencyjne śpiewy innych wyznań, np jakiegoś mułłę, czy rabina

czesciowo was rozumiem, bo sluchanie tego caly czas moze denerwowac, ale powiem Wam ze ja slyszac to wracam myslami do mojego rodzinnego domu kiedy byly grane kuranty w kosciele. Przypomina mi sie chleb z cebula, ktorego juz nigdy nie sprobuje, wielkie prawdziwe pierogi ruskie jakie robila moja babcia i cale moje dziecinstwo, ktore odeszlo na zawsze. Az mi sie kreci leska w oku, zatem miejcie nieco wyrozumialosci i szacunku dla tych, ktorzy moga na to spogladac inaczej niz wy sami...

Ostatnie granie jest jeszcze o 21.37 ...

a ciagle, codzienne sluchanie zaczyna delikatnie denerwowac (z szacunkiem i wyrozumialoscia dla wszyskich zafascynowanych sluchaczy)....

pozdrawiam

Kuranty, jak kuranty - mogą być, byleby muzyka była do zniesienia. To co nam zafundowano - z wyłączeniem barki o 21.37 - to straszny muzyczny kicz.

Trzeba jeszcze dodać dzwony o 17.30 na wieczorne nabożeństwo. Hejnał o 12 już zyskał miano "zemsty Grudzińskiego", który jest, jak wiadomo, autorem kompozycji hejnału zgorzeleckiego.
Ja też lubię chleb ze smalcem i pierogi, z sentymentem wspominam też moją Babcię. Ale jak o trzeciej nad ranem wysłuchuję po raz n-ty Białego Misia, Żółtych Kormoranów i pijanych kameralnych weselników, to mi się nóż w kieszeni otwiera. :mrgreen:

więc jak widzę nie każdemu to granie się podoba( a tak na marginesie ile to jeszcze potrwa?)nawet pięcioletnia córka mnie pyta czyj to pomysł?(haha)

zgadzam sie, ja tego na codzien nie slysze, ale faktem jest to ze nawet codzienne jedzenie przysmaku po pewnym czasie spowoduje ze nie bedziemy nan chcieli patrzec. Inna rzecza jest to ze sluchanie codziennie trzaskow przejezdzajacych pociagow powoduje przyzwyczajenie i po pewnym czasie nie zwracamy juz na to uwage podczas gdy nasi goscie nie moga spac - to taki przykald z czasow studiow.

Z tego co mi wiadomo, to już nie jest okres testowania, ten już się skończył i wygląda, że to jest już na stałe Prawdopodobnie przygotowywane są jeszcze dodatkowe niespodzianki
A kto słuchał Muzykujących Rodzin w niedzielę w kościele (no i także poza nim przez megafony), czy człowiek nie ma już prawa do odrobiny spokoju w niedzielę :, czy kościół to estrada, czy miejsce modlitwy :

z tym muzykowaniem to jest chyba tak,jak robimy co nam się podoba na swoim podwórku?

wolnoć Tomku w swoim domku : :

Pazdzioch tym razem musze sie wypowiedziec na Twoj temat , czytam tak te Twoje posty i TU mnie juz zwalilo jestes naprawde zarabiastym forumowiczem , fajnie sie,, Ciebie,, czyta a i czasami to klade sie ze smiechu... a na tej fotce to TY?

pozdrowka .

Pelaska

Nie wiem czy mam zazdrościć Wam takich atrakcji ... Ja mieszkam na wsi więc od czasu do czasu tylko pies zaszczeka . Ale chyba bym go nie wymienil na wasze darmowe koncerty .

kos słuchaj a może zaproponuj stworzenie parafii kościoła koło twojego domku.przeciez jak widać w zgorzelcu kościółków ci dostatek a powstaje następny.a wtedy droga do muzykowania bliska.
jeszcze jedno forowicze-u nas to nic z melodyjakami.proponuje spytać rodowitego mieszkańca węglińca.tam dopiero grają i to dłużej od nas.węgliniec jest mały i granie od 6-tej rano to dopiero jazda!!!