Cytuj:
Tak pisał Tuka na założony przezemnie ponad cztery lata temu temat W między czasie, postawiono tam znaki zakazu zatrzymywania się i postoju i poza tym nic się nie zmieniało... aż nagle, dziś nie Uwierzycie jadę około godziny 17-18 w szkole wywiadówki na ulicy rząd aut i.... ...nasza kochana Straż Miejska w deszczu, w niepogodzie, przeskakuje z auta, na auto i wlepia za wycieraczki wezwania do swoich kazamat, niesfornym kierowcom wezwania nawet były zabezpieczone przed niepogodą specjalnymi folióweczkami przejechałem odcinek koło szkoły z predkością nie większą niż pięć na godzinę przecierając ze zdumienia oczy, z gębą rozdziawioną jak księżyc na sputnik... Wiecie to naprawdę była nasza straż miejska, taka całkiem zgorzelecka Szkoda, że cztery lata musiałem czekać na takie osobliwe zjawisko, bo w tym czasie możnabyło nieźle zasilić mandatami stamtąd budżet miasta Podejrzewam, ze im bliżej do wyborów, tym więcej cudów mnie spotka na ulicach naszego miasta ,życzyłbym sobie, by akurat jeśli chodzi o to miejsce, straż miejska nie poprzestała na tym jednym razie i zaglądała tam cześciej
Cieszę się, że jsteś taki dumny z naszej straży miejskiej. Szkoda, że musiałeś czekać aż 4 lata na takie zjawisko.
Jednocześnie następnym razem proponuję Tobie, abyś wrócił o tematu w momencie, w którym dorobisz się dzieci, bądź wnuków w wieku wczesno szkolnym.
Na mnie na szczęście wczoraj nie trafiło, ale generalnie terroryzowanie rodziców dzieci przez straż miejską pod tą szkołą jest niesamowite. Żeby było ciekawiej Policja jest w tym temacie bardziej wyrozumiała. Pomyśl proszę, że wielu rodziców, m. in. takich jak ja jest czynnych zawodowo, ponadto mieszka w sporej odległości od szkoły (dlatego nawet nie nawiązuję do tych pajaców co z np. z Kościuszki na Prusa autem jedzie) i nie ma innego wyjścia. Niejednokrotnie (tak jak wczoraj) trafiłem na sytuację kiedy Parkingi przy Prusa były zajęte, zastawione boczne uliczki prowadzące do garaży, a na Kościuszki brak wolnych miejsc parkingowych i powiedz mi co zrobić w takiej chwili?
Oczywiście nic nie usprawiedliwia łamania przepisów, ale miasto zamiast pompować kasę z kierowców mogłoby pomyśleć jak logistycznie to rozwiązać.