forum.zgorzelec.info
http://www.forum.zgorzelec.info/

Obco we własnym mieście
http://www.forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=61&t=860
Strona 1 z 1

Autor:  menelopa [ 09 mar 2006, 10:41 ]
Tytuł:  Obco we własnym mieście

Byłem wczoraj na koncercie Sharp Q w MDK a dokładnie w salonie :) Niby jestem w Polsce a tu konferansjerka zapowiada łamaną polszczyzną i żeby ją w pełni zrozumieć należy znać język niemiecki, który jest jej ojczystym językim. Zespół początkowo próbował komunikować się w języku niemieckim ale kiedy kolejna próba powiedzenia czegoś w ichnim języku okazała się niewypałem saksofonista przeszedł na język angielski :!: Rola język polskiego nazwałbym "posiłkową". Doszedłem do wniosku, że aby móc zrozumieć to co zespół chce wyrazić słowami muszę znać 2 języki obce. Popieram nauke języków i uczę się zarówno angielskiego jak i niemieckiego ale czy to nie lekka przesada żeby w Polsce mówiąć min. do Polaków używac jezyka angielskiego bądź niemieckiego?? Może zespół chciał być bardzo miły dla niemieckich widzów ale dlaczego dyskryminuje Polaków. Nie miałbym nic przeciwko gdyby koncert odbywał się w Goerlitz ale odbył się w Zgorzelcu i z tego co wiem jeszcze nie zmieniliśmy języka. Czy nie uważacie, że coś tu jest nie tak?? Bądzmy gościnni ale dbajmy również o siebie, przynajmniej tak uważam. To jest jeden przykład ale sytuacji, w których czuję się jak obcokrajowiec w swoim mieście jest więcej (np. obsługa w lokalach)

Autor:  z_drw [ 09 mar 2006, 18:18 ]
Tytuł: 

Nie jesteś "na czasie'
Nie rozpoznałeś tego nowoczesnego języka :)
Język nowoczesny nie ma być ładny,polski, czy angielski.
Ma być KOMUNIKATYWNY.
i taki pewnie ten język był, ale Ty mu nie sprostałeś...
;)

Autor:  menelopa [ 09 mar 2006, 19:50 ]
Tytuł: 

akurat tu sie mylisz, nie miałem problemów żeby zrozumieć to co oni mówią. Chodzi mi o sam fakt, że nasz język zaczyna być spychany na margines, jakby był gorszy w używaniu w Polsce od niemieckiego bądz angielskiego. Konsekwencji tego nie trzeba dużo szukać - nie zrozumiałeś tego co napisałem :D Mam Ci to napisać w jezyku angielskim czy niemieckim a może pomieszać trochę żeby było bardziej KOMUNIKATYWNIE :P

Autor:  z_drw [ 10 mar 2006, 8:31 ]
Tytuł: 

menelopa pisze:
akurat tu sie mylisz, nie miałem problemów żeby zrozumieć to co oni mówią. Chodzi mi o sam fakt, że nasz język zaczyna być spychany na margines, jakby był gorszy w używaniu w Polsce od niemieckiego bądz angielskiego. Konsekwencji tego nie trzeba dużo szukać - nie zrozumiałeś tego co napisałem :D Mam Ci to napisać w jezyku angielskim czy niemieckim a może pomieszać trochę żeby było bardziej KOMUNIKATYWNIE :P


Mea culpa.....
To _mój_ język nie był KOMUNIKATYWNY.
Bo to Ty nie zrozumiałeś tego, co chciałem przekazać.
Ja ŻARTOWAŁEM.



PS.
(niestety, musiałem napisać to otwartym tekstem)
Ja właśnie jestem przeciwnikiem języka es-em-esowego, skrótów, języka polsk_a_wego, i wszelkich inych językowych łamańców.
NP. NIE_używania polskich literek...

Autor:  paździoch [ 10 mar 2006, 16:43 ]
Tytuł: 

Faktycznie, ciekawy jestem, jak taka (podobna) sytuacja byłaby odebrana w Goerlitz :?: Dlaczego oprócz teatru jeleniogórskiego, który cyklicznie wystawia się w Goerlitz, nie ma oferty zgorzeleckiej? A może tak MDK by się tam z czymś zaprodukowało? no bo kto inny ze Zgorzelca :?: :?
Powyższe może nie całkiem na temat, ale raczej jako refleksja. Co do spraw językowych, to moim zdaniem, powinno być w ofercie, że komunikacja będzie po niemiecku, po angielsku lub w języku chińskim. Bowiem komunikacja jest tu elementem najwazniejszym. Różnorodna postać komunikacji (język, muzyka, inne formy sztuki) dowodzi, że szukamy ze sobą kontaktu i nie te parę złotych, czyli zysk, jest tu głównym powodem spotkania. Skoro więc chcemy się komunikować, znajdźmy najlepszą, najskuteczniejszą i przyjazną dla drugiej strony formę, okazując jej w ten sposób szacunek.
A może to nie o to chodzi :?: :?

Autor:  Joasia [ 10 mar 2006, 16:44 ]
Tytuł: 

A ja z tego powodu że jestem kompletnie beznadziejna w przyswajaniu języków obcych to w Niemczech,w Gorlitz wszędzie mówię po polsku,czy to w restauracji czy w sklepach.A niech sie też pomęczą jeżeli chcą zarobić.A co? :twisted:

Autor:  z_drw [ 10 mar 2006, 17:40 ]
Tytuł: 

Joasia pisze:
A ja z tego powodu że jestem kompletnie beznadziejna w przyswajaniu języków obcych to w Niemczech,w Gorlitz wszędzie mówię po polsku,czy to w restauracji czy w sklepach.A niech sie też pomęczą jeżeli chcą zarobić.A co? :twisted:

I jest to (moim zdaniem) słuszne postępowanie.
Takie postępowanie miałem na myśli, gdy w którymś wątku wspominałem o zachowaniu Niemców. Że rzadko dokonują łamańców języka polskiego, by zostać zrozumianym. Mówią po niemiecku. A nasi rodacy dokonują wtedy cyrkowej ekwilibrystyki, by ich zrozumieć.
Ty Joasiu, postępujesz podobnie- w odwrotnym kierunku.
Podejmujesz ryzyko:
-będziesz zrozumiana używając polskiego- i załatwisz sprawę lub:
-nie zostaniesz zrozumiana, więc odejdziesz z kwitkiem
Ale z godnością.
I bez łamańców niemieckawych.

Autor:  viper126pzgc [ 10 mar 2006, 22:07 ]
Tytuł: 

Wielkie brawa dla Joasi. Tak trzymaj.

Autor:  noro [ 10 mar 2006, 22:51 ]
Tytuł: 

Joasiu , większość ludzi uznaje ( i slusznie w samej rzeczy ) , że Mikolaj Rey dawno już zmarł i jego stwierdzenia ( te o gęsiach ) już są nie aktualne . A szkoda .

Autor:  bombas3 [ 18 sie 2006, 19:44 ]
Tytuł: 

Coraz więcej ludzi tak się właśnie czuje, bo wpadają na chwilę tylko. A skąd :?:
Znalazłem na zgorzelec.com taki tekścik i daję go tutaj, bo tam nikt tematu nie podejmuje, choć warto:

Cytuj:
Coraz więcej mieszkańców Zgorzelca i okolic opuszcza swoją Ojczyznę. Dlaczego? Powód oczywisty, niezmienny od dawna. Brak pracy i perspektyw w regionie. Jeżeli jednak znajdzie się jakaś „fucha”, okazuje się mało płatna, a na każdym kroku czyha wyzysk. Dlatego zgorzelczanie masowo emigrują w poszukiwaniu przysłowiowego chleba za granicę. Najczęściej do Irlandii i Anglii. Tam potrzeba fachowców, a na dodatek na obczyźnie Polakom powodzi się wspaniale. Zarabiają dużo pieniędzy, szkolą język oraz mają bardzo dobre stosunki ze swoimi szefami. Wszystko jest „cacy”, jednak czy wyjazdy te nie zakończą się (tak jak w Goerlitz) wyludnieniem? Zapraszamy do dyskusji.


Sebastian Futkowski

Autor:  mrbyte [ 18 sie 2006, 20:02 ]
Tytuł: 

bombas3 pisze:
Wszystko jest „cacy”, jednak czy wyjazdy te nie zakończą się (tak jak w Goerlitz) wyludnieniem?


Na wyludnienie bym nie liczył, bo Niemcy wyjeżdżali do Niemiec jednak, tyle że do bogatszej ich części. A że Polacy wyjeżdżają? To wotum nieufności dla własnego kraju, w tym - o czym się nie mówi - w stosunku do pracodawców. Może ktoś się wreszcie opamięta nim wszyscy wyjadą. Sam bym wyjechał gdyby to było takie proste - wcale się z tym nie kryję.

Autor:  Jagna [ 18 sie 2006, 23:55 ]
Tytuł: 

Paździochu jak dawno się nie odzywaleś :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/