forum.zgorzelec.info http://www.forum.zgorzelec.info/ |
|
Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. http://www.forum.zgorzelec.info/viewtopic.php?f=63&t=4618 |
Strona 3 z 14 |
Autor: | rene1231 [ 28 lut 2013, 0:45 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
viper126pzgc pisze: A pamięta ktoś (zapewne wielu pamięta) sklep z "zachodnimi" specjałami na ul. Dzierżyńskiego? Do końca życia nie zapomnę tego zapachu jaki tam panował. Podobny asortyment w latach '80 widywałem jedynie na hali targowej w Gdyni. O ile pamiętam, ten sklep nie miał żadnej nazwy. To był "Polonijny" ![]() ![]() A Delicje ktoś pamięta? Teraz tam jest apteka ![]() |
Autor: | kilo_jablek [ 28 lut 2013, 2:37 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
viper126pzgc pisze: A pamięta ktoś (zapewne wielu pamięta) sklep z "zachodnimi" specjałami na ul. Dzierżyńskiego? Do końca życia nie zapomnę tego zapachu jaki tam panował. Podobny asortyment w latach '80 widywałem jedynie na hali targowej w Gdyni. O ile pamiętam, ten sklep nie miał żadnej nazwy. w tym sklepie kupowałem czasami mleczko w tubce, zapach czekolady bananów i pomarańczy pamiętam do dzisiaj:) |
Autor: | kilo_jablek [ 28 lut 2013, 2:46 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
YELLO_35 pisze: kilo_jablek pisze: Niezłe były też zapiekanki na Staszica... To fakt - żywiłem się nimi na początku lat 90-tych ![]() Skoro jesteśmy przy tym temacie to nic nie przebije hot doga na stacji Zgorzelec Ujazd - one nie były z parówką ale z pieczarkami ![]() Kosztowały , o ile dobrze pamiętam , koło 3 złotych ![]() Na dworcu Ujazd bywałem rzadko, za to bar na Zgorzelec Miasto pamiętam doskonale, tam też serwowali fryty i stal automat do gier, sprzedawał tam taki gość z brodą i siwym afro na głowie:) Czasem "kroiło" się szaletową tackę z drobniaków (pod nieobecność pani nadzorującej) żeby mieć na te fryty ![]() ![]() |
Autor: | gobo007 [ 28 lut 2013, 10:47 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
Odnośnie nieistniejących miejsc jako były fan gier komputerowych nie mogę zapomnieć o 3 takich miejscach, gdzie pograć można było: pierwszym był barakowóz stojący na parkingu przy ul. Konarskiego - tam gdzie stały bagażówki - naprzeciw ośrodka rehabilitacji, obok Anki. Drugim takim miejscem był barakowóz niedaleko Grzybka, tuż przy przejściu dla pieszych - tam też były automaty i komputery. Prowadził to taki starszy, łysy gość jeżdżący Golfem I. Ostatnim, najnowszym tworem był sklep z piratami:) w pawilonie obok stacji paliw - tam gdzie teraz jest Kalifornia, albo jedno pomieszczenie obok. Były tam dostępne wszystkie nowe gry na Commodore, a oprócz tego trafiały się jakieś kompy - pierwszy raz widziałem tam czarną Amigę CDTV. Był też taki podobny punkt z piratami w piwnicy na Karłowicza - prowadziło go dwóch młodych gości - odmalowali piwnicę, stały tam kompy, nagrywali gry, handlowali kasetami itp. Oprócz tego pamiętam giełdy komputerowe w Ogólniaku - sam się tam tarabaniłem ze sprzętem:) oraz w Energetyku. |
Autor: | YELLO_35 [ 28 lut 2013, 11:10 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
gobo007 pisze: Odnośnie nieistniejących miejsc jako były fan gier komputerowych nie mogę zapomnieć o 3 takich miejscach, gdzie pograć można było: pierwszym był barakowóz stojący na parkingu przy ul. Konarskiego - tam gdzie stały bagażówki - naprzeciw ośrodka rehabilitacji, obok Anki. Tam to i ja chodziłem - znałem pracownika , który mieszkał w tym baraku (Stasiu bodajże z Kamiennej Góry). Ja spędzałem tam czas ze Stasiem (gry mnie nigdy nie kręciły) , a kumpel zawsze grał (ten dla odmiany był maniakiem gier). Każda niedzielna msza tam nam mijała... ![]() A i z racji bliskości Łużyczanki to frytki wtedy jadałem - takie obciekające tłuszczem ![]() Bar z PKP Miasto też pamiętam - miał spory ruch. Ale żeby szaletową skubać... Wstyd ![]() |
Autor: | gobo007 [ 28 lut 2013, 11:24 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
Ja wychodziłem do Bonifacego na msze, a trafiałem do barakowozu na Konarskiego:) zostawiając tam pieniądze na tacę:) |
Autor: | neandertalski [ 28 lut 2013, 14:11 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
kilo_jablek pisze: Był też bar z metalowymi stołami identycznymi jak te na "patelni", który znajdował się na rogu Warszawskiej i Dąbrowskiego tam gdzie słynny sklep P. Kalaty:) Nazywał się chyba U Ewy, ale u nas na osiedlu mówiło się "U Wasągowej" ze względu na nazwisko właścicielki. pamiętam go, sprzedawano tam smażone mielone kotlety rybne pod nazwą "hamburgery", to był mój pierwszy w życiu kontakt z tą nazwą i pamiętam jak później pojawił się w Polsce Mac to mocno się zdziwiłem, że hamburger to co innego :) pamiętam też z kolei z amerykańskich filmów, że bohaterowie czasami wychodzili z pracy na lunch i szli do parku gdzie im gość z budki na kółkach robił bułkę z parówką i dodatkami i ja długi czas byłem przekonany, ze taka bułka z parówką to się właśnie lunch nazywa :) hotdog dla mnie z kolei to była właśnie ta bułka z pieczarkami, którą swoją drogą pierwszy raz w życiu posmakowałem chyba w Jeleniej na deptaku :)))) kilo_jablek pisze: bar na Zgorzelec Miasto pamiętam doskonale, tam też serwowali fryty i stal automat do gier, sprzedawał tam taki gość z brodą i siwym afro na głowie:) też pamiętam tego gościa, wydaje mi się, że mieszkał w okolicy Tuwima? taki chudy raczej? po dworcu Zgorzelec miasto często szwędałem się mieszkając w tej okolicy jeszcze na początku lat osiemdziesiątych, pamiętam był wtedy kryzys i mięcho na kartki a w tym barze można było dostać jakąś obrzydliwą kiełbasę zwyczajną pełną chrzęści, smażoną na oleju - pewnie z kopalnianych zup regeneracyjnych ją odzyskiwano. ta kiełbasa to był odjazd, mój ojciec pracował w kopalni i przywoził ją z pracy dla psa bo ludzie tego nie jedli w zakładzie, no i nasz pies niestety też w tym temacie odmówił współpracy ;) wzruszyłem się trochę ostatnio na wystawie qbassa gdy zobaczyłem zdjęcie schodów schodzących w dół z holu dworca zgorzelec miasto, tych obok których był kiosk ruchu. miał od strony schodów bardzo długą przeszkloną witrynę i uwielbiałem jako dzieciak gapić się na te wszystkie cuda za szybą... pamiętam też, ze zawsze intrygował warsztat kapelusznika naprzeciwko Kubusia. |
Autor: | YELLO_35 [ 28 lut 2013, 19:19 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
neandertalski pisze: pamiętam też, ze zawsze intrygował warsztat kapelusznika naprzeciwko Kubusia. Damskie kapelusze były na Staszica - wybór był potężny i wystawa duża ![]() Nieco niżej był (a może i jest nadal) najlepszy szewc w mieście (Holka? Dobrze kojarzę?) - wtedy buty naprawiano , teraz się nie opłaca... Repasacja pończoch w Centrum - to była dopiero robota ![]() Delicje pamiętam - bywałem na lodach ![]() |
Autor: | kilo_jablek [ 28 lut 2013, 21:08 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
Tez pamiętam kapelusznika na przeciw kubusia, ten czlowiek podobno zmarł w swoim zakładzie i znaleziono go dopiero po kilku dniach:( Na dworcu pkp tez czesto bywałem, lubiałem i nadal lubię obserwować pociągi, pamiętam, że rozkład jazdy był na takim niespotykanym ruchomym stojaku:) A u góry jakaś swietlica była chyba... A pamiętacie babcię z saturatorem na Getta obok wejscia do biblioteki? Niebieskim zdaje się ![]() |
Autor: | YELLO_35 [ 01 mar 2013, 8:53 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
kilo_jablek pisze: ...lubiałem i nadal lubię obserwować pociągi... Ja akurat tez tak mam ![]() kilo_jablek pisze: ...rozkład jazdy był na takim niespotykanym ruchomym stojaku:) Na trzecim zdjęciu masz resztki stojaka : http://fujiklub.pl/viewtopic.php?f=49&t=10047 Łezka Ci się w oku zakręci jak szalety zobaczysz... ![]() |
Autor: | kilo_jablek [ 01 mar 2013, 10:07 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
Masakra!!! Nie byłem tam parę lat, naprawdę szkoda, to był ładny nowoczesny dworzec ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Marcopollo [ 01 mar 2013, 19:56 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
neandertalski pisze: gobo007 pisze: Obok mnie na Tuwima był zielony warzywniak, który prowadziła rodzina Tarczyńskich. o przepraszam, ten warzywniak to był obok mnie ![]() No to wygląda na to, że mieszkaliśmy na jednym osiedlu:) Ja akuratnie na przeciwko Ciebie neandertalski:) Ten warzywniak pamiętam, słonecznik i gnicie na ławce przed blokiem, hehehe co za czasy ![]() |
Autor: | YELLO_35 [ 01 mar 2013, 21:20 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
A'propos odchodzącej zimy - na sanki/ślizgacze/łyżwy chodziło się na : Łysa - górka od Technikum Górniczego (poprzednia nazwa) wzdłuż działek , przedłużenie parkowej ścieżki od Powstańców Śląskich w kierunku ówczesnego LOK-u ; kiedyś była też górka na terenie dzisiejszych działek , dochodząca do łysej , a zaczynająca się na górze gdzie chyba po dziś dzień stoi ta sama altana tylko wyremontowana (mieszkańcy Warszawskiej , Powstańców i Konarskiego na pewno wiedzą o co chodzi). Wtedy było tam chyba pole truskawkowe , Skocznia - równoległa do Łysej , zakończona dwoma skoczniami - duża dla twardzieli (moja siostra złamała tam rękę) , delikatna dla bardziej asekuranckich zjazdowców. Ta górka miała tez dwa początki - jeden na wprost często niewyślizgany ze względu na dużą ilość korzeni , drugi mający lekki zakręt w połowie zjazdu. Jeżdżący na ślizgaczach (lub łyżwach - bo ja tam na łyżwach też jeździłem) lubili tę druga wersję ![]() Zakręt Śmierci - dalej od Skoczni w kierunku Konarskiego , prędkość nie była jej mocną stroną ale uznanie płci pięknej za płynny przejazd przez zakręt bezcenne... Niekiedy zjazd z tej górki kończył się na lodzie w pobliskim stawie. Nie było nazw na inne krótkie odcinki w tym parku - a też były ciekawe ![]() Francuska - tam gdzie szkoła na Francuskiej , długa górka ale w porównaniu do Łysej i Skoczni wolna jak flaki z olejem ![]() Zakaźniak - tu bywałem bardzo rzadko - ale miała dobrą opinię ![]() Innych górek nie pamiętam... |
Autor: | Marcopollo [ 01 mar 2013, 21:49 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
Grzybek - koło dworca pkp miasto. Nie byla to imponujaca długością, ani stromością gorka, ale jak na osiedlowe warunki ok. |
Autor: | kilo_jablek [ 02 mar 2013, 16:22 ] |
Tytuł: | Re: Potoczne - nieoficjalne nazwy miejsc w naszym mieście. |
A pamiętacie Autodrom, który był na terenie osiedla przy ulicy Batorego? Uczyłem się tam jezdzic na rowerze ![]() ![]() |
Strona 3 z 14 | Strefa czasowa UTC+1godz. |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |