witam wszystkich - siema neandertalski!
bardzociekawy temat poruszyliście. co do szklanej waty - spojrzałem na mapę z lat 40 ( ściśle zrobiona na podstawie mapy z 1940 1:25 000 - poufna kopia dla administracji polskiej - jeszcze ze starymi , przedkomisyjnymim nazwami obok niemieckich

). - interesujący nas rejon jest zaznczony jako obiekt przemysłowy - przy drodze, a za nim - wieeelka dziura. kształt taki jak dzisiaj. natomiast bliżej drogi znajdował sie chyba szyb głębinowy (!). oznaczenie kółko z kropką. nie ma czegos takiego nigdzie indziej na terenie zgorzelca. Nie ma tam również oznaczenia "grube" (!) czyli że bajorko było już w 1940 i nikt tego nie zalewał. może woda potrzebna była do cełów przemysłowych.
jeśli juz, to najbardziej prawdopodobna wydaje mi sie jednak teoria tzw kurzawki - tak jak to miało miejsce w kaławsku. żyła wodna i po sprawie...
pamietam jako dzieciak chodziłem sie tam kompać i ostrzegano mnie, zeby nie nurkować głeboko, bo tam jakieś żelastwo jest.
jesli chodzi o kopalnie - na naszym terenie ( jak i na całych Łużycach) było ich po prostu full. poczatkowo były to małe kopalnie głebinowe. tak jak w turoszowie. potem dopiero przyszedł wieki kapitał i brano sie za odkrywke. Jednak te na terenie moysu musiały być nieopłacalne - znów odsyłam do historii kopalni kaławsk.
Czytając pamiętnik inżyniera górnictwa, który przejmował tu tego typu zakłady nie ma nawet wzmianki o obiektach (całych lub nie)na mojsie, lub choćby w samym pobliżu zgorzelca.
w interesującym nas rejonie na pewno była jedna, ale o ile wiem skończyła swój zywot z końcem XIXwieku - albo i wcześniej.
ja raczej skupiłbym sie na tym, co zostało wysadzone nad rzeką w poblizu MDK. wyraźne osówisko świadczy o istnieniu jeszcze jednej sztolni (po lewej stronie) - ale to są moje przypuszczenia. Fakt, ze ojciec, który wychowywał się w tym rejonie opowiadał, ze sztolnie ciagneły sie bardzo głęboko i były oszalowane. Mam relacje jeszcze jednego gościa, który to potwierdza.
innym intrygujacym mnie miejscem jest teren kolonii gawronów za gazownią. znajdował sie tam dziwny obiekt, zamaskowany ziemią. wiem ze krecili sie tam "eksploratorzy". tunel za wejsciem miał około 5 metrów długości.ale nie pamietam, czy mozna było szukać jakiegoś zawaliska. Nie mam informacji, czy dany obiekt jeszcze istnieje - trwaja tam jakieś prace ziemne.
Sama gazownia też jest nielada gratką
patrząc na schemat domniemanych tuneli wykonany przez radiestetę trudno mi jednak uwierzyć, aby tak poteżne prace górnicze nie zostawiły sladu w dokumentacji albo nawet w tradycji ustnej. Np. Niemcy budując Międzyrzecki Rejon Umocniony zatrudniali fachowców normalnie płacac im stawke godzinową. tu na pewno musieli by też takich fachmanów zatrudnić. raczej wykluczałbym istnienie tak wielkiego systemu tuneli, jekie podano w "Eksploratorze" (ciagnace sie prze cały Zgorzelec od północy - rejon gazowni - po południe do lini czerwonej wody :wink: )
być może faktycznie wykorzystano obiekty fabryik do jakiś tajemniczych celów.(na pewno na reymonta)
w waszych rozważaniach spotkałem sie z "dziwnym pozostawieniem bunkrów" koło hotelu pawłowski. podobnie nie zniszczono bunkrów, czy choćby panzerwrków na MRU, ponieważ ich zniszczenie nie opłacało z przyczyn prozaicznych. pamietajcie, że sa to konstrukcje niezwykle wytrzymałe na zniszczenie.
Co do stalagu - to został on umiejscowiony na terenie dawnego poligonu.Ciekawostka - na mojej mapie nie ma po nim śladu! (1940r) ale jest piaskownia - miejsce kaźni jeńców.obecnie nie istniejące.
ufff... to tyle na razie pozdrowienia dla badaczy.