ryzyko niewielkie też jestem tego zdania

Trochę ostatnio zaniemogłam,ale mam nadzieję,że obiecana przez Kazimierza kserokopia czeka na mnie...
postaram się tam dotrzeć jutro,
pozdrawiam.

pewnie czeka, ale dwa razy już byłem i... zamknięte

Panowie, nie gniewajcie się, ze Wam tak roboty szukam - ja wiem, jak się tak dobrze umie komuś doradzać to powinno się samemu za coś zabrać;) ale nie miałem niczego złego na myśli, ciesze się, ze zaczynacie rozkręciać tę instytucję i trzymam za Was kciuki szczerze, martwi mnie tylko cały czas to, ze nieoficjalne, oficjalne stanowisko miasta w kwestii tej instytucji, jest takie, ze wyjedzie termin i się budę sprzeda. stąd tak sobie pomyślałem, że może aby temu zapobiec dobrze byłoby zaangażować instytucję właśnie w coś większego, na tyle dużego aby się nie dało całej imprezy kapciem zabić. Jeht po polsku, monografia miasta, zbiory przede wszystkim to coś co rozpoczęte nie dałoby się tak łatwo przerwać. swego czasu w fabryce w której pracuję, zauważyłem np że najważniejsze wydziały to są te które bardzo pracują nad tym aby wszyscy byli przekonani, ze ich wydział jest naważniejszy i wcale nie jest takie wazne czym się taki wydział naprawdę zajmuje. może jestem w błędzie ale wg mnie tylko uwikłanie instytucji w duże projekty może ją uchronić przed marginalizacją i traktowaniem jako balast, który się odetnie w pierwszym wolnym terminie. przeciez nie chodzi o to aby coś zrobić szybko - właśnie wprost przeciwnie, żeby zrobić dobrze.
przez to tak tu kłapię kłapaczką...

No,to można powiedzieć,że miałam szczęście!
Byłam w biurze i odebrałam/na prośbę Adama/obydwie kserokopie.
I już się na dzisiaj wieczór nie wymigam od wycieczki na Przedmieście Nyskie...
Tylko gdzie?
Będziesz na 18-tą w Muzeum Łużyckim?
Przyniosę Ci.
A Kazimierzowi - piękne dzięki!

[ Dodano: Czw Wrz 11, 2008 11:17 am ]
No i dobrze,że wróciłam do przeczytania z uwagą zaproszenia do Muzeum Łużyckiego.
To będzie 18-go września,czyli za tydzień!

pomysł dobry i godny rozpropagowania. Bo biblioteka, tak jakby zlikwidowana /nie mówię o filiach, bo te jakoś dychają/, kina prawdziwego ni ma, Dom Kultury tak jak i Dom Boehmego robią na ćwierć gwizdka, a jakby jeszcze Muzeum zabrakło, no to już nie wiem, ostatnim bastionem kultury chyba by Rada Miasta została