Co dalej chciałoby się zapytać.
Liczebność grupy coraz bardziej się uszczupla. Forum już nie tętni życiem i nowymi tematami tak jak kiedyś. Kazdy gdzieś robi coś, ale nikt współnie. Propozycje eskapad składane na forum, odbijają się przysłowiowym grochem o ścianę.
Do tego jeszcze to nasze FORUM jest w opłakanym stanie i po tym jak Neandertalski usunął swoje posty, wygląda ono jakby je pies wszamał, a potem zwrócił. Nie sądzę aby ktoś kto tu zagląda i zaczyna cokolwiek czytać, wiedział o co w danym temacie chodzi.
Wyjaśnić tu muszę że nie mam nic do Neo za jego decyzję odnośnie usunięcia postów, rozumiem to. Sam kiedyś, jak mnie nerwy poniosły, chciałem zrobić podobnie.
Ale nie o to tu chodzi.
Idzie o dalszy sens naszych działań. Kto był na ostatnim spotkaniu, ten wie o czym mówię. Garstaka chaotycznie działających ludzi i tyle.
Płakać mi się chce, bo czuję się emocjonalnie związany z Wami wszystkimi i z tym co zostało zrobione przez tych kilka miesięcy.
Co dalej 
: