YELLO_35 pisze:
Mój sąsiad z bloku - bardzo fajną córę miał - bodajże Twój rocznik :)
zgadza się, chodziłem z nią w trójce do jednej klasy ;P
pamiętam w szkole średniej kolega się w niej podkochiwał i postanowił zagrać vabank, czyli poszedł do niej do domu żeby jej się w drzwiach przedstawić i wyłożyć o swoich uczuciach, musiała chyba coś podejrzewać bo drzwi otworzył jej ojciec i stwierdził, ze nie ma jej w domu - a może rzeczywiście jej nie było? tak czy owak próbował jeszcze ale za każdym razem drzwi otwierał "bramkarz" ;)
Marcopollo pisze:
Też wysłałem takie listy:) Najwiekszy sukces jak firma Elefanten przysłała mi figurkę slonika czerwonego, mam go gdzieś jeszcze :)
ja wysyłałem też całą masę ale tylko raz mi odpowiedziała coca cola, chyba z atlanty? przysłali mi taką jakby planszę reklamową na której był zestaw kwadratowych naklejek z nazwą coca cola w różnych językach, miałem później co na składaka naklejać ;)
viper126pzgc pisze:
Ja za nic wówczas nie mogłem pojąć jak ktoś może wysyłać coś za darmo i dlaczego to robi. To się w głowie nie mieściło normalnie.
dokładnie :) teraz po latach myślę sobie, że wysyłali te katalogi myśląc, ze ktoś tu chce od nich kupić samochód i dlatego prosi o katalog :)))))))
viper126pzgc pisze:
Najbardziej cenione były te z firmy Majorette.
YELLO_35 pisze:
Wg mnie jednak Matchbox'y były górą :smt023
ja jednak oddam swój głos na majorette ;)
YELLO_35 pisze:
Albo książeczki walutowe dzięki którym można było wymienić złotówki na walutę (zazwyczaj jednak marki) - pamiętam , że wymiane robiło się w biurze Orbisu (takie biuro podróży) na wprost wyjazdu z Niemiec.
ja pamiętam grając w "orkiestrze przyjaźni" w Goerlitz, wymieniałem złotówki na marki w tym budynku gdzie dziś jest bank zachodni
YELLO_35 pisze:
A skoro przy lodach
najlepsze lody były u Krala, a kto się z tym nie zgadza nie zna się na lodach ;)