Dzisiaj jest 28 kwie 2024, 10:18

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna
Autor Wiadomość
Post: 03 mar 2013, 14:50 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 sty 2005, 11:16
Posty: 2382
Lokalizacja: Zgorzelec
Czy ktoś jeszcze pamięta pierwszy w Zgorzelcu bar serwujący tosty na ul. Broniewskiego, zaraz za ogrodzeniem SP nr 4?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 mar 2013, 14:52 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
kilo_jablek pisze:
A pamiętacie Autodrom, który był na terenie osiedla przy ulicy Batorego? Uczyłem się tam jezdzic na rowerze :) dalej był poniemiecki sad, jesienią chodziło się na jabłka, gruszki , śliwki... i ogniska


viper126pzgc pisze:
Czy ktoś jeszcze pamięta pierwszy w Zgorzelcu bar serwujący tosty na ul. Broniewskiego, zaraz za ogrodzeniem SP nr 4?


Pamiętam :smt023


Marcopollo pisze:
Grzybek - koło dworca pkp miasto. Nie byla to imponujaca długością, ani stromością gorka, ale jak na osiedlowe warunki ok.


Akurat wczoraj , przy kielichu z racji 3-go miejsca naszych skoczków , zgadałem się ze znajomym , który powiedział , że górka z Grzybka w kierunku obecnych garaży i nowszych budynków zwała się Bałtyk :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 mar 2013, 22:05 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 sty 2005, 11:16
Posty: 2382
Lokalizacja: Zgorzelec
Bałtykiem zwaliśmy górkę przy przejeździe kolejowym na ul. Lubańskiej. Swoją drogą kto wpadł na pomysł by nazwać górkę Bałtykiem. Kiedyś ktoś powiedział mi, że genezy tej nazwy należy dopatrywać się w hektolitrach wypitej tam dość dawno temu, popularnej poniekąd w minionym systemie wódki o pięknej nazwie Bałtycka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 9:55 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
YELLO_35 pisze:
Łezka Ci się w oku zakręci...

mi się zakręciła, bo mam stosunek nieobojętny do tego dworca, pamiętam jak go budowano - teraz patrzę jak się rozsypuje, no i tak w ogóle to jest/był bardzo ładny i ciekawy budynek, ostatnio jeden znajomy Niemiec się nim nawet zachwycał. żal cholera, tej architektury "zakomuny", Zgorzelec miał wg mnie kilka perełek tego czasu, które albo się rozsypują, albo giną pod styropianami czy innymi pastelkami... dla mnie takimi perełkami będzie zawsze basen/hala sportowa, dworzec zgorzelec miasto i pawilon na Poniatowskiego z okolicznymi punktowcami. mnie się nawet dworzec pksu podoba :) naprawdę i szczerze boleję nad tym, że jego los jest chyba nawet jeszcze bardziej łatwy do przewidzenia niż los dworca zgorzelec miasto...
Marcopollo pisze:
No to wygląda na to, że mieszkaliśmy na jednym osiedlu:)

może to być - choć muszę przyznać, że druga strona ulicy była dla mnie zawsze jak inna planeta:) nasze dwa bloki z klatkami 2,4,6,8,10,12 i piaskownicą z transformatorem to był oddzielny mikrokosmos. Tuwima to moja pierwsza kwatera życiowa, mieszkałem tu od urodzenia do 1983 roku, czyli prawie 12 lat. a propo tego zieleniaka to pamiętam jeszcze skwerek kwiatowy, który był w narożniku zieleniaka i mojego bloku, stała przy nim taka wielka tablica z blachy na której były różne napisy, najbardziej zapamiętałem 1978 - międzynarodowy rok dziecka, czy coś w ten deseń ;)
kilo_jablek pisze:
A pamiętacie Autodrom, który był na terenie osiedla przy ulicy Batorego? Uczyłem się tam jezdzic na rowerze :) dalej był poniemiecki sad, jesienią chodziło się na jabłka, gruszki , śliwki... i ogniska :)

ja najbardziej pamiętam z tego cholernego autodromu, że na wuefie biegaliśmy tam na 1000 albo 800 m :) sad był bomba... super miejscem była łąka obok na której dziś zagnieździł się kaufland. jezu ile tam meczy piłkarskich żeśmy z kumplami zagrali, najbardziej pamiętam 1982 rok, kiedy Polacy powalczyli na mistrzostwach w Hiszpanii, a my razem z nimi na tej łące - że o wybuchach radości na osiedlu przy każdej zdobytej bramce nie wspomnę ;) pamiętacie jeszcze, że swego czasu przez ten plac wytyczono ścieżki, krzyżujące się na środku?
viper126pzgc pisze:
Kiedyś ktoś powiedział mi, że genezy tej nazwy należy dopatrywać się w hektolitrach wypitej tam dość dawno temu, popularnej poniekąd w minionym systemie wódki o pięknej nazwie Bałtycka.

nie bałtycka, tylko baltic vodka z obrazkiem żaglowca na niebieskim tle ;) pamiętam w latach osiemdziesiątych w Goerlitz była w dostępna w ich sklepach spożywczych z jakąś kosmiczną przebitką w stosunku do ich wódki. ich lunikof 0,75 kosztował coś koło 10 marek, a pół litra z żaglówką 20. choć nawiasem mówiąc w naszym kraju raczej nie był to specjalnie ceniony gatunek wódki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 10:15 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Odnośnie przestrzeni publicznej i kwietników - tam gdzie teraz jest Piaskor była taka fajna ścieżka i spory teren na którym rosły czerwone róże. Ładnie to wyglądało!

Pamiętam też okienko z lodami, które kupowałem czasem w lecie do termosu z prawej strony Barbary, samą Barbarę z charakterystycznym panującym w niej zapachem, mozaikę na podłodze, stoliki i panią, która najczęściej stała za kontuarem. Pamiętam też, że nad sprzedawczynią były małe półeczki na których leżały jakieś rzeczy, które można było kupić do przegryzania.

Odnośnie PKP - tego właściciela czasem widuję. Ostatni raz miało to miejsce chyba z rok temu. Mieszka o ile się nie mylę przy stacji i prowadzi warsztat samochodowy naprzeciw salonu Fiata. Nazywa się "U Kuby", czy "Kuba".
Fajnie by było z nim pogadać, posłuchać dworcowych opowieści, może obejrzeć jakieś zdjęcia:).

Z samego baru pamiętam flippery, w które grałem, dobre frytki, maszynę do soku stojącą na barze i jakieś zdobycze z zachodu - pudełka po papierosach Lucky Strike itp. Jako mały dzieciak w erze zbierania puszek lataliśmy często na perony po przyjeździe pociągów międzynarodowych (np. z Lipska do Rzeszowa) i grzebaliśmy w śmietnikach w poszukiwaniu Tuborgów, czy innych Fant:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 10:28 
Offline
gaduła
gaduła
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 lis 2005, 11:37
Posty: 307
Lokalizacja: z internetu :)
Buda z grami na Konarskiego i Szeryf Staś :) ehhhhhh niezapomniane wspomnienia drewnianych, magicznie dźwięczących ośmiobitowych maszyn do grania (choć za szeryfa Stanisława część maszyn była już 16 bitowa, to był dopiero czad na tamte czasy! Ja pamiętam jeszcze salon z oryginalną maszyną do gry Gauntlet na 4 osoby i oryginalnym Asteroids o ile to komu coś mówi :) ) Mieliśmy ciekawe czasy dorastania, bo praktycznie na naszych oczach rodziło się coś co teraz nazywamy "elektroniczną rozrywką" :) Teraźniejsza młodzież chyba nie wie co to "analogowe" podchody w parku, albo czołgi w piaskownicy zamiast na ekranie komputera :)

ps. na flipperach grałem też na PKP :)

Cholerna szkoda że dziś w żadnym pubie w mieście nie ma flippera, bo czasem pyknąłby człowiek łapka w kulkę :) chyba że jest a ja nie wiem o tym, jakby ktoś wiedział że gdzieś stoi flipper, proszę napisać :) Przyznam szczerze że czasem wracam do tych gier na komputerze domowym dzięki dobrodziejstwom emulacji Mame32 i VPinMame :grin:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 10:42 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Namruf pisze:
Teraźniejsza młodzież chyba nie wie co to "analogowe" podchody w parku, albo czołgi w piaskownicy zamiast na ekranie komputera


W kwestii zabaw , a raczej hazardu - na owe czasy grało się w kulki i w ściankę :)
Kulki lubiłem bardzo :smt026
Ten kto miał szklaną był gościem - tylko złośliwcy celnym strzałem potrafili ją zniszczyć :roll:
Było też łapanie monet stawianych na łokciu...


gobo007 pisze:
Jako mały dzieciak w erze zbierania puszek lataliśmy często na perony po przyjeździe pociągów międzynarodowych (np. z Lipska do Rzeszowa) i grzebaliśmy w śmietnikach w poszukiwaniu Tuborgów, czy innych Fant:)


No to ja kapsle zbierałem na torach - ale częściej na trasie na Lubań gdzie kursował Frankfurt a/M - Warszawa (przez Wałbrzych) :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 10:44 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
Jeszcze coś - po podwórkach (na Warszawskiej na pewno) chodził dziadek ze słonecznikiem. Prażony słonecznik w małych papierowych rożkach sprzedawał. Warto było kupić , bo dobry był :smt023 A dziadek bardzo miły :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 12:04 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
gobo007 pisze:
Jako mały dzieciak w erze zbierania puszek lataliśmy często na perony po przyjeździe pociągów międzynarodowych (np. z Lipska do Rzeszowa) i grzebaliśmy w śmietnikach w poszukiwaniu Tuborgów, czy innych Fant:)

a ja pamiętam, że testowaliśmy możliwości walcowania pociągów :) kładliśmy na torach różności, monety, kapsle albo gwoździe, gwóźdź który przejechał pociąg wyglądał trochę jak miecz z jelcem ale bez rękojeści, kiedyś jakiegoś buta testowaliśmy, no to trzeba było go chyba cztery razy kłaść zanim pociąg go przepołowił. miejscem testów był tor pod przejściem nad torami, zawsze siedzieliśmy na górze, pod mostem i czekaliśmy. miejsce było dobre, bo człowiek nie rzucał się w oczy a wszystko miał na widoku. przy czym chyba pod schodami zewnętrznymi przy dworcu SOK siedział? tam wejście było od dołu. tak w każdym razie głosiła legenda żeby uważać, no bo wiadomo SOK, naboje z soli te sprawy ;)
słuchajcie a znaliście gościa z Heine Medina, któy pojawiał się czasami na podwórkach na Tuwima? to był koleś gdzieś w moim wieku, zawsze miał jakieś dziwne zabawki nie wiem skąd. wydaje mi się, że nei tak dawno gdzieś go widziałem i się zdziwiłem, ze bardzo się nie zmienił...
później jak już mieszkałem na ujeździe intrygował mnie zawsze dziadek węglarz, pamiętam też gościa strasznie wysokiego co jeźdzł na motorynce, jak stał w kolejce do kiosku ruchu to miał oczy nad jego dachem :)
różne się dziwne rzeczy pamięta - tak czy owak nie wartościowałbym dzieciństwa dzieciaków dziś i kiedyś, oni też za 20 czy ileś lat będą wspominać z rozrzewnieniem PS3 czy inne androidy ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 12:18 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Ja również kładłem monety na torach. Raz taka historia o mało co nie skończyła się wypadkiem, bo lokomotywa luzem jadąc dość szybko jechała torem niewłaściwym - widocznie na drugim były jakieś prace. W każdym bądź razie grzebiąc na torach zawsze patrzyłem, czy nie nadjeżdża nic od Jędrzychowic, bo ja również siedziałem pod schodami. Nagle usłyszałem blisko sygnał Rp1, odwróciłem głowę, a lokomotywa nadjeżdżała od Mogiłek i była bardzo blisko, bo akurat tam jest łuk i maszynista dostrzegł mnie w ostatniej chwili. Rzuciłem się tylko na plecy do tyłu i już poczułem powiew przejeżdżającej maszyny. Nogi miałem kilka centymetrów od główki szyny. Od tamtej pory już tak często tam nie łaziłem.

Odnośnie chłopaka o którym mówisz - to Maciek. Mieszka od zawsze w moim bloku. Interesował się elektroniką, coś zawsze próbował naprawiać, miał niezliczoną ilość motorowerów i rowerów. Nie zmienił się nic przez te lata. Czasem z nim rozmawiam.

Węglarza z workiem pamiętam. Jako mały dzieciak jeździłem do babci, która mieszkała na Cienistej, a on zawsze na torach przy PKP Ujazd, tam gdzie była ta hala z blachy falistej i później skup złomu zbierał węgiel z torowiska i z samego placu. Wtedy często przyjeżdżały wagony z węglem, a były rozładowywane przez żołnierzy z jednostek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 12:25 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
neandertalski pisze:
...później jak już mieszkałem na ujeździe intrygował mnie zawsze dziadek węglarz...


Pamiętam go - choćby z tej racji , że często bywał na stacji Ujazd :)
On chyba nadal żyje.

neandertalski pisze:
...pamiętam też gościa strasznie wysokiego co jeźdzł na motorynce, jak stał w kolejce do kiosku ruchu to miał oczy nad jego dachem :)


Mieszkał na początku Reymonta , był rodziną kumpla , który jako jedyny po kontakcie z SOK-istami leczył tyłek od soli właśnie. Przedmówca widzę dopisał resztę (ja miałem inne informacje).

neandertalski pisze:
...kładliśmy na torach różności, monety, kapsle albo gwoździe, gwóźdź który przejechał pociąg wyglądał trochę jak miecz z jelcem ale bez rękojeści...


To też robliśmy - ale najczęściej kapsle. Rzadko kamienie , bo to było niebezpieczne.
Ogólnie to lęk przed SOK-istatmi wtedy był duży...


Z takich dziwactw to pamiętam starszą panią z Ujazdu która goniła i biła za...przeklinanie w jej obecności. Oczywiście celowo bluzgaliśmy i śmialiśmy się z tej nerwowej reakcji :smt028

Kiedyś za moim wieżowcem na Warszawskiej był potężny skład węgla dla kotłowni (obecnie market EKO). Węgiel to najczęściej był miał - a górki służyły nam do zabaw. Tylko trzeba bylo uważać na palacza bo czasem ganiał ;) Fajna była też osłona dla taśmociągu na żużel i popioły -zjeżdżało się z tego czasem.

A'propos zjazdów - na kartonach , po trawie , z nasypu kolejowego - to też robliliśmy :)
O szałasach w parku nawet nie wspominam - każdy szanujący się chłopak szałas musiał zbudować ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 12:39 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 mar 2005, 7:16
Posty: 1929
Lokalizacja: Zgorzelec
Z dużych górek do zjeżdżania to pamiętam olbrzymie sterty piachu na placu gdzie był duży rynek - często wraz z piaskiem zmieszane były duże bryły soli. Górki te miały po kilka metrów wysokości, a my kopaliśmy w nich jaskinie:) Że wszyscy żyjemy, to dziwne:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 13:11 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
neandertalski pisze:
...super miejscem była łąka obok na której dziś zagnieździł się kaufland...


Ten trójkąt to mi się kojarzy z mega-bazarem dla niemieckiego klienta ;)


A jeszcze pamiętam , że odważni chodzili latem kąpać się na Wodociągi na Ujeździe. Ja nie byłem tak odważny... :|


gobo007 pisze:
...bo akurat tam jest łuk i maszynista dostrzegł mnie w ostatniej chwili.


Krzaki i łuki to przekleństwo tamtych czasów. Wracałem kiedyś ze szkoły na Mogiłkach po torach. Zagadaliśmy się z kumplem i właśnie Rp1 i nagły skok w jeżyny uratował nam życie. Kumplel miał gorzej , bo on był pierwszy... :smt028


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 13:14 
Offline
zinfoman
zinfoman
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 maja 2006, 8:52
Posty: 1887
gobo007 pisze:
Z dużych górek do zjeżdżania to pamiętam olbrzymie sterty piachu na placu gdzie był duży rynek - często wraz z piaskiem zmieszane były duże bryły soli.

ja z kolei pamiętam jak na łące tej gdzie kaufland były którejś zimy zwożone góry śniegu, syf był to straszny bo to był raczej brudny śnieg a my te góry śniegu zdobywaliśmy ;) z kolei mam wrażenie, ze górę soli to na naszym podwórku koło transformatora kiedyś mieliśmy.
gobo007 pisze:
Odnośnie chłopaka o którym mówisz - to Maciek. Mieszka od zawsze w moim bloku. Interesował się elektroniką, coś zawsze próbował naprawiać, miał niezliczoną ilość motorowerów i rowerów. Nie zmienił się nic przez te lata. Czasem z nim rozmawiam.

Ja go bardzo miło wspominam z dzieciństwa, często zastanawiałem się co u niego słychać, ale nawet nie pamiętałem jak się nazywa...
yello - ten olbrzym z ujazdu od motorynki i Maciek z osiedla to dwie różne osoby :)
pamiętam też Wanię, mieszkał koło torów naprzeciwko dużego rynku - kiedyś wyhandlowałem od niego niemiecki hełm, chodził do trójki, później chyba zaczął ćpać, za młodu pamiętam miał kosmiczne pomysły, kiedyś przyniósł do szkoły "śrubę", no wiecie taką skręcaną na nakrętce z siarką z zapałek. różne śruby ludzie robili, ale Wania przyniósł do szkoły śruby po prostu grube jak serdelki, no i niezwiązane na dodatek, jak pierd... to jedna ze śrub wgięła słupek w ogrodzeniu koło boiska. ja z kolei pamiętam, ze kiedyś w piwnicy śrubę przygotowywałem, dużo mniejszego kalibru i dokręcałem ją kluczem w imadle, jak mi walnęła to nie wiedziałem co się dzieje, na szczęście była związana i nie oberwałem w łeb, bo byłoby ze mną amen ;)
pamiętam też pierwsze kapsle z saletrą, pojęcia nie miałem co to jest i pamiętam jak po wylądowaniu podniosłem jednego - na szczęście miałem rękawice, które powoli się przepalały i skończyło się tylko na spalonej rękawicy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 mar 2013, 13:25 
Offline
VIP
VIP
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 cze 2007, 12:05
Posty: 5141
Lokalizacja: Zgorzelec
neandertalski pisze:
yello - ten olbrzym z ujazdu od motorynki i Maciek z osiedla to dwie różne osoby :)


No właśnie.
W poprzednim poście nawet napisałem , że on nie żyje. Ale po tekście gobo007 zmieniłem treść postu.

neandertalski pisze:
pamiętam też pierwsze kapsle z saletrą, pojęcia nie miałem co to jest i pamiętam jak po wylądowaniu podniosłem jednego - na szczęście miałem rękawice, które powoli się przepalały i skończyło się tylko na spalonej rękawicy.


To też pamiętam.
Ale był też karbid - lepsza zabawa :smt026

gobo007 pisze:
Że wszyscy żyjemy, to dziwne:)


Po tych zabawach z saletrą i karbidem to też może dziwić ;)

Ja miałem procę - mieliście? Kiedyś przestrzeliłem sasiądowi okno :smt021
Rykoszetem... :roll:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 14  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 88 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  


Support forum phpbb by phpBB3 Assistant
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
NA FORUM OBOWIĄZUJE ZAKAZ UŻYWANIA FORM "PAN" oraz "PANI". Używamy tylko formy bezpośredniej.


Firma DGL - właściciel www.forum.zgorzelec.info nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników.
Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub ccywilną..