YELLO_35 pisze:
Od dawna skaczesz? Skakałeś?
,obecnie nie skaczę ,ale miałem okazję oddać pierwszy skok w maju 1984 Aeroklubie Podkarpackim w Krosnie n/W. Póżniej zdobyłem tytuł skoczka spadochronowego w 62ks,piękne lata ,a zarazem szalone.Skoki nocne ,skoki na wodę ,na opóznienie ,z bronią,wrażenia nie powtarzalne..............ale powiem że każdy skok wiązał się z pewną nie wiadomą ,min czy spadochron się otworzy ,czy nie będzie kalafiora tzn,linki nie przejdą po czaszy spadochronu,a i gdzie się wyląduje.Mimo tych obaw -normę skoków wykonywało się zawsze ,a i wypadków również nie było.Duża to była zasługa instr, którzy byli nie lada specjalistami/klasa mistrzowska/ w tej materii no i intensywnym treningom przygotowawczym.
YELLO_35 pisze:
szekla szczęścia
no cóż
YELLO_35, z taką szeklą się nie spotkałem ,może to temat żeglarstwa ale ze skoków pozostały we krwi odliczanie 3 s zanim pociągniesz uchwyt ,a jest 121,122,123 /sprawdż jest równe 3 sek/ oraz komenda ,,RATUJ SIĘ SAM,,,,,,,
cdn.
![]:->](./images/smilies/077.gif)