gobo007 pisze:
Ja wykupuje zawsze wody gorskie, bo sa one rownoczesnie zezwoleniem na wedkowanie ze sprzetu plywajacego. W sumie wlasnej lajby jeszcze nie mam, ale sie szykuje do kupna duzego pontonu lub lodzi:)
Na Kwise czy Bobr nie jezdzilem, samemu srednio mi sie chce. Nie lapalem nigdy na zadna muchowke i sznur, a do plecionki na spinningu przekonalem sie dopiero w tym roku...
Odnosnie oplaty - do niedawna jezdzilem motocyklami i utrzymanie "japonczyka" to pryszcz w porownaniu z wedkowaniem:)
Na Zwirownie wybieram sie jutro rano okolo 11-12. Od przyszlego tygodnia zaczynam nowa prace, wiec korzystam z kazdej mozliwosci wyrwania sie nad wode, pozniej juz nie bedzie tak latwo:)
Mysle,ze mozemy sie umowic na jakies wedkowanie - czy to stacjonarne, czy spinningowe. W zeszlym roku pojechalem z Qba z forum i innym znajomym na noc do Kozlic i mimo,ze ryb nie bylo, to wypad byl super.
Mysle, ze mozna by bylo powtorzyc taki wyjazd. Kozlice, czy Osiek to raptem kilka kilometrow od Zgorzelca, a wedkowanie, grill, piwko to zawsze jakas odskocznia od codziennosci.
Pozdrawiam
Piotrek
To prawda potwierdzam było fajowo (choć bez ryb). Ja obecnie stałem się karpiarzem, bo kto by nim nie został gdy podczas pierwszego w miarę profesjonalnego wyjazdu na karpia złapać sztukę 11,200g??????
Ale jeśli pogoda dopisze chętnie wybrałbym się na żwirownie na rybki ( lub gdziekolwiek). A to na potwierdzenie mojego wypadu:
http://qba-s.blogspot.com/2007/07/rekord.html